Lato.
Nosimy zwiewne sukienki, szorty, tuniki. Przygotowujemy się do urlopu, marzymy o plaży i ciepłym morzu, widzimy siebie jako zgrabne nimfy w bikini... No właśnie!
Nie pominęłam żadnego etapu, przeglądam non stop oferty biur podróży, natomiast utknęłam na tym ostatnim - kostium.
Kto śledzi mój Instagram lub fanpage Fb zapewne widział piękne bikini z frędzlami, jakie przypadkiem kupiłam 3 tyg. temu w Lidlu. Przyniosłam, zmierzyłam w domu i spodobało mi się jeszcze bardziej, natomiast jego zawartość zdecydowanie mniej... Zimowe 3 kg in plus jakoś mocno zaczęło rzucać się w oczy po zdjęciu odzieży. Nie oszukujmy się, ostatnimi miesiącami folgowałam sobie dość mocno z niezdrowym jedzeniem (pizza i ukochane antipasti z kozim serem) i piciem (coraz więcej kawy i coca-coli czyli cukierrrrrrrrrrr! ). I jak nigdy nie wierzyłam, że takie tryb życia wpływać może również na samopoczucie, tak zaczęłam się robić totalnie zniechęcona, zmęczona i senna.
Do zmiany zmotywowały mnie dwie rzeczy - owo bikini i mój tyłek w nim, oraz moja Mama. Od 3 miesięcy ze względów zdrowotnych jest na diecie bezglutenowej i bezmlecznej. I na 99% procent ten problem dotyczy również mnie, genetyki nie oszukasz i większość objawów nietolerancji również pasuje:) A że Mateńka moja schudła 10 kg jedząc normalnie tzn. nie głodząc się (tyle, że według spersonalizowanej diety) miałam podpowiedź, co mogę, a czego nie powinnam spożywać. Dodatkowo poszperałam w necie.
Cóż to ów gluten? Białko obecne w nasionach pszenicy, żyta, jęczmienia i owsa. A więc we wszelkich wypiekach, słodyczach, ale też serach, jogurtach, wędlinach, paróweczkach itp.
Postanowiłam odstawić wszelkie te zapychacze, z ukochanym białym pieczywem na czele. I cukier we wszelakiej postaci (no dobrze, jedna łyżeczka brązowego do kawy bo gorzkiej nie zdzierżę). Niestety, żyjemy w czasach, kiedy żywność to jedna wielka chemiczna mieszanka, a media upewniają nas, że przecież to normalne, fajne. Śniadanie na czasie to pakowany próżniowo rogalik, którego zjesz za rok, jak o nim zapomnisz i smaku nie zmieni. A na obiadek mrożona pizza, prosto z Italii! Samo zdrowie!
Co zmieniłam w nawykach żywieniowych?
- jem systematycznie czyli 4-5 razy dziennie małe porcje, najpóźniej o 19
- pokochałam się z waflami ryżowymi (zamiast bułek i chlebka)
- odstawiłam słodycze (to akurat wielki problem nie był, bo też nigdy nie byłam specjalnym łasuchem)
- jedna kawa i jedna herbata dziennie! Kiedyś namiętnie piłam bursztynowy napój, teraz popijam wodę
- odstawiłam nabiał oraz wypieki i produkty z glutenem w ogóle, jeśli bardzo mam na coś ochotę, szukam produktów gluten free (oznaczenie przekreślonego kłosa, jak na foto poniżej)
- jem dużo świeżych warzyw i owoców
No i oczyszczam, oczyszczam i nawadniam!
Przepisów na napoje detoksykujące jest wiele, ostatnio trafiłam na taki: woda z plastrami truskawek i nasionami granatu. Ja jednak postawiłam na zestawienie bardzo swojskie (o ile cytrusy można nazwać swojskimi :)
Wlewam do litrowego dzbanka wodę, do tego pół ogórka w plasterkach (tego gruntowego, polskiego :) oraz trzy/cztery plastry cytryny, im bardziej soczysta tym lepiej.
Popijam cały dzień, w pracy robię to w wysokiej szklance na lemoniadę. Można 2-3 razy uzupełnić tylko wodę, dopóki czujemy w niej smak owej warzywno-owocowej mieszanki.
Ten napój polecany jest również jako "spalający tłuszcz na brzuchu" i powiem Wam - TO PRAWDA! Jestem żywym dowodem!
