Po raz czwarty, a dla mnie trzeci... - kolejna edycja See Bloggers za nami, kolejny szalony weekend w Gdyni zaliczony.
Pomimo wielkiej sympatii do organizatorów i imprezy, początkowo miałyśmy razem z Bambi Boho odpuścić sobie wyjazd. Ze względów czysto praktycznych - noclegi w Trójmieście w tym roku przeszły cenowo najśmielsze fantazje a raczej koszmary... 80 zł za pokój "dwójkę" o standardzie nieco tylko lepszym od ziemianki tudzież zagrzybionej nory... No nie!
Potem napisała do mnie Kasia z bloga Marionetka Mody, z pytaniem czy się wybieramy. Odpowiedziałam zgodnie z prawdą, że nie, bo troszkę to za drogo wychodzi, a jest w planach wrześniowy urlop za granicą. Na to ona zaproponowała pokój czteroosobowy w hostelu w Gdyni, z wliczonym śniadaniem, całość w bardzo rozsądnej cenie. Zgodziłyśmy się od razu, bo tak naprawdę, bardzo chciałyśmy jechać :)
Tym sposobem, w ubiegły piątek znowu zobaczyłam ukochany Bałtyk, poczułam piasek pod stopami, zjadłam smażoną pyszną flądrę w chrupiącej skórce i nawiązałam znajomość z jednym sympatycznym łabędziem pływającym w porcie :)
Sama miejscówka - Sea Hostel - bardzo pozytywnie nas zaskoczył. Słowo "hostel" kojarzy mi się z tanimi horrorami i spaniem w warunkach "bylejakich". Tymczasem budynek, znajdujący się tuż przy dworcu Gdynia Główna, przeszedł niedawno remont i jest kompleksowo odnowiony. W skrócie: czysto, nowocześnie i z bardzo miłą obsługą. Pomimo rezerwacji od 16 dostałyśmy pokój po przybyciu na miejsce już o 14, mogłyśmy się więc odświeżyć i wyruszyć na śródmiejską plażę. Niestety zabrakło słońca, plany leniwego opalania spełzły na niczym, za to spacer udał się wyśmienicie.
Wieczorem dotarła Kasia oraz Pati z Patriszja Fashion, byłyśmy więc w komplecie.
Na sobotnią inaugurację See Bloggers dotarłyśmy po 11, także miałyśmy czas zorientować się "co, gdzie i jak". Podobnie jak na poprzednich edycjach i tym razem obowiązywał podział na strefy: Education, Cooking, Fashion&Beauty, Parenting, Active, Youtube, Moto, Design oraz Photo&Travel. W każdej z nich było mnóstwo atrakcji, takich jak wspólne gotowanie, porady ekspertów, prelekcje tematyczne i konkursy. W tym roku wszyscy niezadowoleni z ubiegłorocznych identyfikatorów (tak, byli tacy!) zostali dopieszczeni, oprócz imienia i nazwiska pojawiły się nazwy blogów czy kanałów YT.
W południe zaczęłyśmy oficjalnie jako uczestniczki warsztatów z marką Apart (było na nie tylko 10 miejsc, także obie z Bambi czujemy się docenione, że to właśnie nas wybrano). Podczas nich tworzyłyśmy piękne bransoletki, zaś dziewczyny z Pica Pica przybliżały nam aspekty profesjonalnej współpracy na linii bloger - firma.
Po krótkiej przerwie czas na coś dla ciała a konkretnie dla włosów - udało mi się zapisać na warsztat z marką Michel Mercier. Prelekcja była ciekawa i dotyczyła pielęgnacji oraz błędów, jakie popełniamy dbając o fryzurę. Dowiedziałam się między innymi, że... źle myję włosy oraz skórę głowy, nie powinnam też robić tego codziennie!
Uczestniczki miały również możliwość przetestowania szczotek marki ze specjalnymi, opatentowanymi wypustkami i twardością dopasowaną do typu włosa - dostałyśmy je potem w prezencie. Nie ukrywam, miły akcent, który bardzo mnie cieszy, bo moja poprzednia szczotka dożywa swoich dni, poza tym trafiłam na wersję kompaktową, idealną do noszenia na co dzień w torebce.
Podczas tej edycji mocno postawiłam na strefę Beauty, dlatego kolejnymi zajęciami w których uczestniczyłam były te z Gosh Copenhagen. Lubię tą markę, zwłaszcza podkład Gosh Drops Foundation - najlepszy, jaki miałam (recenzja TUTAJ).
Na warsztatach przedstawiono nam nowości w ofercie a także trendy makijażowe na ten sezon. Dostałyśmy również produkty do przetestowania, także możecie się spodziewać, że w kolejnych postach cyklicznie będą się pojawiać opinie o kosmetykach tej marki.
A co poza tym?
Spotkałyśmy mnóstwo blogerów, znanych nam wcześniej "na żywo", poznałam również osobiście kilka osób kojarzonych tylko "on line".
Zintegrowałyśmy się z warszawską częścią naszego teamu, czyli Patrycją i Kasią :) Tak bardzo, że w sobotni wieczór... nie dotarłyśmy na after party, tylko poszłyśmy zwiedzić port, po babsku pogadać i skosztować rybki :)
Żałuję, że nie mogłyśmy uczestniczyć w niedzielnych panelach, niestety powrót z Gdyni do Częstochowy zajmuje dłuższą chwilę, musiałyśmy wracać, a szkoda bo to był świetny weekend!
Proszę częściej! :)
Znów się powtórzę, że zazdroszczę. Mi się tym razem znów nie udało :( Piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńdziękuję i przykro mi, że Ci się nie udało. Może za rok!
