Kochani, wróciłam dziś rano z pięknego Gdańska! Planowo miałam być w poniedziałek, ale pogoda nad polskim morzem taka nieprzyzwoita, że najstarsi górale nie pamiętają :) Przez 11 dni deszcz padał dokładnie trzy razy i to przelotnie, tylko przez chwilę. Zabrałam ramoneskę oraz przeciwdeszczówkę, wróciły do domu nie noszone, podobnie jak wiele innych grubszych ubrań. Standardowym outfitem był kostium i na to jakaś tunika, byle tylko dotrzeć na plażę nie gorsząc ludzi po drodze :)
Jestem zrelaksowana, pełna nowych pomysłów i opalona na brąz czekoladę, do tej pory taką opaleniznę przywoziłam tylko z zagranicy, a tu proszę, Polska potrafi zaskoczyć. Mało tego, w Bałtyku tyle razy kąpałam się chyba tylko w dzieciństwie, tymczasem teraz siedziałyśmy w wodzie non stop, grając we freesbie, śmiejąc się i ciesząc własnym towarzystwem. Co ważne, woda w Zatoce nie tylko ciepła, ale i wyjątkowo czysta, żyć nie umierać!
Udało Nam się również spotkać w Sopocie z sympatyczną ShinySyl, którą miałam okazję poznać na ostatnim Fashion Week i którą serdecznie pozdrawiam :)
Jeden dzień to obowiązkowo shopping w Galerii Bałtyckiej, częstochowska Zara czy H&M są niestety gorzej zatowarowane, niektóre kolekcje w ogóle tu nie docierają. Jako, że jeszcze końcówka wyprzedaży wróciłam bogatsza o trzy nowe pary butów (wszystkie skórzane!) - botki i czółenka z Zary oraz jasne sandały z H&M. Te ostatnie to chyba największa zakupowa okazja w moim życiu, przecenione z 399 zł na ... 40zł! Jak to dobrze mieć małą i szczupłą stopę :)
Zostawiam Was z miksem zdjęć, moje wakacje w pigułce. Fotki z telefonu, część z nich można było obejrzeć na moim profilu Instagram MODA_I_TAKIE_TAM
P.S Dorotko, wielkie podziękowania za wszystko, Ty wiesz :)
Od lewej u góry: Bambi Boho, ja, ShinySyl i Gneshka czyli spotkanie na szczycie/ plaża Stogi w Gdańsku - widok na port/ ta sama plaża o zachodzie słońca, robi się magicznie/ chillout na deptaku :)
Od lewej u góry: masło kakaowe Ziaja - najlepsze do i po opalaniu, przetestowane!/ jedyny aparat którego używałam to ten w telefonie/ widoczek z piórkiem, a co!/ śniadanie mistrzów - bardzo zdrowe paróweczki i tosty z szyneczką i serem!
Strasznie ci zazdroszczę ! Dawno nie byłam nad polskim morzem !
OdpowiedzUsuńSama sobie zazdroszczę, było genialnie!
UsuńByło niesamowicie. Oby więcej takich wypadów!
OdpowiedzUsuńOj tak Sis, już za rok :)
Usuńświetne fotki!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
velvetbambi.blogspot.com
Świetne zdjęcia, widać, że wyjazd bardzo udany! :))
OdpowiedzUsuńJa w tym roku tez bylam w Gdansku ( po raz pierwszy) - tyle ze wpadlam na niecaly dzien. Fajne miasto, planuje jeszcze tam wrocic.:)
OdpowiedzUsuńWróć, bo ogólnie całe Trójmiasto warte jest zwiedzenia :)
UsuńSuper zdjęcia :) Zazdroszczę wyprzedażowych łupów :)
OdpowiedzUsuńszkoda że my sie nie zlapałysmy :/, zdjęcia cudowne!!
OdpowiedzUsuńA widzisz Asiu wczoraj odebrałam Twoją wiadomość, wrzuciło mi w folder "inne". Poza tym byłam bez netu. Szkoda wielka, ale mam nadzieję, że będzie jeszcze okazja!
UsuńŚwietne zdjęcia, ale bym chciała pojechać nad morze :)
OdpowiedzUsuńcudaśne dziewczyny:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
wariatki :)
Usuńpolskie morze ma swój klimat ;) bardziej swojski niż w innych krajach ;) mniej spiny, więcej przyrody
OdpowiedzUsuńswojsko bardzo, skarpety do sandałów, wszechobecne "kur...." i ceny z kosmosu :)
Usuńale ten mix jest boski! Zazdroszczę Ci tego wyjazdu ♥
OdpowiedzUsuńTo odpoczęłaś i bardzo dobrze!
OdpowiedzUsuńNa zdjęciach widać Twoją radość, uśmiech i to, ze świetnie się bawiłaś ;)
Super fotki, widać, że świetnie spędziłyście czas :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie!
Usuń... i taki właśnie powinien być wypoczynek!!! :)
OdpowiedzUsuńsuper mix ! fajnie się potem nawet samemu ogląda takie wakacje w pigułce <3 !
OdpowiedzUsuńbuziaki :**
OdpowiedzUsuń;)
UsuńNajlepszy wyjazd w moim życiu! Co było w Gdańsku, pozostaje w Gdańsku :)
OdpowiedzUsuń