Efekt?
3 kg mniej w 2 tygodnie. Może nie jest to imponujący wynik, ale dla osoby o wzroście 160 cm i drobnej sylwetce to naprawdę dużo.
Moja talia i brzuch wyglądają znów tak, jak lubię (czytaj: czuję się znów jak kociak :)
Mam zdecydowanie lepszy nastrój i więcej energii!
Skóra jest bardziej napięta i jędrna.
Nareszcie dopięłam się w ukochane jeansy, w których do zapięcia (po zeszłowakacyjnym folgowaniu) brakowało mi kilka cm
Jak dla mnie TYLKO po 2 tygodniach to efekty BARDZO ZADOWALAJĄCE! Chętnie zrzucę jeszcze 3 kg. I... chętnie poznam Wasze przepisy, na napoje detoks, odmiana zawsze wskazana :)
Piszcie w komentarzach!
Ja też staram się zrzucić, tylko ja mam trochę więcej do zrzucenia :( :P ja zajadam dużo sałatek i staram się pić wody tyle ile powinno się... Za to z regularnością posiłków ciężko :( Muszę się jakoś usystematyzować ;p I zacząć pić ten Twój detoksujący napój ;)
OdpowiedzUsuńUwierz, on działa, wreszcie mieszczę się w moje ukochane jeansy :)
Usuńja tam nie zauważyłam u Ciebie żadnych dodatkowych kilogramów ale doskonale rozumiem jak te kilka kg. na plusie moga psuć samopoczucie :D
OdpowiedzUsuńDobrze się maskowałam :)
UsuńAż zajrzałam na insta w poszukiwaniu kostiumu - faktycznie fajny ;) Gratuluję odstawienia kawy/herbaty - nie dałabym rady. Nie dała i już - mój organizm domaga się teiny/kofeiny i inaczej nie funkcjonuję. Zresztą ten jeden mały grzeszek mnie nie zabije ;) Bowiem z przestrzeganiem pozostałych punktów ciągle walczę i czasem nawet skutecznie. Fanką słodyczy nie jestem, tylko od czasu do czasu coś wciągnę, a jedzenie 5 razy dziennie to jedno z moich postanowień wakacyjnych. Zaintrygował mnie ten gluten, nigdy się nim nie przejmowałam, ale chyba poczytam. A napoje detoks - muszę przetestować! Laska, zmotywowałaś mnie, gratuluję! I gratuluję takiej odmiany, również :)
OdpowiedzUsuńSylwia, ja byłam uzależniona od herbaty totalnie, plus dwie-trzy kawy dziennie. Ale coraz bardziej miałam wrażenie "zatrucia" organizmu śmieciami. Jak widać, miałam rację. A o glutenie poczytaj, dużo ludzi nawet nie wie, że ma nietolerancję a powikłania nieciekawe.
UsuńGratuluję, moim zdaniem taki wynik jest naprawdę niczego sobie - więc jest się czym chwalić! :)
OdpowiedzUsuńPS. Również jestem zmuszona do bezglutenowej i bez laktozowej diety :))
Właściwie to ja się tak odżywiam. Całkowicie glutenu nie odstawiłam ale unikam. Dorzucam do tego jedną, u mnie konieczną rzecz - ruch!. Obojętnie pod jaką postacią ale musi być.
OdpowiedzUsuńto jasne :)
UsuńBłagam CIę Paula... Jesteś szczuplutenka, z czego Ty chcesz zrzucać kolejne 3kg?
