Kurtka.
Ciuch, który kojarzy mi się z... podstawówką.
To czas, gdy jesteś wystarczająco duży, by przestać nosić kolorowy kombinezon, idealny na ślizgawkę, wojnę na śnieżki i budowanie igloo. Ale taki niepoważny! Kiedy zaczynasz chodzić do szkoły i osiągasz jakże słuszny wiek lat siedmiu, koniecznie musi być kurtka! O ile dobrze pamiętam, moja pierwsza była czerwona, a jakże!
Potem, w wieku lat nastu, z kolei to okrycie wierzchnie zaczyna kojarzyć się z dzieciństwem, a ty chcesz już wskoczyć w "dorosły" płaszcz, poczuć na własnej skórze jak to jest.
W mojej szafie wisi ich wiele, za to kurtek jak na lekarstwo, jedynie dwie sportowe, stricte na narty.
Jakoś tak się złożyło, że parki już dawno się pozbyłam, ileż można ją nosić. Jednocześnie nie miałam dla niej żadnej fajnej alternatywy, bo wszystko co mierzyłam predestynowało mnie do miana podróbki ludzika Michelin. A jak wiecie, podrób nie znoszę :)
Cóż więc się stało, że dzisiaj prezentują wam całkiem nową (i całkiem zwyczajną) kurteczkę?
Otóż...
Moda kończy się dla mnie, kiedy temperatura spada poniżej -10 stopni :)
Jakkolwiek świętokradczo to brzmi w ustach blogerki, kiedy zaczynam przymarzać do podłoża, to znak, że należy odstawić fikuśne fatałaszki i założyć na siebie coś, co zapewni ciepło. A nic tak nie grzeje, jak "puchówka" z naturalnym pierzem wewnątrz. No i jest wygodna "do samochodu", dwa długie płaszcze zaliczyły już czyszczenie, ubrudzone przy oskrobywaniu szyb i wsiadaniu. Chwilowo precz z nimi, bo nie zarobię na pralnię.
A poza wszystkim, to kupiłam ją zupełnie spontanicznie w zeszły weekend, kiedy podjechałam do H&M rzucić okiem na wyprzedaż. Nic fajnego nie było, ale ten fatałaszek wpadł mi w oko, bo i futerko ładne, dodatki złote jak lubię, pikowania ukośnie, a nie dodające kilogramów - poziome. Były dwie ostatnie, przecenione z 299 na...75 zł. Długo się nie zastanawiałam.
Ot i cała filozofia :)
P.S. Nareszcie w Częstochowie spadł śnieg!
Foto by Ewa
Kurtka/jacket - H&M
Koszula/shirt - H&M
Jeansy/jenas - ACNE
Botki/boots - H&M
Torebka/bag - Wittchen
Czapka/cap - nn
Rękawiczki/gloves - Mohito
Ja przy mrozach stawiam właśnie na ciepłe okrycie,nie lubię marznąć,pamiętam jak do technikum jeździłam autobusem w takie mrozy i nosiłam obszerną puchową szarą kurtkę
OdpowiedzUsuńJa miałam w pierwszej klasie liceum lakierowaną, butelkowo zieloną puchówkę, jak sobie teraz przypomnę to mnie śmiech ogarnia :)
Usuńwow dziś całkiem inna Ty ale fajna jesteś!;p
OdpowiedzUsuńKurtka przepiękna, jeszcze w tej cenie :) ... nie wierzę, że cieszysz się, że spadł śnieg :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, mały kawałek zimny jest fajny :) Tak około tydzień, potem żeby przyszła wiosna :)
UsuńŚwietnie się prezentujesz w tej kurtce, jest idealna, a ta cena...,też bym się skusiła!
OdpowiedzUsuńHehe, u nas spadł dopiero dziś w nocy :) Wnioskuję, że zdjęć nie robiłaś dziś o świcie, więc u Ciebie pewnie jest dłużej ;)
OdpowiedzUsuńJa się w sumie cieszę, że u nas od dzisiaj, bo jakbym w te mrozy, które ostatnio były miała jeszcze po śniegu zapitalać, to bym się pocięła chyba ;P
Ten Twój łup to prawdziwa perełka!
