Nie jestem zwolenniczką pożyczania ubrań.
Ani komuś, ani od kogoś.
Sytuacje sprzed lat, kiedy słyszałam komentarz typu "o masz bluzkę koleżanki X" wyleczyły mnie z tego na dobre. Bo tłumaczenie, że nie ja mam ową bluzkę od X, tylko ona pożyczyła moją, jakoś nie ma sensu i na dłuższą metę jest denerwujące. Poza tym, gdy wieść się rozniosła, przychodziły do mnie dziewczyny z coraz dalszego kręgu znajomych po sukienkę "tylko na jedną imprezę". Miałam wrażenie, że moje ciuchy przestają być moje... Tym bardziej, gdy odkryłam na czymś plamkę czy uszkodzenie. No bo jak udowodnić, czy to ja zrobiłam czy może podczas owego "wypożyczenia" ktoś inny? W momencie, kiedy odsprzedałam mojej koleżance spódnicę, bo w sumie ona ją częściej nosiła, niż ja, doszłam do wniosku, że koniec z pożyczaniem.
W chwili obecnej jest bardzo wąskie grono ludzi, którzy mogą coś ode mnie "wyprosić". Zgadzam się,że kupowanie kopertówki czy naszyjnika tylko na jedną imprezę nie ma sensu. A ja dysponuję takimi gadżetami aż w nadmiarze. Ale osoby te wiedzą, że tego nie lubię i nie wykorzystują możliwości, jeśli naprawdę nie muszą.
To jedna strona medalu.
A druga? Tak jak wspominałam, ja też nie lubię nosić rzeczy, które nie należą do mnie. I tego nie robię, wyjątkiem jest szafa mojej Mamy, ale tutaj ubrania rotują dość często i wymiana jest wzajemna.
Drugim wyjątkiem okazał się Nabil. Płaszcz, który widzicie na zdjęciach pochodzi właśnie z jego szafy, jest autorstwa Jarosława Ewerta. Surowy fason, doskonały gatunek, coś innego, fajnego. Nie ukrywam, że zakochałam się w kolekcji tego projektanta już dawno (TUTAJ) więc gdy Nabil zaproponował, abym na niedzielny spacer pożyczyła jego płaszcz... popukałam się w czoło! Ja i taki fason? Będę wyglądać źle, "opadające ramiona" nie dla mnie. Jednak bloger blogera zawsze namówi toteż zgodziłam się choć zmierzyć. Po czym zamilkłam, założyłam botki i poszliśmy zwiedzać Jasną Górę i Aleje.
Złamałam własne zasady, ale ten płaszcz jest tego wart.
Foto: Nabil Unity
Płaszcz/coat - Jarosław Ewert
Spodnie/trousers - TopShop
Botki/boots - Bershka
Torebka/bag - H&M
Obrączki/rings - H&M
O pamiętam, że w liceum i ja studiach też pozyczalam koleżanką ubrania..
OdpowiedzUsuńczęsto przed wyjściem na imprezę stylizowałam koleżanki od stóp do głów ;)
Sama raczej nigdy nie pozyczalam ubrań.
Świetnie Ci w tym płaszczu ;)
_____________
Pozdrawiam
MARCELKA FASHION and LIFESTYLE BLOG
♡♥♡♥
Nooo taki płaszcz to i ja bym pożyczyła! Jest idealny!
OdpowiedzUsuńZgadzam się :)
UsuńJa też nie lubię pożyczać swoich ubrań, choć często zdarza mi się wykorzystywać je w sesjach z modelkami ;) Płaszcz jest cudowny <3
OdpowiedzUsuńUWIELBIAM <3333
OdpowiedzUsuńCo do pożyczania, ja póki co mam odwrotnie - uwielbiam dzielić się z ludźmi czymś, co może komuś poprawić humor, pomóc stworzyć coś inspirującego, a mnie to nie kosztuje. Oczywiście w drugą stronę też to działa, szafy innych ludzi skrywają wiele bezcennych pereł, na które często od razu mam pomysł, a jeśli tylko właściciele nie mają nic przeciwko, czemu miałbym nie zrealizować swoich pomysłów? :)
znaczy się, że ten płaszcz to taki unisex :P?
OdpowiedzUsuńbo że męski, to w życiu bym nie powiedziała ;)
bardzo fajnie w nim wyglądasz - opłacało się posłuchać Nabila i pożyczyć ;)
P.S. ja nie pożyczam ciuchów nikomu poza mamą - za bardzo na nie chucham i dmucham, żebym potem miała dostać sweter z pomechaceniami a bluzkę - pozaciąganą.
Tak to unisex, i bardzo dobrze :)
Usuń:)
UsuńBlack looks so good on you.
OdpowiedzUsuńmissharibo.blogspot.com
ja pożyczać ubrań również nie lubię, z tych samych powodów co Ty. Nie wspomnę o tym, jak ludzie potrafią zniszczyć ubrania w tydzień, które ja nosiłam kilka lat.. Wyglądasz rewelacyjnie, motyw na spodniach fajnie przełamuje całość;-)
OdpowiedzUsuńDawniej czesto cos komus pozyczalam... piękne spodnie ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Aczkolwiek jak widać po komentarzu poniżej zdania są podzielone :)
UsuńO kurczę ale świetnie wyglądasz! ❤ po prostu idealnie :))
OdpowiedzUsuńdzięki Zuza!
Usuńo matko! piękny jest ten płaszcz : )
OdpowiedzUsuńWarto było złamać tą zasadę, bo genialnie wyglądasz w tym płaszczu! ;)
OdpowiedzUsuńaż się sama zdziwiłam, że przy mojej sylwetce tak dobrze leży!
UsuńŚwietny płaszcz, nowoczesny i bardzo do Ciebie pasuje, Nabil miał rację. Ja również nie lubię pożyczać, ale czasami się zdarza. Fajnie w tej stylizacji prezentuje się złoto, bardzo podobają mi się spodnie z tym wzorem oraz naszyjnik, delikatnie podkreśla też torebkę. Pozdrawiam Babooshka
OdpowiedzUsuńspodnie brzydkie, podoba mi się ten naszyjnik
OdpowiedzUsuńhttp://iamemilias.tumblr.com
Cudny plaszcz!
OdpowiedzUsuńCóż za prezencja :)
OdpowiedzUsuńZaiste :)
Usuńpłaszcz pasuje Ci idealnie !!!
OdpowiedzUsuńKurde, muszę chyba ukraść Nabilowi :)
Usuńświetny płaszcz!
OdpowiedzUsuńświetne spodnie;)
OdpowiedzUsuńWcale nie wyglądasz źle w tym płaszczyku, a spodnie są cudowne! Też miałam podobnie w młodszych latach, że nie lubiłam pożyczać, w sumie nadal tak mam, ale wiem też, że czasem ja coś czegoś potrzebuję i te osoby chętnie służą mi pomocą. Oczywiście - tak jak wspomniałaś - Mamy są wyjątkami :))
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno,
www.NIECH-PANI-PATRZY.blogspot.com
__________________________________
+ a u mnie: look - how to kiss a boy, zapraszam!
Mamy są najlepsze, we wszystkim :)
UsuńFajna stylizacja :) Płaszcz śliczny ♥
OdpowiedzUsuńNo i dobrze że dałaś się przekonać. Taki płaszczyk sztuka, cudowny. Rzadko sie rozpływam nad czyimiś stylówkami, ale ten płaszczyk robi swoje, zakochałam się.
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu!
Usuńmega oryginalnie :)
OdpowiedzUsuńPaulinko, płaszczyk wymiata! super stylówka! :)
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com/
Płaszcz jest naprawdę piękny, a cały zestaw idealny. Ślicznie Ci w czarnym. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńhttp://balakier-style.pl/
dziekuję!
UsuńJak to mówią - dobry zwyczaj - nie pożyczaj :)
OdpowiedzUsuńAle tym razem dobrze, że bloger blogera namówił :)
pięknie wyglądasz, cała stylizacja bardzo mi się podoba! :)
OdpowiedzUsuńUbrań jak ubrań, ale najbardziej na świecie nienawidzę pożyczać książek! Ludzie ich nie szanują, wracają do mnie w opłakanym stanie, albo w ogóle.
