Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Nommo. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Nommo. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 1 maja 2016

Sober



Odcienie niebieskiego i błękitu świetnie się ze sobą komponują - takiego odkrycia na miarę Kolumba dokonałam, gdy odstawiłam czerń.
Staram się oprócz tego być i na ramoneskowym detoksie, bowiem ostatnio złapałam się na tym, że mogłabym w niej chodzić non stop. Pasuje do szpilek, do butów sportowych, do sukienek i jeansów. Multiuniwersalność.
Chwila przerwy jest bardzo wskazana, dlatego dziś płaszcz-sukienka z materiału imitującego denim. Te beże tak mi się pięknie wpasowały, że szpilki, torbę i zegarek zaakceptowałam bez mrugnięcia okiem.
Do tego granatowo białe okulary retro, podkreślające charakter stroju w stylu lat 70.


 



Zdjęcia by Ewa - Viosna


Jeansy/jeans - Kate Moss for TopShop
Tunika/tunic - Nommo
Szpilki/heels - Zara
Torebka/bag - Zara
Okulary/sunglasses - Solano
Zegarek/watch - Daniel Wellington (do 15 maja na hasło moda_itakietam macie 15 % zniżki na wszystkie modele!)

środa, 24 lutego 2016

Bow and hat



Najlepsze zakupy robię wtedy, kiedy wcale nie zamierzam i idę jako towarzysz i ewentualny doradca, nie nastawiając się na wyszukiwanie czegoś dla siebie. Tak, wówczas trafiam bez pudła i znajduję same perełki, bez których moja szafa nie mogłaby się obyć, przeważnie w śmiesznej cenie.
Tym razem historia znów się powtórzyła.
Po obuwniczych szaleństwach pod szyldem wyprzedaży w Zarze (szpilki i panterkowe botki) miałam już totalnie nic nie kupować.
Po czym poszłam do Galerii Jurajskiej z Ewą...
Moja miłość do mody z lat 70 po raz kolejny dała o sobie znać, tym razem przejawiając się absolutną koniecznością posiadania czarnych "dzwonów". Uchowała się ostatnia para w moim rozmiarze więc po zmierzeniu nie było nawet mowy, bym opuściła salon Stradivarius bez nich. Zwłaszcza, że 36 zł zawrotną sumą nie jest.
Stały się już ukochaną parą spodni. Obecnie zestawy z mojego prywatnego top 10 to właśnie owe "dzwony" plus swetrowy golf lub koszula. Prosto, trochę retro, no i wyglądam na wyższą :)



 



Zdjęcia by Ewa - Viosna


Dzwony/trousers - Stradivarius
Koszula/shirt - Nommo
Płaszcz/coat - Shein
Torebka/bag - H&M
Kapelusz/hat - H&M
Botki/boots - DeeZee
Zegarek/watch - Daniel Wellington

niedziela, 18 października 2015

Khaki. Kraków



Nic nie pomaga lepiej na początki jesiennej melancholii niż wyjazd i zmiana otoczenia. Choćby na weekend.
Sam fakt oderwania od codzienności, przełączenia się na tryb "zwiedzam, podziwiam, poznaję" działa na mnie jak najlepszy balsam. Zwłaszcza, gdy miejsce docelowe jest tak urokliwe, jak na przykład Kraków.
Obiektywnie, doceniam piękne zabytki, klimat i historię miasta.
Subiektywnie - nic się nie zmieniło - nadal go nie lubię :) Za tłoczno, za dużo turystów nadużywających lokalnych trunków, korki i jakaś dziwna nerwowość u ludzi. Nawet tych obcych, mijanych na ulicy.
Pomimo to wracam tu bo za każdym razem przekonuję siebie, że być może to tylko uprzedzenia, tym razem na pewno będzie inaczej...

Jak było?
Zjadłam krakowskiego precla, pyszny i pal licho gluten ten jeden raz :)
Za to.. w słynnej Botanice na Brackiej "wymęczyłam" wręcz niezbyt smacznego, suchego burgera
Kupiłam fajną sweterkową sukienkę w Promodzie na Floriańskiej
Za to.. Złamałam obcas w jednym z ulubionych botków, zostały więc w hotelowym koszu a ja wracałam w szpilkach
Znalazłam kasztan na Plantach, mam fioła na punkcie kasztanów, podobno neutralizują złą energię, noszę więc po kieszeniach, torebkach, nawet mam kilka przy łóżku :)
Za to... Powinnam napisać, że coś zgubiłam, ale na szczęście nie, tutaj nie mam minusa dla przeciwwagi
Spotkałam się Maćkiem, szalenie sympatycznym młodym projektantem
Za to... Żulik na ulicy, któremu nie chciałam dać pieniędzy życzył mi krótko "zdechnij"