Za taką cenę dostać tak ładną, ciepłą kurtkę to mieć szczęście ;)
U nas spadł wczoraj :)
UsuńPrzepiękna ta puchówka! Zakochałam się, mimo że wstręt do takiej kurtki mam właśnie z podstawówki! O ile teraz chętnie eksperymentuję z metalicznymi ubraniami, o tyle wtedy noszenie srebrnej, za dużej puchówki było koszmarem, ale mama miała fantazję :D. U mnie stylizacja z równie ciepłym kożuszkiem. Zapraszam :)
OdpowiedzUsuńo ja miałam w podstawówce równie szalone ciuchy, też efekt mamy z fantazją, zakochanej w modzie :)
Usuńa gdzie tam moda kończy się jak spada poniżej -10, ty nadal wyglądasz super :) ale mam to samo, jak już robi się mega zimno to sięgam po taką puchową kurteczkę i czapkę! Pozdrawiam i zapraszam do siebie! :)
OdpowiedzUsuńhttp://marta-zacny.blogspot.com/2016/01/leopard-fur.html#comment-form
Śliczna kurtka, cała stylizacja jest super. A śnieg to dodatkowy efekt który podkreśla wszystko :-). Wszystkiego najlepszego w nowym roku, zapraszam do siebie w wolnej chwili :-)
OdpowiedzUsuńdziękuję i wzajemnie!
UsuńModa się kończy gdy temperatura spada do -10. Święte słowa ! Dlatego ja odpuściłam stylizacje na sezon zimowy, bo nie patrzę wtedy czy jestem modnie ubrana czy nie ale czy będzie mi ciepło czy nie ;)
OdpowiedzUsuńJa pokazuję, co noszę więc nie odpuszczam :)
UsuńW kurtce równie super wyglądasz jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńJa zimą ubieram tylko puchowe kurtki i zrezygnowałam ze zdjęć na zewnątrz, bo można zamarznąć! Podziwiam za zdjęcia ze śniegiem, ja się chyba w tym roku nie odważę :)
OdpowiedzUsuńto są naprawdę szybkie zdjęcia więc da się wytrzymać, zwłaszcza w ciepłym ubranku :)
UsuńNooo właśnie nastał czas, kiedy i dla mnie moda się skończyła, jest -18 stopni i nie idzie normalnie funkcjonować :O
OdpowiedzUsuńwszyscy chodzą opatuleni jak bałwany, tylko oczy widać- najważniejsze jest, aby było ciepło brrrrrrrr chyba nikt się nie spodziewał, że ta zima tak nagle nas zaskoczy aaaaa :O
u mnie też zbyt dużo plaszczy, a tylko dwie kurtki 'ala sportowe :/ Ty parki się pozbylas, a ja wlasnie na jakąś poluję- jedną sobie upatrzylam i tak chodzę do tego sklepu co jakiś czas i czekam aż trochę potanieje, bo z ceną to ich trochę ponioslo :P
A Ty kochana nie masz co narzekać, bardzo ladnie wyglądasz, nawet zimą :)
super kurtała i świetna czapucha z pomponem :)
milego dnia :)
Daria
o kurcze -18 to naprawdę hardkor, wszystko zamarza i nawet aparatu bym nie ryzykowała, bo nie wiadomo jak się matryca zachowa.
UsuńNawet w tak prostym wydaniu wyglądasz rewelacyjnie! U mnie też kurtek jak na lekarstwo. Nawet całkiem niedawno chciałam swoją jedyną puchówkę oddać w dobre ręce ale siarczyste mrozy ocaliły ją od "śmierci" hehe ;) Dalej dumnie noszę!
OdpowiedzUsuńwww.sylwiaszewczyk.com
Puchówki są najlepsze a mrozy, jednak kaczy puch daje radę :)
Usuństylizacja w moim stylu:) cudownie wyglądasz:)
OdpowiedzUsuńhttp://fashionmakeup-czarnulaxyz.blogspot.com/
Chyba też widziałam gdzieś tą kurtkę :D
OdpowiedzUsuńU mnie pada dziś, ale nie cieszę się :(
popularny fason :)
UsuńBajecznie się prezentujesz :)
OdpowiedzUsuńPiękna koszula ! :)
OdpowiedzUsuń______________________
PERSONAL STYLE BLOG
http://evdaily.blogspot.com
NOWY POST
fajnie wyszła ta czerń, podoba mi się koszulka :-)
OdpowiedzUsuńteraz kratka na czasie, ale moja H&m z second handu :)
UsuńŚwietny look i koszula w moim ulubionym odcieniu zieleni... i jest śnieg :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
http://pomojemubypawelo.blogspot.com
U mnie również spadł śnieg - w końcu! A kurtki to ja zawsze lubiłam ;) Podoba mi się bardzo Twoja torba :)
OdpowiedzUsuńto ten podobno obciachowy lidlowy Wittchen :)
UsuńBardzo fajny codzienny zestaw ;)
OdpowiedzUsuńSuper, na luzie, ciepło :)
OdpowiedzUsuńJesteś dowodem na to, że nawet w "puchówce" można wyglądać świetnie. Ja też się ze swoją kurtką przeprosiłam, gdy temperatura spadła do minus kilkunastu ale cieszę się już na ocieplenie, które wróżą bo przyzwyczaiłam się do płaszczy, które wcale nie grzeją, ale za to wyglądają. Ja nawet w taliowanej puchowej kurtce czuję się jak wspomniany ludzik Michelin :/
OdpowiedzUsuńja też czekam na ocieplenie, bo zimę to w sumie lubię tak na kilka dni a potem już mam dość :)
Usuńślicznie wyglądasz;*
OdpowiedzUsuńJa tez nie gustuje w puchowkach...ale Twoja jest naprawde swietna!!!! takiej bym chodzila:)
OdpowiedzUsuńNa szczescie nie musze - u nas prawie wiosna +7 st, a jak cos pada to deszczyk:)
Pozdrawiam! Anka
O jak fajnie, ja czekam na takie i wyższe temperatury!
