|
Źródło:Zeberka.pl |
Przeczytałam kilka dni temu bardzo trafne zdanie - trend kończy się wtedy, gdy wszyscy noszą to samo. Wobec powyższego, era miętowego lakieru do paznokci dobiega końca. Wylansowany kilka miesięcy temu przez Marinę, stał się elementem obowiązkowym każdego modnego stroju. Wszystkie celebrytki, czy to w wersji dziennej, czy wieczorowej, noszą miętowe paznokcie. Żelazny zestaw polskiej gwiazdy - miętowy lakier na paznokciach i cieliste szpilki, najlepiej Laboutin'y. Nuda...
Osobiście jakoś mnie ten trend nie zwalił z nóg, może dlatego, że miętowe paznokcie nosiłam jeszcze w liceum. Do butów na koturnie, które wtedy były modne, wróciłam, do koloru paznokci niekoniecznie. W tej materii stawiam na klasyczną czerwień, francuski manicure lub... nowy nabytek.W ramach fascynacji pomarańczem, o czym pisałam w poprzednim poście, kupiłam lakier w kolorze koralowym Oriflame, linia limitowana Cherry Garden. Kolor jest soczysty, wyrazisty i doskonale się trzyma, nawet przez kilka dni. Myślę, że jest to dłuższy romans, bo świetnie pasuje do jeansów i zwykłego podkoszulka, jak i eleganckiego zestawu do biura. Jak na razie, mam koralowe paznokcie także u stóp i czekam tylko, by je zaprezentować w sandałkach :)
|
Źródło: Oriflame.pl |
miętowe.. hm.... a turkusowe? ;)
OdpowiedzUsuńa ja mam cappuccino:)
OdpowiedzUsuńDziewczyny wszelki kolor jaki wam fantazja dyktuje, ale nie mięta, nie bądźmy klonami :)
OdpowiedzUsuń