OdpowiedzUsuńMonia, z ud, brzuszka i boczków tak konkretnie :)
UsuńJa od kilku dni piję wodę z limonką, cytryną, truskawkami, miętą i ogórkiem w różnych kombinacjach. Do tego ćwiczenia i lepsze samopoczucie gwarantowane :)
OdpowiedzUsuńCo do glutenu i mleka to musiałam być na takiej diecie długi czas podczas karmienia malucha, teraz już wprowadzilam gluten, ale ten zdrowy np.mąkę orkiszową. Na blogu dałam ostatnio kilka przepisów dla osób na diecie bezglutenowej. Fajna sprawa raz zacząć, potem nawyki zostają na dłużej :) Doskonale Cię rozumiem, dla mnie każdy kilogram więcej to dramat (a już powrót do formy po ciąży to było mega wyzwanie), ale cóż nigdy do lasek nie należałam, odziedziczyłam krągłe biodra po mamusi ;) Tym bardziej gratuluję Twojej mamie sporego sukcesu i oczywiście Tobie :) Może zobaczymy Cię w tym bikini? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPewnie wrzucę jakieś fotki z wakacji :)
Usuńja odkąd przeszłam dietę dukana (polecam tylko pod okiem lekarza) i schudłam 10 kg, już nie zatracam się w jedzeniu tak bardzo jak kiedyś, chociaż nadal uważam, że jedzenie to jedna z moich ulubionych czynności i niestety należę do osób, którym wszystko smakuje;)
OdpowiedzUsuńa gdy waga podskoczy - kilka dni białko+warzywka+rower i szafa gra ;)
Mam ten sam problem - uwielbiam jeść :) DLatego zastanawiam się czy opcja all inclusive na wyjazd wakacyjny to dobry pomysł :)
Usuńja uważam, że dobry, bo jednak wyjazdy i urlopy to czas totalnego wyluzowania, więc pojechać i nie smakować tych różnych lokalnych smakołyków, no szkoda by było, szkoda, żeby się marnowały ;D
UsuńKurczę już myślałam, że jakieś niedobre dziadostwo bę$ldę pić, żeby mieć płaski brzuch , a tu co! Woda z ogórem i cytyną - cudownie :) i gratulacje! Wytrwałości dużo, Paula!
OdpowiedzUsuńSwojsko Gabrysiu, ważne żeby ZAMIAST kaw, herbat, soków i innych chemikaliów :)
UsuńMuszę wypróbować ten napój :)
OdpowiedzUsuńJa jestem zw względów zdrowotnych od 2006 na diecie 'pięciu przemian'. Czy to dieta? Chyba bardziej po prostu sposób odżywiania. Jak wszystkie diety dobrana bardzo dokładnie pod potrzeby organizmu. To cała filozofia, więc zachęcam w wolnym czasie do lektury tematu, ale ogólnie charakteryzuje się przede wszystkim 'ogrzewaniem' organizmu:ciepła zupa na śniadanie, latem z warzywami, zimą krupniczki i zioła, zioła, zioła różne w zależności od pory roku. Kurkuma do sernika lub pierogów -czemu nie? ;) Paradoksalnie przy opowieściach każdy się skrzywia, a później mu smakuje :). Odchudzanie - efekt uboczny diety, bo to jeden wielki detoks :)
OdpowiedzUsuńSernik, pierogi, odpadają :)
UsuńNo niestety, w przypadku bezglutenowców tak :(. Aczkolwiek 5 przemian ma to do siebie, że jest indywidulanie dobierane do potrzeb ogranizmu. Moze to: nie na teraz - na zimię kompot: kilka obranych gruszek, gotować aż są miękkie, do tego kilka goździków, trochę cynamonu i świeży imbir :) Mocno rozgrzewa :)
UsuńGrzesz kobietą! Masz bosko figurę.
OdpowiedzUsuńbrawo kochana !
OdpowiedzUsuńja mam nadzieję, ze tez mi się w końcu uda...
moje największe problemy to 2 posiłki dziennie
i minimum 4 kawy....
próbuję się wziąć w garść, ale ciężko mi to idzie..
pozdrawiam serdecznie
MArcelka Fashion :)
Marysiu, trzymam kciuki!
UsuńChyba nie tylko napój Ci pomógł, ale odstawienie pieczywa i cukru :))
OdpowiedzUsuńNapój chętnie wypróbuje, ale czekam na jakieś przykładowe posiłki w Twoim wykonaniu :)
Paula! Stosuje dokladnie te same zasady co Ty! Potwierdzam, ze odstawienie jedzenia mąkopochodnego oraz cukru daje rezultaty natychmiastowe! Z plynow !wspomagajacych" polecam napar z czystka - swietna sprawa:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zycze wytrwalosci! Anka
A widzisz piłam kiedyś czystka, zapomniałam o nim!
UsuńJa ostatnio jestem z siebie dumna, bo również odstawiłam słodkie napoje, słodyczy i fast foodów jest zdecydowanie mniej niż kiedyś. Wafle ryżowe od zawsze podjadam w pracy zamiast chleba. Pięciu posiłków dziennie pilnuję. Woda mineralna zawsze stoi obok mnie. Od ponad 2 tygodni nie jem również mięsa i... nic... waga nie spadła ani o gram... Jestem zepsuta i chudnę niestety tylko wtedy gdy duuuużo się ruszam - nawet jak jem śmieci...