UsuńTaka kurtka jest doskonała! Ciepło bez obciachu. Ja poluję na swoją "idealną",ale nie wiem czy jest sens, bo podobno mrozy odeszły już na dobre.. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://petitemaitresse.net/
To prawda, że przy tak niskich temperaturach przestajemy zwracać uwagę na to jak wyglądamy! Najważniejsze jest ciepło! :) Mnie tej zimy grzeje szczególnie jeden płaszcz z wełny i grupa czapa (którą rok temu wrzuciłam do szafki ze słowami "nigdy cię nie założę") :)
OdpowiedzUsuńTwoja kurtka jest świetna i na pewno cieplutka! :)
Kamilko ja mam czapek pól szafy, a chodzę w jednej :)
UsuńPięknie !!! Świetna koszula ❤
OdpowiedzUsuńSuper wyglądasz!:) a to Ci się udało z tą kurtką, jak też zakupiłam, bo płaszcz zdecydowanie za zimny :p
OdpowiedzUsuńoj u Ciebie w Fin to mrozy konkretne :)
Usuńnigdy nienawidziłam puchówek. Pamiętam jak kiedyś dostałam an Święta od mamy taki wielki beżowy płaszcz, chyba w latach gimnazjum to było - nie założyłam ani razu, a wręcz się popłakałam, bo mi się nie podobał, a nie chciałam mamie przykrości zrobić - traumatyczne przeżycie...
OdpowiedzUsuńZDJCIA BYWALY KIEDYS LEPSZE
OdpowiedzUsuńI pewnie kiedyś będą, zwłaszcza gdy będzie można je robić na spokojnie, bez odmarzających palców :)
UsuńKIEDYS MIALAS LEPSZE ZDJECIA
OdpowiedzUsuńPo pierwsze przepiękne zdjęcia. Super kompozycja i zamrożenie spadającego śniegu ...mega! A stylizacja jak najbardziej w moim guście. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdziękuję :) tak szczerze ten śnieg to przypadek, ale cii... :)
UsuńTeraz młodziutka nastolatka - SUPER!!!!
OdpowiedzUsuńChętnie bym się cofnęła w czasie :)
UsuńDla mnie taki kurtki są przede wszystkim wygodne. Tak jak piszesz: do samochodu, gdzieś na miasto i chyba odejmują nam lat :-)
OdpowiedzUsuńNa czarno, czy nie na czarno, świetnie wyglądasz, kurtka super, i absolutnie nie zgodzę się z wieloma poradnikami, że kurtka to tylko w góry na narty, a w mieście płaszcz, ktoś kto to pisał nie mieszkał u nas. Pozdrawiam Babooshka Marzena
OdpowiedzUsuńTak się chyba utarło, ze dorosłe dziewczynki to noszą płaszcze :)
UsuńTa kurtka to całkiem udany traf :) A Twoja kontrastowa uroda wygląda cudnie w takiej scenerii!
OdpowiedzUsuńPodobasz mi się w takim zestawieniu!
OdpowiedzUsuńNie umiem w mrozy wyglądać elegancko, zawsze, zakładając puchówkę wyglądam jak ze ślizgawki i walki w śnieżki :P
OdpowiedzUsuńhttp://valerysdailyinspiration.blogspot.com
Cała stylizacja super!!! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńhttp://kasztanowydomek.blogspot.co.uk
dziękuję!
Usuńpowiedziałabym, że idealnie się zgrałyśmy :D Twoja puchówka tez mi się bardzo podoba, no i cena zniewalająca ;D takich okazji nie można przepuścić! :)
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com/
Cała stylizacja super!!! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńhttp://kasztanowydomek.blogspot.co.uk
świetnie to wszystko zestawiłaś - podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńdziękuję Aniu!
UsuńNie pamiętam mojej pierwszej kurtki ale pamiętam pierwszy płaszcz, który rodzice dla mnie zamówili u krawca, to było coś :) Od tamtej pory wolę właśnie płaszcze od grubaśnych kurtek. Podoba mi się ta którą upolowałaś bo nie jest taka napakowana i zgrabnie w niej wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńprosto, na luzie idealnie na bieganie po mieście:) często tak właśnie wyglądam:) pozdrawiam...
OdpowiedzUsuń