niedziela, 19 czerwca 2011

niedzielka...

Kilka świeżych fotek z dzisiejszego popołudnia. Pogoda trochę się popsuła, chwilę świeciło słońce, minutkę padał deszcz, potem zeszły się oba naraz. W efekcie pojawiła się tęcza, niestety akurat wysiadły baterie w pstrykaczu i z uwiecznienia jej nici. A szkoda, tęcza przynosi szczęście...
Postanowienie - kupić jak najszybciej aparat z prawdziwego zdarzenia!
Spacerek z dzikimi kaczkami i jeziorem w tle.
Ta dziwna poza to zakładanie buta po wytrząśnięciu mrówek, okazało się, że pod wierzbą jest urocze mrowisko, w które wdepnęłam.
Od pewnego czasu wzięło mnie na przepalone fotki, nie wiem dlaczego tak jest :)







Buty/Shoes - Barratts
Spodnie/pants - Zara
Pasek/belt - no name
Koszulka/T-shirt - H&M
Kurtka/jacket - Essenza
Kaczka/Duck - no name :)

1 komentarz: