No i stało się!
Moje mocne postanowienie, by nie kupować więcej jedwabnych szali i apaszek rozpłynęło się jak mgła, gdy tylko zobaczyłam to czarno-białe cudo. Inspirowana folkowymi wzorami rodem z Haiti, lekka i delikatna, inna niż wszystkie. Pomimo, że wysyłka z USA, dotarła w kilka dni, a właściwie dotarły, bo jest i druga... Nie mogłam się powstrzymać :)
Jak na razie przeżywam okres fascynacji nowym nabytkiem, jest tak zawsze, gdy mam jakąś świeżynkę. Apaszka debiutuje, ale...
Torebka pojawia się w kolejnej stylizacji, co zapewne stali bywalcy zauważyli. Jest tak uniwersalna, że pasuje mi niemal do wszystkiego. Niemniej, co za dużo to niezdrowo, dlatego w kolejnym poście już nie zawita, dam jej od siebie odpocząć.
Ten strój to zestaw prawie - służbowy.
W zeszłym tygodniu, jak co roku, odbyły się w Bielsku-Białej targi Energetab. Z racji wykonywanej pracy, udałam się i ja. A ponieważ pogoda dopisała, ubrałam beżowy lekki płaszczyk, kontrastową bluzkę i ową apaszkę, jako elegancki dodatek. Plus wygodne sandałki, bo by obejść wszystkie stoiska dostawców w kilku halach trzeba naprawdę wygodnych butów.
Foto by Renia
Płaszcz/trench - Peperuna
Bluzka/blouse - F&F
Spodnie/trousers - Topshop
Sandały/sandals - H&M
Apaszka/silk scarf - Vevelle
Torebka/bag - Michael Kors