Dokładnie to usłyszałam wczoraj wchodząc do Galerii Jurajskiej. "ŁoMatkoBoska!" rzucone za moimi plecami przez dwie niewiasty jak urocze, tak sądząc po stroju i zgorszonych spojrzeniach - tradycjonalistki. Obie młodsze ode mnie, gwoli ścisłości, żeby nie było, że starsze pokolenie demoralizuję... I nie mam nic przeciwko tradycjonalistom, ale chyba niekoniecznie są to uczucia odwzajemnione...
Jak można, w biały dzień, w czerwonych szpilkach, z ustami jakoby krwią połyskującymi i takowymi paznokciami???????
Odwróciłam się, czy to aby na pewno to "ŁoMatkoBoska" było o mnie. Tak, bez pudła, dwie, wbite jak sztylety w plecy, pary oczu.
Zaśmiałam się w duchu i poszłam dalej. Może nigdy nie widziały czerwonej saszetki na biodra?...
Dalej nie przestanie mnie zaskakiwać, jak odrobina ekstrawagancji (bo to jest odrobina!) działa na ludzi. Kiedyś myślałam, że tylko Częstochowa to tak specyficzne miasto i mniej dziwi na ulicy widok mnicha w habicie niż kobiety w kapeluszu. Teraz wiem, że nie ważne czy to Gdańsk, Wrocław czy Warszawa. Wszędzie taka sama sensacja, jakby ta odrobiona koloru, własnego stylu i "wybicie się" z tłumu były czymś dziwnym. Innym. ZŁYM.
To ja chyba zła jestem :)
Foto by Bambi Boho
Szpilki/heels - Laura Piacci
Jeansy/jeans - Bershka
Koszula/shirt - Stradivarius
Ramoneska/jacket - Choies
Nerka/waist bag - River Island
podoba mi się podkreślenie zestawu czerwienią.. :)
OdpowiedzUsuńNo tak trzeba mieć dystans, bo byśmy zwariowały w normalnym świecie, choć trochę mnie to dziwi osobiście, że takie reakcje jeszcze się zdarzają.
OdpowiedzUsuńAniu, nie tylko zdarzają, ale są nagminne!
UsuńPs. Zestaw super i te czerwone szpilki <3
OdpowiedzUsuńMi się wszystko bardzo podoba. Czerwień z bielą i czerwienią uwielbiam wprost. A nie chodziło... o dziury w spodniach? Ja wiem, że taka moda, ale... no cóż tu chyba jestem tradycjonalistką ;) Zresztą patrząc na pierwsze zdjęcie się przeraziłam. Bardzo pogrubiają, a ty jesteś taką ładną szczupła dziewczyną. Ja bym je wyrzuciła ;)
OdpowiedzUsuńCorba, to nie spodnie pogrubiają tylko ja zwiększyłam po zimie objętość i nijak zgubić nie mogę :)
UsuńHaha znam ten ból :) Ale dlatego unikam tego typu niekorzystnych krojów :)
Usuńhttp://www.corba-style.blogspot.com/2015/03/overweight-and-still-looking-good.html
Ale generalnie zestaw jest świetny, w sensie koncepcja :)
dla mnie wyglądasz super!wszystko bardzo chętnie bym założyła:) a innymi się nie przejmuj:*
OdpowiedzUsuńpowiem Ci szczerze, że ja nigdy bym tak na Twój strój nie zareagowała, ale moja mama widząc te dziury w spodniach już mogłaby westchnąć ;)
OdpowiedzUsuńJa cały czas uczę się zrozumienia dla dziur w spodniach przy jednoczesnym wzdychaniu starszego pokolenia, w obu przypadkach uśmiecham się w duchu. I żeby było jasne, nikogo nie osądzam, nie potępiam, nie stygmatyzuję. dla mnie świat jest piękny w obu przypadkach :D
dodam jeszcze, że upolowałaś fantastyczne szpilki.
Pozdrawiam.
Kocham Twoje spodnie <3
OdpowiedzUsuńMuszę gdzieś takie zdobyć!
Całość świetnie ze sobą współgra!
Piękny zestaw :)
OdpowiedzUsuńI te usteczka :)
Tak to jest, jak założysz coś innego niż szare, bure ubranie to wszyscy patrzą na ciebie jak na dziwaka :)
NIestety, a przecież odrobina koloru to nic złego!
UsuńA ja "biorę" ten zestaw w całości! Rockowo i kobieco zarazem, czego chcieć więcej?
OdpowiedzUsuńKochana, jawim, żesięnamodzie nie znam, ale do końcaw tym strocju nie widzęekstrawagancji. Pazur tak, ale to chyba dobrze. Poza tym wyglądasz w tymzestawiw świetnie, a ta torebeczka na biodra jest mega. Na latoby mi siętaka przydała, aby jadąc rowerem nie gubić dokumentów z koszyka. PSgdzie są fotki robione,na halach targowych?
OdpowiedzUsuńTak, na "Warcie" koło Galerii
Usuńłomatko !!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńale Ty ślicznie wyglądasz :)
:)
UsuńPięknie
OdpowiedzUsuńaż dziw bierze, że "łomatkoboska" nie słyszy się, gdy wsiada do tramwaju panna z twarzą pomarańczową od źle dobranego podkładu, spalona na solarium, z włosami tlenionymi wodą utlenioną i ustami wymalowanymi różowym błyszczykiem, gołymi nerami i cellulitem na wierzchu.
OdpowiedzUsuńalbo na widok osób otyłych.
chorobliwie otyłych.
nigdy, nigdy mnie to nie przestanie zaskakiwać.
wiesz, w sumie to ja też jestem tradycjonalistką "modową", a nie widzę w tym zestawie nic oburzająco albo niespotykanie nawet gorszącego.
niedowidzę, czy jak?
tak źle już ze mną ;P?
P.S. będziemy w Cze-wie w przyszły weekend jednak :) ale na dwa dni i na 100% :) nadal Ci pasuje? Ewie też już znać dałam ;)
Niestety, pomarańczowych skwarek się tak nie traktuje jak ludzi ekstrawaganckich :)
UsuńMar, no co Ty... jak ktoś jest otyły, do tego CHOROBLIWIE to trzeba mu współczuć a nie rzucać komentarzami, jakiekolwiek by one nie były. Bo te zarezerwowane powinny być jedynie dla ewidentnych wpadek modowo urodowych, a i z tym polemizować można bo wszystko jest kwestią gustu. Pozdrawiam
Usuńbez przesady, Asiu, bez przesady - otyłość to taka sama choroba, jak kiła, dżuma i odra.
UsuńTemu się przeciwdziała, to się leczy.
Z tego się nie jest dumnym, pokazując światu, co się wyhodowało.
Ja nie wiem, mnie przeraża przybranie na wadze dwóch kilogramów, kogoś nie przeraża przybranie dwudziestu ;)?
No wybacz - można zaliczyć modową wpadkę i mimo tego wyglądać OBIEKTYWNIE ładnie.
Otyłość nie jest ładna - a w pewnym momencie rujnuje zdrowie (i budżet NFZ'u, bo zawały, zakrzepy, zwyrodnienia stawów... toż to kosztowne :>).
Na rysy twarzy, ilość włosów i kształt paznokci nie mamy wpływu - komentować takie rzeczy moim zdaniem rzeczywiście nie uchodzi.
Ale na wagę ZAWSZE ma się wpływ.
Wystarczy jeść mniej - albo o wiele mniej ;)
Każdy ma jakiegoś pierdolca, ja mam takiego ;)
I jako takie pojęcie o ludzkim metabolizmie, więc teksty w stylu "choruję, to nie mogę schudnąć" wcale mnie nie ruszają ;)
dlaczego mam współczuć komuś, kto sam robi sobie krzywdę - ej, teraz, to mnie to ruszyło.
Usuńwspółczuć mogę dziecku, które urodziło się bez nogi!
kurczę, naprawdę nie rozumiem takiego podejścia.
A ja Mar jednak mam ogromne pokłady współczucia dla takich osób i to nie wyklucza, że równie mocno dotykają mnie sprawy dzieci. Na otyłość składają się nie tylko "żre i dlatego jestem gruba" bo to cały zespół chorobowy (psychofizyczny). Powinno Cię ruszyć bo z Twoich wypowiedzi jasno wynika, że nie masz szacunku do jak sama piszesz "grubasow" a z mojej wiedzy i doświadczenia wynika, że jednak nie każdy kilogram bierze się z obzarstwa. Masz faktycznie jak to nazywasz pierdolca na tym punkcie. Otyłość to nie taka sama choroba jak kiła czy dżuma, zaręczam Ci że nie ma porównania. A z Twojej wypowiedzi wynika, że wszystkie osoby które cytuje "wyhodowały" sobie tłuszczyk powinny nie pokazywać się światu, czyli co? Zbudujmy im getta. Skoro Tobie nie wstyd to ja Ci napiszę, że mi wstyd za Ciebie.