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądasz w Nabilowym płaszczu!
Książek nie pożyczam, kilka nigdy do mnie nie wróciło, ludzie się porozjeżdżali po świecie, dlatego od lat nie ma opcji :)
UsuńCudnie, jak na dobrym wybiegu! Zdjęcia również rewelacyjne!
OdpowiedzUsuńz tym pożyczaniem w latach "młodzieńczych" miałam podobnie, wszyscy wszystko pożyczali ode mnie, a mnie było wstyd poprosić kogoś o jakąś banalną rzecz, która była mi potrzebna na jeden raz…ale to wszystko chyba zależy od charakteru człowieka :) a ten płaszcz jest naprawdę boski! i ta kieszeń świetnie dodaje mu szyku !
OdpowiedzUsuńWiesz, ja z wiekiem coraz bardziej pozbywam się altruizmu, niestety ludzie sami tego uczą...
UsuńJAK ZAWSZE SUPER PAULA!!! PIEKNIE!!! GENIALNIE
OdpowiedzUsuń♥
pozdrawiam kochana!
jak dla mnie spodnie i buty ekstra!;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Wszystko cudownie pasuje do siebie <3
OdpowiedzUsuń:)
UsuńAle włosy! Dzięki nim wyglądasz na pewną siebie, a jednocześnie tajemniczą :)
OdpowiedzUsuńI ten makijaż piękny!
OdpowiedzUsuńPłaszcz rewelacja ;)
Pięknie! Płaszcz - marzenie. Naszyjnik bym CI chętnie ukradła:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi sie ten płaszcz, wiązany w talii. Sprawia wrażenie ponad czasowego :) legginsy w barokowym stylu pięknie podkreślają elegancję Twojego stroju. POZYCZYLABYM je np do teatru ;) to taka mala aluzja do Twojego postu, z którym sie w 100% zgadzam :)
OdpowiedzUsuń:) A to akurat spodnie nie legginsy :)
UsuńJa czasem pożyczam komuś ale w zasadzie tylko dodatki, ciuchów nie i w drugą stronę podobnie.
OdpowiedzUsuńSpodnie są cudowne, a płaszcz fajny i dobry gatunkowo,
OdpowiedzUsuńlecz nie Bambikowy jak to się mówi w Naszym gronie!
Zdecydowanie nie Bambikowy :)
UsuńPrzypominam sobie, że w czasach szkoły średniej koleżanki wokół miały taką obiegówkę ciuchów, że była to już raczej jedna wielka, wspólna szafa. Niestety ja miałam domowe embargo na tego typu "pożyczania". Wtedy było mi nawet smutno, że jestem obserwatorem a nie uczestnikiem "ubraniowego młyna", ale kiedy już zaczęłam zarabiać sama na swoje ubrania, i na nie chucham i dmucham, to rozumiem dlaczego Mama nie chciała, aby pożyczać od kogoś i komuś ubrania.
OdpowiedzUsuńParę razy zdarzyło mi się za to pożyczyć komuś inne rzeczy i kiepsko na tym wyszłam.
Do rzeczy: płaszcz elegancki! Złamałaś własne zasady, ale skoro Nabil lubi się dzielić i Go to cieszy, to uszanowałaś Jego zasady! Coś za coś, ale stylizacja tego warta.
ja rzadko kiedy coś pożyczam komuś/od kogoś... Ale w gimnazjum miało to miejsce bardzo często ;-)
OdpowiedzUsuńiii bardzo dobrze, że dałaś się Nabilowi namówić na ten płaszczyk! Wyglądasz w nim świetnie :)
OdpowiedzUsuńŚwietna stylizacja, masz fajny styl, może spodoba Ci się moja biżuteria, zobacz na:
OdpowiedzUsuńhttp://infinitydesignjewellery.blogspot.com/
Ależ Ty masz włosy, Paulina!
OdpowiedzUsuń