UsuńCieszę się, że spędziłyście wspaniale czas :)
OdpowiedzUsuńo tak, było super!
Usuńzazdroszczę możliwości bycia w takim miejscu ;)
OdpowiedzUsuńPorcelainDesire
Fajna miejscówka na spotkania blogerskie, ja byłam w czerwcu na zanoxie, trochę przy okazji bo akurat w tym czasie byłam po prostu w Warszawie, ale było bardzo fajnie, ciekawe panele, sporo dobrych porad dotyczących makijażu, prowadzenia bloga, mody itp., ale nie znałam niestety tam nikogo:(. Ceny jak piszesz trochę z czapy, ja będąc niedawno w Gdańsku za dwupoziomowy apartament tuż przy Długim Targu płaciłam niecałe 80zł od osoby, do fontanny Neptuna mieliśmy chyba niecałą minutę drogi. Fajne te Wasze spotkania - zazdroszczę bardzo :)
OdpowiedzUsuńMagda, ceny nad polskim morzem są szalone. Szukałam na koniec maja i to był jakiś kosmos. Teraz podobno jest lepiej bo pogoda w kratkę, ale tak czy tak Trójmiasto się ceni.
UsuńŚwietna relacja. Ogólnie Gdynia jest idealnym miejscem na blogowe spotkania. Miła atmosfera i do tego nadmorskie klimaty :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłyśmy się poznać bo jesteś bardzo sympatyczną osobą. Szkoda, że tak krótko :)
Aniu, również bardzo się cieszę ze spotkania, a moja opinia o Tobie jest identyczna - jesteś bardzo sympatyczną osobą! Mam nadzieję, że następnym razem uda nam się dłużej porozmawiać.
UsuńSuper sprawa! Fajnie, że wyjazd się udał. ;)
OdpowiedzUsuńJak ja żałuję, że nie mam jak się z Wami wybrać na taki wyjazd. Buziaki Dziewczyny!
OdpowiedzUsuńEwciu, trzeba zrobić tak, żeby było jak :)
UsuńSuper! Wyjazd chyba się udał ;) Ja zrezygnowałam z tego samego powodu, z którego Wy miałyście rezygnować. Za drogi wypad biorąc pod uwagę planowane wakacje :( A szkoda bo bardzo chcialam tam być. Buziaki :*
OdpowiedzUsuńwww.sylwiaszewczyk.com
super, że ogarnęłyście ten nocleg, bo było mega super! :D kurcze - ja się dopiero jutro zabiorę za fotki :D na razie tylko pranie i sprzątanie :P :D
OdpowiedzUsuńzgadzam się, było super!
UsuńCieszę się, że fajnie się bawiłyście :)
OdpowiedzUsuńJa niesety - jak wiesz - nie ogarnęłabym tego logistycznie.
Ale może to i dobrze, że się z Wami nie wybrałam - Marczak zawsze no fun, najlepszą zabawę rozbije ;P
P.S. Coś wiem o kwaterach ^^ My bulimy 140 zł za pokój za dobę i siedzimy na poddaszu jakiegoś ciągu handlowego, które jest przenowoczesne, ale o wymiarach 2x2, duszne i bez wentylacji, a w pokoju nie ma nawet pół krzesła ani stolika, w dodatku Lechu myjąc zęby rozbija sobie głowę ;P
Makabra!
Z konieczności cały dzień zapierdzielamy po okolicy i łapiemy Pokemony ;P
Olej pokemony, ciesz się morze i urlopem :)
UsuńZazdroszczę takiego spotkania, z przyjemnością i ja bym się wybrała, ale chyba nie ma blogerów w moim wieku. Fajna relacja, pozdrawiam, i ściskam mocno.
OdpowiedzUsuńMarzenko, to spotkanie dla blogerów w każdym wieku :) Następnym razem musisz się wybrać!
Usuńmusiało być super, zazdroszczę! :)
OdpowiedzUsuńSuper, że wyjazd się udał :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńto był świetny weekend;) fajnie było się spotkać, pogadać i %;)
OdpowiedzUsuńto prawda Pati, oby częściej :)
Usuńwłaśnie wróciłam z Pobierowa (bliżej Świnoujścia) i tam to dopiero ceny. ja za lokal szumnie nazwany domkiem (salonik z aneksem+ łazienka, taras)230/doba. tak więc stwierdzam, że polskie morze choć piękne, baaaardzo drogie i w porównaniu z egzotyczną ofertą nie ma gwarancji pogody. Ale jest jeszcze spokój, którego na świecie coraz mniej i to jeden z argumentów by spędzić urlop w kraju.
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa dlaczego źle myjesz włosy, napisz coś o tym kiedyś, bo może i ja źle myję;) chociaż ja nie częściej niż raz na 5 dni.
bardzo przyjemna energia od Was wszystkich bije, od łabędzia także :)
źlę myję, bo raz, że codziennie, dwa, że wylewam szampon na dłoń i od razu na czubek głowy i szoruję. A szampon podobno powinno się rozcieńczyć wodą i nałożyć na włosy, gładzić je itp. I myć dwa razy. Czyli wszystko robiłam źle. Jak na takie błędy moje włosy wyglądają zaskakująco dobrze :)
UsuńMusiało być fajosko!!!
OdpowiedzUsuńJa, to zaliczam tylko takie pojedyńcze spotkania z dziewczynami:))
BYŁO SUPER!
OdpowiedzUsuńPiękne, wesołe, z pasją - super dziewczyny...
OdpowiedzUsuńświetna fotorelacja :)
OdpowiedzUsuń