UsuńI jeszcze mała dygresja.dygresja. Ostatnio widziałam Olafa Lubaszenke i pomyślałam podobnie jak Ty, stereotypami, co on z sobą zrobił, jak się spasł. A potem uświadomił mnie mój mąż, że on jest poważnie chory i wtedy dopiero zrobiło mi się wstyd.
I najmocniej jak mogę bardzo, bardzo Cię Paulinko za tą dyskusję tutaj przepraszam, nie powinna toczyć się na Twoim blogu.
UsuńAle chętnie skorzystam z możliwości wymiany swoich poglądów w realu z Mar czy Tobą jeśli kiedykolwiek nadarzy się taka okazja.
pozdrawiam i jeszcze raz przepraszam, nie chciałam tu trollowac :-)
Zgadzam się z Mar! Tragedia to jest panienka z pomarańczową twarzą, różowym ortalionie i świecących kozaczkach. Nie ma czegoś takiego jak chorobliwa otyłość, której nie da się wyleczyć.
UsuńJednak uważam, że nie wolno na widok nikogo krzyknąć "łomatkoboska". To niekulturalne. Każdy ma prawo wyglądać jak chce. I nawet jeżeli uważam pomarańczową panienkę za tragedię i niemiło mi się na nią patrzy, to nie dam jej tego osobiście odczuć. Nie skieruję swojej dezaprobaty na jedną przypadkową osobę. Dlaczego? Bo to nie moja sprawa, co ona robi ze swoim życiem i nie mam prawa dać jej odczuć, że robi źle - według mnie, bo według niej robi dobrze.
to tyle. Szanujmy się.
ja też nigdy tego nie zrozumiem... I też jestem zła sasasasa :D
OdpowiedzUsuńA wyglądasz rewelacyjnie jak dla mnie! Te czerwone akcenty dopełniają całości w 100%!!! :)
Bo my podobne, złe kobiety :)
UsuńOdważne połączenie ale świetnie w nim wyglądasz :) Małolaty pewnie zazdrościły że same nie wymyśliły takiej stylizacji :)
OdpowiedzUsuńhahah! to ja też jestem zła i okropna :) a tak naprawdę wyglądasz odjazdowo, czy to się komuś podoba czy nie!
OdpowiedzUsuńPewnie ta czerwień tak na nie podziałała..:D
OdpowiedzUsuńJa ostatnio miałam podobną sytuację, kiedy wybrałam się do kina w sztucznym futrze :P
...ale niech gadają! :)
Kochana super wyglądasz! :)
Dokładnie, niech gadają :)
UsuńGenialna jest ta kratka! Czerwień to chyba Twój kolor :)
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno,
www.NIECH-PANI-PATRZY.blogspot.com
No to faktycznie usłyszałaś;) Ja tu zbytniej ekstrawagancji nie widzę, za to zestaw bombowy. Wyglądasz seksi fleksi i z pazurem a przy tym wszystko w tak bardzo naturalny i niewymuszony sposób:) Na takie sytuacje trzeba mieć tzw. olew. Na mój widok już nie raz się ludzie dusili ale wolałam zawsze to niż wtopić się w szarą masę na ulicy:) ;)
OdpowiedzUsuńI olew mam, co nie zmienia faktu, że im większy bulwers tym bardziej mnie to śmieszy :)
UsuńA ja myślę, że jednak chodziło o te dziury na spodniach, bo sama spotkałam się z komentarzami jak tskue nosiłam, nawet w tolerancyjnych Włoszech ;-) Bo do czerwieni ust czy torebeczki przyczepić się nie można, ten kolor jest dla Ciebie stworzony, wyglądasz bosko :-) pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńCzerwone szpilki, paznokcie i usta to żadna ekstrawagancja wg mnie. Nie wiem skąd to zgorszenie, wygladasz pospolite...dziurawe spodnie koszula w kratę i ramoneska, wręcz nuda. A co do kapeluszy to nie jest ci w nich ładnie, Masz krótką twarz od czoła do brody i ten wielki kapelusz zakrywa wszystko , lepiej wygladasz bez. Nie gwiazdorz, zejdź na ziemię nie ma w Tobie nic rewelacyjnego.
