Najpierw moja część (egoistka!) bowiem na półce w mojej szafce łazienkowej zagościło kilka nowości, więc postanowiłam się z Wami podzielić opinią. Wszystkie zakupy jak najbardziej trafione, co mnie bardzo cieszy, bo żadnej z tych rzeczy nie miałam okazji wypróbować wcześniej.
Jako, że ostatnio jest szał na kremy typu BB, a mój nawilżający naczynkowy "erisek" właśnie się skończył, postanowiłam spóbować czegoś nowego. Zdecydowałam się na Eveline, bo to porządna, polska marka i cena również przyzwoita, 18 zł. Krem jest w dwóch odcieniach, dla jasnej i ciemnej cery. Nie na darmo tak kocham wrzosowiska na Wyspach, bo urodę też mam angielską, dlatego wybrałam ten jaśniejszy. Krem lekko kryje i fajnie matuje skórę, nie ma jednak efektu "rozświetlenia", co obiecuje producent. Jest praktycznie bezzapachowy i dobrze się rozprowadza. Tubka estetyczna i ergonomiczna. Jak dla mnie same plusy, cudów opisanych na opakowaniu nie oczekuję, dlatego dobrze go oceniam.
Poszłam za ciosem, a raczej na łatwiznę, bo to jedna półka w SuperPharmie :) i kupiłam też płyn micelarny Eveline. Jego wielką zaletą jest to, że nie wysusza skóry i ma delikatny zapach. Nie podrażnił mi również oczu przy demakijażu. Cena coś około 12-15 zł, nie pamiętam dokładnie. Oceniam go bardzo pozytywnie.
Masła do ciała, truskawkowe z Joanny i marcepanowe Dax Cosmetics.
Truskawego... jeszcze nie próbowałam :) jest zafoliowane, bo upajam się tym z linii Perfecta Spa. Jest jak lekki krem w kolorze delikatnego beżu, cudnie się smaruje i wchłania. I pachnie obłędnie, zasadniczo mam ochotę je jeść, a nie używać do pielęgnacji ciała :) Ma same plusy, brak minusów i piszę to z pełną odpowiedzialnością! Wygładza i nawilża idealnie skórę. Cena w promocji 9,99 zł. Truskawkowe było jeszcze tańsze, ok. 7 zł w promocji i mam nadzieję, że mnie nie zawiedzie :)
Dla przeciwwagi nabyłam jeszcze Oxygene Lanvin (fotka z prawej), który skojarzył mi się z białymi "barankowymi" chmurami, niebem, jest bardzo lekki, ledwo wyczuwalny i to jest w nim fajne. W zależności więc od nastroju pachnę jak arabska księżniczka lub kobieta bujająca w obłokach :)
A teraz trochę prywaty czyli część druga, ponieważ dziś urodziny obchodzi Ona, jedna z naszych koleżanek bloggerek, Dżasta. Niezwykła, charyzmatyczna, inspirująca, tajemnicza i seksowna, to tylko kilka określeń, które przychodzą mi na myśl, gdy oglądam Jej stylizacje i blogowe pomysły. Duża w tym zasługa męża Daniela, który fotografuje Ją okiem kochającego mężczyzny, co widać również na zdjęciach. Love is in the air :), we współpracy Tych dwojga widać chemię :) To z Jego inicjatywy właśnie nasza modnopolkowo-blogowa społeczność dowiedziała się o tej okazji.
Moja Droga, ze swojej strony życzę Ci, abyś czuła się Kobietą Spełnioną we wszystkich ważnych dla Ciebie dziedzinach życia. Niech los będzie dla Ciebie zawsze łaskawy, a fortuna sprzyja, bo kasy niegdy za wiele :)
Daniel przysłał mi kilka Twoich zdjęć, pozwolę sobie zamieścić to, które najbardziej mnie urzekło. Efemeryczna, zmysłowa, a przy tym odjazdowa, kobieta z pazurem, cała TY!!!
ja kremu bb z eveline nie mialam, ale mam z garniera i jednak nie zastapi on zwyklego podkladu...
OdpowiedzUsuńZależy jaki efekt chcesz uzyskać i jak bardzo mocne krycie. DLa mnie jest idealny :)
UsuńJa mam to truskawkowe masełko :) Widzę, że teraz staniało :P To dobrze, bo zapach też ma taki .. że aż się chce je zjeść:) mniam :)
OdpowiedzUsuńTo je w taki razie otworzę i wypróbuję :)
UsuńMuszę spróbować tego masła! :) Brzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuńkochana egoistko...
OdpowiedzUsuńumarłam jak to przeczytałam =]
dziękuję
dziękuję
dziękuję
brak mi słów
... ale cieszę się jak małe dziecko =]
buziaki =]
Bardzo się cieszę, że się cieszysz :)
UsuńJa też kremu bb z eveline nie miałam. Miałam, a raczej mam z garniera.
OdpowiedzUsuńFajna fotka!
Oliwkaaja.blogspot.com
Zapraszam ;).
Oj chyba jesteś Oliwko za młoda na takie kremy!
Usuńuwielbiam to marcepanowe masło do ciała! ten zapach.. <3
OdpowiedzUsuńjak dla mnie płyn micelarny nie radzi sobie z makijażem buziak
OdpowiedzUsuńTen sobie radzi, kiedyś miałam ZIajkę i niestety porażka.
UsuńPięknie Ona została przez Ciebie opisana:)
OdpowiedzUsuńFajny akcent kosmetykowy na blogu, cos innego, ciekawie:)
Szkoda, że ten BB nie rozświetla, ale dobrze, że matuje. Płyn micelarny przydałby mi się do demakijażu oczu jeśli przetestowałaś, że nie podrażnia.
OdpowiedzUsuńNIe, nie podrażnia a mam wrażliwą skórę i oczy.
UsuńTeż używam tego płynu micelarnego z Eveline i bardzo sobie chwalę :)
OdpowiedzUsuń