czwartek, 17 maja 2012

Safira part II


Hej Kochani :)
Dziś post, który obiecywałam jakiś czas temu, mianowicie prezentacja pozostałych kosmetyków od marki SAFIRA.
Tak jak już Wam pisałam, jest to nasza rodzima polska firma, która produkuje kosmetyki na bazie najlepszych składników, a można je zamówić od konsultanta lub bezpośrednio na stronie firmy.
W związku z pytaniami, oczywiście, produkty nie są testowane na zwierzętach!


Kosmetyki, które dziś chcę przedstawić to maseczka, tonik oraz krem do masażu.

 Na pierwszy ogień idzie maseczka nawilżająca, bogata w wyciągi ziołowe, witaminy oraz kwasy AHA. Konstystencja lekkiego mleczka (ale nie spływa z twarzy), ma delikatny zapach, jest niesamowicie wydajna. Użyłam jej trzykrotnie, a mimo tego z opakowania mało co ubyło. Nakładamy ją na twarz "na bogato" :) grubszą warstwą, a po kilku minutach ścieramy nadmiar płatkiem i zmywamy resztę letnią wodą. Nie ściąga skóry, jest ona dobrze napięta, delikatna w dotyku. Pomimo, że mam tzw. mieszaną cerę, a więc bardzo suchę skórę na policzkach, po jej zmyciu nie musiałam używać kremu nawilżającego na tą problematyczną partię. Moja cera zdecydowanie ten kosmetyk polubiła :)
Duże, ergonomiczne opakowanie, bowiem aż 150 ml, wystarczy na długo.

Drugi kosmetyk (właśnie pisząc to siedzę wysmarowana nim po kąpieli :) to relaksująco krem do masażu oraz pielęgnacji skóry. Po jego otwarciu nieco się zdziwiłam, bo wyglądał jak... wazelina! Bezbarwny, zbita konsystencja, bezzapachowy. Jednak pomimo takiego mało zachęcajęgo wyglądu jest bardzo dobry, zwłaszcza jeśli ktoś, tak jak ja ma bardzo przesuszoną skórę. A tak jest niestety od kilku lat, kiedy przeniosłam się z sielskiej zielonej wsi do zapchanego spalinami miasta. Zamiast więc do masażu, używam go jak kremu do ciała. Jednak jak tylko znajdę chwilę i masażystę wypróbuję również i w tej opcji :)

Ostatni kosmetyk, który dziś chcę Wam przedstawić to nawilżający tonik do twarzy. Podobnie jak maseczka, w dużej, bardzo pojemnej buteleczce, bez zbędnych ozdobników, prosty design, jaki lubię. Tonik ma bardzo delikatny, prawie niewyczuwalny zapach, co - jak pisałam w poprzednim poście o kosmetykach z tej firmy - jest dla mnie bardzo ważne. Nie lubię mocno perfumowanych produktów pielęgnacyjnych i nadmiaru aromatów w ogóle :) Używam tego kosmetyku do tych partii twarzy, które mają skłonność do przetłuszczania się a więc na linii od czoła, poprzez nos, aż do brody. Niestety w moim przypadku na policzki się nie nadaje, czuję lekkie ściąganie, zresztą, tonik jako taki nigdy nie jest polecany przez kosmetyczki dla cery suchej.


Zaletą kosmetyków Safiry poza jakością są również opakowania i ich czytelność. Mam tutaj na myśli umieszczony w centralnym miejscu listę składników, datę ważności, instrukcję, jak stosować. Nie znoszę oglądać kosmetyków prawie pod lupą, szukać daty czy składu i zastanawiać się, czy dobrze rozszyfrowałam maleńkie literki i cyferki.

28 komentarzy:

  1. Nigdy jeszcze o tym nie słyszałam ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam w takim razie do zaponania się z ofertą na stronie!

      Usuń
  2. Dla mnie również ta marka jest zupełną nowością. Ale widzę, że warto spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fabulous blog! Come to see my new post today!

    OdpowiedzUsuń
  4. Recenzja profesjonalistki.:)
    Buziaki!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. o a ja tak długo szukałam maseczki w dużym opakowaniu a nie w saszetkach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też nie lubię saszetek, zawsze coś zostanie i trzeba wyrzucić

      Usuń
  6. Zapraszam Cię do zabawy "Podaj dalej...Golden Rose"
    Więcej szczegółów tu: http://thehajnowka.blogspot.com/2012/05/podaj-dalejgolden-rose.html

    OdpowiedzUsuń
  7. już od jakiegoś czasu przymierzam się do zakupu tych kosmetyków w celu wypróbowania :

    OdpowiedzUsuń
  8. fajne kosmetyki

    OdpowiedzUsuń
  9. ja nigdy nie wiem co napisać w recenzjach :P

    OdpowiedzUsuń
  10. też nie słyszałam,ale widać, że chyba dobre;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nigdy nie słyszałam o tej firmie, ale chyba jest godna uwagi :)

    OdpowiedzUsuń
  12. ciekawa recenzja :) zawsze takie opinie się przydają :)

    I dziękuję Ci za miły komentarz na blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Swietna receznzja!Zapraszam do udzialu w miedzynarodowym ROZDANIU Z SHEINSIDE!
    Kisses
    Aga

    www.agasuitcase.com

    OdpowiedzUsuń
  14. drugi kosmetyk uwielbiam, używam go zamiast maści z witaminą A na łokcie i do masażu, cudo ;d

    OdpowiedzUsuń
  15. nie używałam jeszcze żadnego z nich. może kiedys :|D

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo podobał mi się sposób, w jaki przedstawiliście to zagadnienie. Z reguły ludzie jedynie leją wodę, a tutaj wszystko jak na tacy - krótko oraz merytorycznie… kompletnie nie mam do czego się przyczepić.

    OdpowiedzUsuń