Double silver...

Srebro, dużo srebra. Plus czerń. Tak można krótko podsumować ten zestaw. Zastanawiałam się, czy połysk w takiej dawce jest strawialny, ale ciemne dodatki i futerko mocno go tonują.
Pokochałam ostatnio szminki, które od pewnego czasu odstawiłam do lamusa na rzecz wszechobecnych błyszczków. Czerwona oraz ciemny cyklamen (mam na ustach na foto, zdjęcia przekłamują kolor) to moja absolutna podstawa. Mają główną, oprócz cudownego matowego nasycenia kolorem, zaletę - nie kleją się tak mocno jak błyszczyk. Przy krótkiej fryzurce pół biedy, ale długowłose znają to "wspaniałe" uczucie, gdy pojawi się wiatr i nagle do ust przyklejają się pasemka włosów. Drobiazg, który potrafi mocno uprzykrzyć życie.
Mam już bardzo mocno dość wspomnianego przed chwilą wiatru, zimna, grubych ubrań, kozaków, czapek, rękawiczek i całego tego zimowego ustrojstwa. Zdjęcia robi się na wariata, czatując, aż przestanie padać śnieg/deszcz i będzie jeszcze w miarę widno. Dłonie i nosy momentalnie robią się czerwone, a u mnie jeszcze w momencie pojawia się stan zapalny zatok. Oficjalnie wnioskuję o wiosnę!
Zdjęcia autorstwa mojego nieocenionego, inteligentnego, przystojnego, świetnie zbudowanego i w ogóle wszechgalaktycznie fantastycznego brata Dawida :)

Botki/boots - Bianco

Spodnie/trousers - Kappahl

Pasek/belt - no name

Koszula/shirt - C&A

Naszyjnik/necklace - Diva

Obrączki/rings - H&M

Futro/fur - no name