Hi :)
Dzisiaj post prezentujący moje nowe mikołajkowe cacuszko, czarną kolię zdobioną małymi koralikami, którą wczoraj dostałam, rzekomo od pewnego rumianego jegomościa z siwą brodą... Ja mam jednak pewne podejrzenia, bowiem moja Mamuńka tak się składa, jest mistrzem w produkcji takich małych arcydzieł... Czyżby się zmówili? :)
Jasne tło doskonalne eksponuje to rękodzielnicze cudeńko, dlatego prosta kremowa bluzka jest tu idealna.
Dziś postanowiłam konformistycznie, jak połowa narodu, udać się na "listy do M.", zabieram więc mojego prywatnego Mikołaja i zmykam do kina :)
Wspaniałe to 'cacuszko'!
OdpowiedzUsuńGdy tylko spojrzałam na zdjęcie, myślałam, że to bluzeczka z koronką. :)
Bardzo mi się podoba, pozdrawiam.
wooow! Piękna! :D
OdpowiedzUsuńślicznie wygląda z tą bluzką ;)
OdpowiedzUsuńbardzo ślicznie się to razem komponuje:)
OdpowiedzUsuńSlczna!
OdpowiedzUsuńświetny efekt robi ta kolia do zwykłej bluzki, z początku myslałam po pierwszym zdjęciu że to taka śliczna bluzeczka :)
OdpowiedzUsuńPrawdziwe cudeńko:):*
OdpowiedzUsuńJest przeurocza! ;)
OdpowiedzUsuńKolia rzeczywiście robi wrażenie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Love your necklace :)
OdpowiedzUsuńpiękne ten naszyjnik z tą bluzką wygląda :)
OdpowiedzUsuńKolia świetna, bardzo ładnie wygląda na tle białej bluzki :)
OdpowiedzUsuńMoże dodać uroku nawet bardzo zwyczajnym rzeczom :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Monika z Mo vs Mo
pięknie to wygląda :)
OdpowiedzUsuńśliczny :)
OdpowiedzUsuń