OdpowiedzUsuńTo mi kup Snickersa :)
Usuńa czy Paulina gdziekolwiek napisała, że czuje się gwiazdą?
Usuńalbo że jest odkryciem dekady?
serio prowadzenie bloga jest już odbierane przez tłuszczę jako gwiazdorzenie?
Mar, szkoda czasu i energii :)
UsuńBiedna i zaściankowa ta Częstochowa skoro taka Paulinka jest tam gwiazdą do której podchodzą starsze panie aby chociaż przez chwilę być w zasięgu ekstrawaganckiej blogerki hihihi Muszę przybyć do tego miasta może i ja będę gwiazdą buhuhahah
UsuńZapraszam w takim razie, na kawkę pójdziemy, będziesz przez chwilę również w zasięgu ekstrawaganckiej blogerki :)
UsuńMysle, ze w Polsce dosc mocny makijaz z z podkreslonymi na czerwono ustami wciaz jeszcze jest uznawany za wyzywajacy i chyba to zbulwersowalo te panie... ;) Oj Ty niedobra, zgorszenie szerzysz...;);)
OdpowiedzUsuńPiekny zestaw, napewno wyroznia Cie z tlumu. I tak trzymaj!
Pozdrawiam Paulinko:) Anka
przerażające jest to jaka młodzież (w ogóle ludzie) w naszym kraju jest wręcz…hmm zaściankowa? rozumiem gdybyś ubrała się dziwacznie, ale wyglądasz nie dość, że mega elegancko, to klasycznie i seksowanie! I tak jak napisałaś jedynie saszetka jest małą ekstrawagancją bo czerwone szpilki myślę, że każdy widział na oczy, no chyba, że te młode niewiasty nie wiedzą co to jest :) mam nadzieję, że znajdą kiedyś tego posta i się zawstydzą swoim brakiem gustu i wiedzy ! :D
OdpowiedzUsuńWiesz co, nie uważam żeby moja stylizacja była jakoś wybitna, jak dla mnie jest normalna. Po prostu wychodzę z założenia, że każdy nosi, to, co chce i jak ja nie komentuję ich "ŁoMatkoBoska jakie szare myszy" tak i nie widzę powodu do takiego zachłystywania się moim strojem :) Natomiast to prawda, wbrew pozorom młodzież, która powinna być właśnie bardziej wyluzowana i na bieżąco z trendami mając stały dostęp do interentu, jest dość tradycyjna i jak to określiłaś "zaściankowa". Już mi się kilka razy zdarzyło pod czas zdjęć, że reakcja młodych osób była dziwna, zaś podchodziły starsze panie i chwaliły :)
UsuńSkradałaś MI Paula SERCE TYMI SZPILKAMI!! AAA <3
OdpowiedzUsuńUWIELBIAM CIE W TYM WYDANIU! Muszę sprawić sobie czerwone szpilki...
Całuję
Dla mnie wyglądasz rewelacyjnie! Spodnie genialnie łączą się ze szpilkami :-) Hehe a takie zachowania jak piszesz to niestety nadal są u nas spotykane...jak ktoś wygląda oryginalnie i wybija się z tłumu to zaraz wszyscy się gapią i komentują :-/ lepiej wyglądać szaro jak większość ludzi na naszych ulicach ! W moim niespełna 80 tys.mieście też często spotykam się z takimi reakcjami jak ubiorę się bardziej oryginalnie. Też lubię pomalować usta na czerwono czy amarantowo i zwłaszcza teraz od kiedy jestem mamą to widzę takie spojrzenia mówiące " jak to tak matka z dzieckiem i tak się wystroiła/pomalowała/uczesała " a mnie się tylko śmiać chce z tego :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Wiesz, bo najlepiej być szaro burym, smutnym i niezadowolonym z życia :) Wtedy ludzie są zadowoleni, bo nie jest CI w życiu lepiej niż im!
UsuńZgadzam się absolutnie z Twoimi słowami! Jeszcze jak Ci się do tego lepiej wiedzie...masz fajną pracę, mieszkanie i jesteś szczęśliwa i spełniona to dopiero zazdroszczą!