Sami przyznacie, skrajności. Dość dużo podróżuję, nigdzie nie doświadczyłam takich sprzecznych emocji.
Zostawmy jednak ten Kraków i moje odczucia z nim związane w spokoju, przejdźmy do zdjęć.
Dziś wyjątkowo sesja we wnętrzach. Gdy tylko zobaczyłyśmy to ładne lobby hotelowe w Novotel Centrum, gdzie się zatrzymałyśmy, od razu zrodził się pomysł fotek właśnie tam. Naszym sprzymierzeńcem okazała się pogoda, słoneczne smugi wpadające przez oszkloną fasadę dały świetny efekt. To jedne z moich ulubionych zdjęć blogowych, bez dwóch zdań!




Zdjęcia by Bambi Boho

Sukienka/dress - Nommo
Szpilki/heels - Zara
Zegarek/watch - Daniel Wellington

niedziela, 11 października 2015

Marsala long sweater



W jesieni najfajniejsze są liście. Kolorowe, powoli opadające z drzew i zaściełające wszystko dookoła. Zakrywają szarzejące ulice, dodają złotego blasku jesiennej burości, po prostu robią klimat.
Cóż, służby miejskie zapewne nie podzielają mego entuzjazmu (kto to posprząta?).
Niemniej, pomimo, że tej pory roku nie lubię, dopóki świeci słońce, mogę się pozachwycać jesiennymi plenerami.
Pamiętacie, gdy niedawno narzekałam na totalną nędzę asortymentową częstochowskich second- handów? Chyba opatrzność postanowiła udowodnić mi, że nie mam racji. Poszłam aby zabić wolne pół godzinki przed spotkaniem. Po czym w Scandii na Rakowie, gdzie już praktycznie nie zaglądam (drogo i bez szału, choć to potężny moloch) trafiłam na taki oto wielki sweter płaszcz. Jest cieplutki, włochaty (na zdjęciach wyszedł dziwnie, jak z supełkami) i  w ogóle super.Wahałam się, ale urzekł mnie kolor, poza tym pomyślałam, że będzie wyglądał fajnie z szerszym paskiem.Tyle radości za jedyne 12 zł!
Ale... To był zdecydowanie dobry "lumpowy" dzień, bo oprócz bordowiaczka kupiłam sweterkową prostą sukienkę w kolorze czarnym, oraz drugą, kopertową Missoni w słynny wzorek. Pierwszą za 12 zł, drugą za 8 zł.
Dawno nie wychodziłam ze sklepu z tak szerokim uśmiechem!
Oficjalnie odszczekuję więc, można w Częstochowie kupić w second-handach fajne rzeczy :)




Foto by Bambi Boho


Sweter/sweater - Cubus (sh)
Bluzka/blouse - Nommo
Spodnie/trousers - River Island
Botki/boots - Bershka
Pasek/belt - Bally
Torebka/bag - Witchen

czwartek, 18 czerwca 2015

True romance...



Romans ze stylem boho i hippie trwa w najlepsze!
W szafie zagościły kolejne dzwony, z konkretnym dołem, żadne "lekko poszerzane", tym razem klasyka, z kolekcji Topshop by Kate Moss, upolowane w sh oczywiście :)
Do tego szmizjerka. W wersji zapiętej jest sukienką, ale ja założyłam jako płaszczyk. Również w stylistyce lat 70 - kieszonki na piersiach, pasek i przede wszystkim materiał imitujący denim.
Torebka to także moja najnowsza zdobycz. Podobała mi się od dawna, zastanawiałam się nad nią, zastanawiałam... aż kupiłam za połowę ceny :) Trafiłam przypadkiem, kiedy poszłam do H&M szukać bluzki z nowej kolekcji (oczywiście nie dotarła ani jedna sztuka). Tutaj już dużo myślenia nie było, kupiłam ten cudny worek, czekam jeszcze, aż przecenią w wersji kremowej :)

Dzisiaj jestem więc w całości świeżynką. Tak wyszło!

P.S A wracając do bluzki mała dygresja - nie rozumiem polityki sieciówek - dobrze, kolekcje projektantów są tylko w 2 czy 3 salonach w Polsce, trudno. Ale regularna kolekcja też mocno okrojona... A jakby nie patrzeć, salon w Jurajskiej do najmniejszych nie należy!






Foto: Bambi Boho


Spodnie/jeans - TopShop by Kate Moss
Bluzka/blouse - H&M
Sukienka/dress - NOMMO
Torebka/bag - H&M
Sandały/sandals - Zara
Okulary/sunglasses - H&M

niedziela, 26 kwietnia 2015

Some stories...