OdpowiedzUsuńNo, no, świetny wynik :) Podziwiam! Jestem co prawda na odchudzającej diecie, ale nie wpadłam na taki detox. Na pewno wprowadzę jeszcze to :P:) Dzięki za pomysł! Kurcze, może i glutenu jakoś się pozbyć...
OdpowiedzUsuńStosuję od bardzo dawna wodę z cytryną z samego rana :) Pobudza metabolizm o jakieś 30% a to bardzo dużo :) spróbuję ogórkowo, cytrynowej wody :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post! :)
OdpowiedzUsuńStosuję podobne wskazówki u siebie od kilku miesięcy :)
Buziaki!
Hm, te napoje naprawdę działają? hm.... :)
OdpowiedzUsuńprzekonałaś mnie z tym napojem !!!
OdpowiedzUsuńogórki w domu mam, biegnę do sklepu po cytrynę :)
Ja niestety nie jestem wytrwała w dietach :(
OdpowiedzUsuńhttp://delavie-paula.blogspot.com
Dla też temat na czasie :-) Ten Twój napój detoksykujący muszę wypróbować, bo od ok. 9 miesięcy piję tylko wodę ( no i 1 kawę + 1 herbatę ) i jakieś urozmaicenie by się przydało :-) Po ciąży zostało mi do zrzucenia takie 8 kg i do tej pory udało mi się pozbyć zaledwie 4,5 kg ( w 7 m-cy ), bo jakoś z dietą opornie mi idzie...no i jeszcze szykuje się teraz tygodniowy wyjazd nad morze. Ćwiczę sporo i to mnie ratuje, ale po powrocie muszę koniecznie zmienić dietę! O tym glutenie ro bym nie pomyślała...a ja często problem z wydętym brzuchem więc może tu byłby klucz do sukcesu :-)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Ciebie i gratuluję fantastycznych rezultatów ( - 3 kg w 2 tyg. u szczupłej osoby to super wynik ) :-)
Pozdrawiam :-)
kurcze zaciekawiła mnie ta woda z ogórkiem, nigdy o tym nie słyszałam, chętnie spróbuje ciekawe czy i na mnie podziała :D
OdpowiedzUsuńTak trzymac kochana! Tylko tych produktow bezglutenowych za bardzo nie rozumiem, masz jakiesz uczulenie? Bo generalnie osoby, które nie maja z nim problemu, nic nie zyskują na zastąpieniu ich bezglutenowymi produktami, no i do tego produkty bezglutenowe są dużo droższe....
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o gluten, odstawiłam go jakieś 3 lata temu co przyniosło nie tylko spadek wagi ale poprawę kondycji skóry, poprawę samopoczucia ale i poprawę trawienia. Oczywiście trudno być cały czas na takiej diecie, zwłaszcza w święta, wafli ryżowych po pewnym czasie nie da sie znieść (ja nawet ich zapachu już nie lubię) a pieczywo bezglutenowe wcale nie jest niskokaloryczne. Czasem, gdy już bardzo mam ochotę na chleb kupuję taki zrobiony wyłącznie z ziaren lub ewentualnie 100% żytni (średnio 2-3 dni w miesiącu). Jakby mało było problemów z glutenem to jeszcze nie toleruję laktozy, całe szczęście mleka bezlaktozowe a nawet jogurty bezlaktozowe są już dostępne. W kwestii oczyszczania, co dzień staram się wypić szklankę zielonej herbaty, yerba-mate lub pu-erh. Ostatnio przeczytałam że dobrze oczyszcza organizm pity na czczo napar z rumianku.
OdpowiedzUsuńGeneralnie każda zmiana odżywiania na lepsze zawsze skutkuje utratą wagi, niestety nic nie jest wieczne a im jesteśmy starsze tym trudniej tą wagę utrzymać. Zimą rozkręcałam firmę, przestałam ćwiczyć, potem święta, wiadomo jak wszędzie wyglądaja i teraz jest mnie 3-4 kg za dużo, niestety pomimo dosyć zdrowego odżywiania i powrotu do ćwiczeń jakoś nie mogę schudnąć... Może Twoja woda z cytryną i ogórkiem mnie uratuje :)
:)
OdpowiedzUsuń