Pytanie teraz, co z tymi nie noszonymi ubraniami zrobić? Jest kilka metod na pozbycie się ich:
- spakować w reklamówkę i postawić pod śmietnikiem, jest to wersja dla mieszkańców blokowisk, w domach prywatnych nie zda egzaminu :) Przy koszach co chwilę pojawiają się bezdomni, bądź po prostu biedni "szperacze", szkoda więc marnować odzież, którą ktoś jeszcze może nosić. Ja tym sposobem pozbywam się również nie używanych już ręczników czy pościeli, znikają spod śmietnika w ciągu kilkunastu minut
- wrzucić do kontenera PCK, stoją na każdym osiedlu. Tej metody nie polecam, bo ubrania wcale nie trafiają do potrzebujących. Kontenery są dzierżawione przez prywatne firmy, które zebraną odzież sprzedają do secondhandów. Jeśli coś trafia do biednych, to rzeczy najbardziej znoszone i zniszczone. Lepiej więc zostawić pod śmietnikiem.
- oddać do domu dziecka, domu pomocy społecznej, czy innej tego typu instytucji, tam zawsze są potrzebujący w każdym wieku i w każdym rozmiarze
- popytać znajomych, często ktoś zna kiepsko sytuowane rodziny (zwłaszcza wielodzietne), które chętnie przyjmą każdą pomoc materialną
- umówić się z koleżankami na kawę i przy okazji zrobić wyprzedaż bądź wymianę nienoszonych rzeczy. Takie akcje są coraz popularniejsze również na większą skalę, określony termin, lokal i wstęp wolny dla każdego chętnego. W Częstochowie taka inicjatywa już jutro, tj. w sobotę 9 kwietnia w kawiarni Babie Lato na ul. Kilińskiego 11. Ramy czasowe to 13-16, limit przyniesionych rzeczy natomiast to 10 sztuk (również odzież dziecięca)
- sprzedać w necie, rekomeduję serwis Allegro. Sama ciągle coś sprzedaję, szkoda mi ubrań, które założyłam raz czy dwa i są w świetnym stanie. Zawsze znajdzie się nabywca, zwłaszcza na rzeczy markowe. Poza tym uzyskuję tą metodą fundusze na nowe zakupy! Niezbędny jest tu jednak stały dostęp do internetu i aparat do sfotografowania ciuchów na aukcję, a także trochę wolnego czasu by się tym zająć. Na Allegro można spieniężyć również książki, płyty, filmy, sprzęt sportowy, rośliny, praktycznie wszystko
Osobiście stosuję kilka powyższych metod, poza kontenerami PCK. Czasem znajduję w skrzynce pocztowej ulotki o bezpośredniej zbiórce odzieży danego dnia, praktycznie spod drzwi mieszkania. Nie mam informacji co się z tymi rzeczami dzieje i czy rzeczywiście trafiają tam, gdzie reklamowała ulotka, dlatego profilaktycznie również nie korzystam.
Na koniec, moja wymarzona garderoba, z mnóstwem półeczek, wieszaczków, szuflad i szufladek, dodałabym tu tylko duży stojak na buty. Cóż,mam nadzieję, że może kiedyś...
Źródło: Zeberka.pl |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz