Ten post miał się pojawić we wtorek, potem zaplanowałam go na wczoraj, ale nie byłam w stanie stworzyć. Dziś właściwie tylko siła woli popchnęła mnie do włączenia laptopa i napisania tych paru słów.
Jestem tak chora, jak dawno nie byłam, leżę w łóżku i łykam kolejne leki.
Zapalenie oskrzeli, krtani, zatok. Zeszłotygodniowy ból gardła teoretycznie mi przeszedł, zwłaszcza, że środa była dniem wolnym, czwartek również przesiedziałam w domu, przygotowując się do wyjazdu i biorąc aspirynę. Okazuje się, że nie przeszedł a tylko rozwinął w coś gorszego.
Na Fashion Week wyruszyłyśmy z Bambi Boho w piątek rano, w południe zaś dotarłyśmy do Lilly Marlenne, u której miałyśmy się zatrzymać na czas imprezy. Napiłyśmy się pysznej kawki, pogadałyśmy i po szybkiej zmianie image z podróżniczego na wyjściowy :) pojechałyśmy w trójkę na pokazy. Podekscytowana imprezą i spotkaniem ze znajomymi blogerami miałam dobre samopoczucie. Dopiero wieczorem, gdy emocje opadły, zaczęłam się czuć naprawdę źle, straciłam praktycznie głos. W sobotę było tylko gorzej, jednak uparłam się, że na FW dotrę, nie chciałam psuć dnia dziewczynom, które zadeklarowały, że zostaną ze mną w domu. Podobnie w niedzielę. Jeśli widzieliście więc osobę o wyglądzie zombie - Kleopatra, mało komunikatywną i z miną "dobijcie mnie" - to byłam ja :)
Dość jednak mojego marudzenia, bo clou tego posta ma być największe święto polskiej mody, które odbyło się już po raz trzynasty. Z tego też powodu, tą edycję Fashion Week zapowiadano jako wyjątkową. Czy była taka? Bardzo, bardzo chciałabym napisać, że jak najbardziej, najlepsza z dotychczasowych. Niestety. Frekwencja nie dopisała, na większości pokazów było mnóstwo wolnych miejsc, co na poprzednich edycjach byłoby nie do pomyślenia. Prawie dwugodzinne opóźnienia prezentacji kolekcji w piątek to kolejny zgrzyt. Zabrakło także projektantów, którzy gwarantują wysoki europejski poziom, na przykład Miguel Vieira. Nie wystawiali się również stali bywalcy z rodzimego podwórka: Łukasz Jemioł, Ewa Minge, Natasha Pavluchenko.
Na szczęście, pojawiły się projekty, które uratowały honor Polskiego Tygodnia Mody.
Wielką wygraną jest dla mnie Waleria Tokarzewska Karaszewicz, jeśli miałabym wybierać najlepszą kolekcję imprezy, postawiłabym właśnie na nią.
Żałuję, że nie udało nam się dotrzeć w czwartek, bardzo chciałam być obecna na jubileuszowym pokazie ikony polskiej mody (i Mody Polskiej!) Jerzego Antkowiaka. W planach mam zakup jego książki, szukałam jej na showroomie, ale nie zlokalizowałam.
Poniżej przedstawiam te kolekcje, które mi się spodobały.
Kolaże są mojego autorstwa, zaś same zdjęcia to dzieło Pasarella Photography (Waleria Tokarzewska-Karaszewicz, Malgrau, Bajer Ola Bola, Piotr Drzał) oraz Marka Makowskiego (kolekcja Jarosław Ewert i Jacob Birge Vision) i Artura Kostkowskiego (Viola Piekut).
PIĄTEK
JACOB BIRGE VISION |
JAROSŁAW EWERT |
VIOLA PIEKUT |
SOBOTA
WALERIA TOKARZEWSKA - KARASZEWICZ |
MALGRAU |
NIEDZIELA
BAJER OLA BOLA |
PIOTR DRZAŁ |
Ojej współczuję, na zdjęciach nie było widać zombi :P Zdrowiej! Najbardziej z Twojej listy przypadły mi do gustu projekty Jacoba, Jarosława Ewerta i Violi Piekut :)
OdpowiedzUsuńZombie się dobrze maskuje :)
UsuńJa też się nie mogę wykurować, a to już dwa tygodnie się ciągnie..,. I jeszcze ta ospa Wojtka.