Dzisiejsze zdjęcia robione były w zeszły weekend Manufakturze, podczas mojego pobytu w Łodzi na Fashion Week Poland.
Jest to stylizcja z soboty.
Autorem jest Leszek, fotograf, którego piękne zdjęcia możecie podziwiać na blogu Lilly Marlenne.

Ale od początku, trochę historii...
Prośbę o akredytację złożyłam na ostatnią chwilę, bo do końca nie wiedziałam, czy ze względów wszelakich będę mogła sobie pozwolić na ewentualny wyjazd. Stwierdziłam jednak, że zdam się na los - jeśli dostanę potwierdzenie udziału, pojadę. Po kilku dniach, kiedy już właściwie straciłam nadzieję, przyszedł mail z akredytacją - niedziela ok. godziny 14 to dobra pora na takie wiadomości :)
I nagle okazało się, że w czwartek rusza impreza, a ja nie mam noclegu, transportu, w co się ubrać :) a jedyne, czego jestem pewna, to fakt, że spotkam się z fantastycznymi ludźmi: Nabilem, Dawidem, Maćkiem, Asią, Anią oraz nowo poznanymi: Moniką i Przemkiem. Liczyłam też, że uda się gdzieś w międzyczasie kawa z Lilly Marlenne (zwaną dalej Mar :) która w Łodzi mieszka.
A potem sprawy potoczyły się bardzo szybko: Mar od razu zaproponowała, że mogę nocować u niej i Leszka, moja inwencja twórcza tym razem nie zawiodła i stworzyłam trzy niezłe zestawy na imprezę, szybko też znalazłam transport w miłym towarzystwie. Po raz pierwszy (trochę z duszą na ramieniu) skorzystałam z bla bla car i od tej pory zamierzam tylko tak podróżować - tanio, szybko, można się dogadać i kierowca podwozi pod adres.
Samą relację z imprezy możecie obejrzeć i przeczytać w poprzednich postach, subiektywnie zaś, poza pokazami, spędziłam fantastyczny weekend. Każdego dnia po powrocie jeszcze długo w nocy rozmawiałyśmy z Mar - Kochana, dziękuję Tobie i Leszkowi za wszystko!
W niedzielę zaś na imprezę dotarła Ania z bloga Moda na Strychu, a ponieważ wracała przez Częstochowę, już wcześniej zaproponowała, że zabierze mnie z powrotem samochodem. Podróż powrotna upłynęła więc w świetnej atmosferze, na babskich pogaduszkach.
I... to tyle, albo aż tyle!
Okazuje się, że blogerzy tworzą wielką, życzliwą rodzinę - to chyba największy plus prowadzenia bloga - poznanie Was wszystkich!
Świetne kolekcje, cudowni ludzie z dobrą energią, tak mogę podsumować Fashion Week Poland - edycja XII!



Szpilki/highheels - Laura Piacci
Spodnie/trousers - Stradivarius
Bluzka/blouse - F&F
Kurtka/jacket - NOMMO
Torebka/bag - Moschino
Pasek/belt - no name

poniedziałek, 30 marca 2015

Sin City



Kiedy tylko zobaczyłam tą kurtkę z pianki pomyślałam - Sin City!
Druga myśl? Idealna do czerwonych szpilek i szminki!
A potem po prostu zobaczyłam w głowie ten zestaw, wpadłam na kilka innych i już wiedziałam, że muszę ją mieć! To ciuch który właściwie nie wymaga wielkiego starania, bo zasadniczo sam "robi całą stylizację". Ja dobrałam tylko dodatki i prostą ołówkową spódnicę, kurtka załatwiła resztę :)
Nie ma w tym jakiejś ogromnej ekstrawagancji, natomiast jestem ja - jest kobieco, wyraziście i z pazurem.

Ci, którzy śledzą mój FB FANPAGE lub INSTAGRAM wiedzą, że to mój wczorajszy strój, na spotkanie z Ewą (wchodzą nam w krew te niedzielne kawy!) oraz Lilly Marlenne, którą nareszcie miałyśmy okazję poznać "na żywo". Drobniutka, urocza osóbka, od razu znalazłyśmy wspólny język. Całe przedpołudnie upłynęło na jedzeniu pyszności w Boulangerie, a potem spacerze po Alejach, gdzie odbywa się kiermasz świąteczny.
Takie niedziele częściej poproszę! :)




Foto Viosna


Kurtka/jacket - NOMMO
Bluzka/blouse - F&F
Spódnica/skirt - River Island
Torebka/bag - H&M
Szpilki/pumps - Laura Piacci
Naszyjnik/necklace -Mohito
Zegarek/watch - Daniel Wellington (15% zniżki na hasło: modaitakietam)