Usuńi pojawiają się anonimki :)
Usuńjak dla mnie to wyglądasz na serio "normalnie" zapewniam, że w centrum Wawy to Ciebie by brali za "tradycjonalistkę"
OdpowiedzUsuńNiektórzy po prostu chyba muszą dojrzeć do mody.
A stylizacja bomba!
Kasiu robiłam jesienią zdjęcia w centrum Warszawy, ludzie też dziwnie patrzyli. Tak już chyba jest i tyle :)
UsuńNo cóż, wszystkim się nie dogodzi. Należy pozostać sobą. Dobrze, że nie przejmujesz się jakimiś komentarzami! :) W małych miejscowościach sam widok aparatu wzbudza zainteresowanie przechodniów, przez co na przykład ja czuję się niekomfortowo, dlatego staram się wybierać ustronne miejsca.
OdpowiedzUsuńCo do stylizacji, wyglądasz świetnie! ♥ Koszula najbardziej przypadła mi do gustu! :)
dokładnie tak jest :) bardzo fajny post
OdpowiedzUsuńSpotkałam się z ciut gorszą reakcją i to ze strony ciotki, bo nie trzymam się stwierdzenia, że naszyjnik to tylko do eleganckiej sukienki i paraduję w nich też w połączeniu z t-shirtem :)
OdpowiedzUsuńA TY... łomatkoboska, jak zajebiście wyglądasz! :)
świetna koszula bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńJeszcze wiele wody upłynie, nim ta choćby odrobina ekstrawagancji przestanie ekscytować maluczkich. Trzeba chodzić w czarnych pikowanych kurtkach, czarnych kozaczkach i sukienkach z szarej dresówki, inaczej jesteś stuknięta. ja kiedyś włożyłąm dzierganą czapkę, w kolejce za mną stał znajomy, potem mi jego żona doniosła, że wrócił do domu i przeżywał, iż ja chodzę w torbie na ziemniaki.
OdpowiedzUsuńTy wyglądasz super! Saszetka mnie zwaliła z nóg!!!
Dla mnie jest bez zarzutu. Saszetka to świetny gadżet w tym zestawie:-)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOddawaj te spodnie;D
OdpowiedzUsuńkochana - dla mnie wyglądasz super :)
OdpowiedzUsuńchoć sama fanką takich mocnych przetarć nie jestem - to reszta dla mnie jest idealna,
czerwień uwielbiam i też noszę :)
a tej nerki Ci zazdroszczę :)
znam to - ja mieszkam w małym mieście, a wcześniej na wsi - nie muszę chyba nic więcej mówić...
pozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion
:)
świetne rozwiązanie torebki!;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Zarąbiście wyglądasz ot co:) one tak z zazdrości krzyknęły, bo same skrycie marzą coby tak wyglądać:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Ale chyba raczej ich motywacja była inna, coż przeżyję :)
UsuńCzerwień wygląda tu genialnie! A te "laski" zazdrosne były i tyle :)
OdpowiedzUsuńświetne spodnie ;) uwielbiam takie ;)
OdpowiedzUsuńNiech patrzą i komentują! Wyglądasz mega kobieco, a moim zdaniem na ulicach powinno być więcej kolorów! :)
OdpowiedzUsuńŁoMatkoBoska! Wyglądasz genialnie :D
OdpowiedzUsuńCzemu mnie nie dziwi taka reakcja ludzi! Ja odbieram takie reakcje raczej pozytywnie! Bynajmniej zwróciłaś ich uwagę!
Zapraszam do siebie http://www.fashionmint.pl/
Pozdrawiam
dzięki :)
UsuńPaulinko, świetnie dobrałaś te czerwone dodatki, nadają charakteru i tzw "pazura" stylizacji!
OdpowiedzUsuńCo do komentarzy, to wystarczy, że ktoś chociaż odrobinę wychyli się z tłumu w jakikolwiek sposób, czy to ubiorem, zachowaniem, czy dążeniem do spełniania marzeń, celów (robieniem czegoś więcej niż szary Kowalski), wtedy to niestety nie tylko odzywa się "tradycjonalizm", ale i zazdrość... Nic na to nie poradzimy, komentarze są nieuniknione. Najważniejsze do głowa do góry i przed siebie... :)
Buziaki!
Śliczna!
OdpowiedzUsuń