OdpowiedzUsuńZdrówka Paulinko! Stęskniłam się za Tobą, więc musimy być w formie na kawę i zdjęcia:).
A z pokazów najbardziej podoba mi Ewert.
Ewciu koniecznie musimy, też tęsknię! Padłam jak kawka, głupie przeziębienie a zrobiło się z tego jakieś świństwo. Tak to jest, gdy człowiek przekonany o niezniszczalności jak superwoman nie idzie od razu do lekarza :)
UsuńCudne kolekcje , jednak .. chyba zbyt odwazne dla mnie bym wyszla w nich na ulice ;)
OdpowiedzUsuńA ja bym większą część przygarnęła bardzo chętnie i bym w tym chodziła :)
UsuńNo właśnie coś mi nie pasowało, bo czytałam że będziecie, a tu cisza zamiast relacji. Zdjęcia z pokazów widzę po raz pierwszy i najbardziej do gustu przypadła mi Viola Piekut :). Dużo zdrowia życzę!
OdpowiedzUsuńByły zdjęcia na żywo na FB i Instagramie :)
UsuńBo taką relację trzeba przemyśleć, ej!
UsuńTo nie jest tak, że człowiek wraca i z miejsca smaruje!
Ja swoją mam na brudno raptem napisaną dopiero ;)
No to składam samokrytykę i muszę się poprawić, bo ja jestem z tych słabo fb - instagramowych :(. No tak, szewc zawsze bez butów.
UsuńWiem wiem, już nic mówię, czekam w takim razie na dalsze relacje :P.
Wysiedzieć bym nie wysiedziała, ale fajne relacje się zawsze miło czyta :).
Szybkiego powrotu do zdrowka kochana!
OdpowiedzUsuńdziękuję Marylko!
UsuńBardzo dobrze wyglądałaś! Zastrzeżeń nie mam :P
OdpowiedzUsuńJa się powtarzać nie będę, bo moje zdanie i na temat imprezy i pokazów znasz ;)
OdpowiedzUsuńFaworytów też - obie Viole :) Piekut i Śpiechowicz :)
Wyglądałaś bardzo dobrze i myślę, że jakby ktoś nie wiedział, to by nie powiedział, że zombie ;P
Impreza fajna, mam nadzieję, że wiosną powtórzymy tę przygodę ;)
I że wtedy żadna skrzynka już mnie zabić nie będzie chciała ;P
P.S. nie zadzwoniłam, bo po obiedzie położyłam się na chwilę.... i dopiero się obudziłam ;P przepraszam! jutro - przysięgam!
OdpowiedzUsuńjestem bardzo zaskoczona tegorocznym poziomem! świetne kolekcje!
OdpowiedzUsuńaż się boję co będzie na następnej edycji , szkoda słów
OdpowiedzUsuńPodoba mi się kolekcja Violi Piekut :) Ubrania świetnie nadają się na codzienne stylizacje :) Kolekcja męska również przypadła mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńPaulinko, byłaś bardzo dzielna i ślicznie wyglądałaś na WF! ja tyle zdjęć narobiłam i nie mam siły się za nie zabrać, tak prawdę mówiąc to nie wiem ile da się z tego wykorzystać ;) wprawdzie byłaś bardzo chorutka ale cieszę się, że byłaś!!! Buziaki i zdrowiej :)
OdpowiedzUsuńPaula, świetny post...i zdrowiej tam! :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie złe samopoczucie nie sprzyjało do całkowitej bytności... dałaś radę ale z jakim skutkiem końcowym... wierzę, że było warto, pewnie na Twoim miejscu też bym się tak zachowała:) zdrowia życzę ..
OdpowiedzUsuńZachwycona!
OdpowiedzUsuńWspółczuję choróbska ale najważniejsze że dałaś radę :) Mnie również podoba się kolekcja Walerii Tokarzewskiej - Karaszewicz, pewnie dlatego że jest mocno dziewczęca, co bardzo lubię. Podoba mi się również Viola Piekut, Jarosław Ewert i Malgrau.
OdpowiedzUsuń