Zdjęcia na bloga można zepsuć na wiele sposobów:
- słaby sprzęt, robienie zdjęć przysłowiowym kalkulatorem to nie jest dobry pomysł, uwierzcie
- słaby fotograf (albo pseudofotograf z pseudotalentem i wielkimi aspiracjami - najgorsze, co może być!)
- złe ustawienia aparatu, czasem widać efekt dopiero po zgraniu fotek i pozostaje nam albo wrzucać takie gorsze, albo powtarzać, na co przeważnie nie ma czasu
- fatalna obróbka - tutaj również najgorsi są pseudoartyści, którzy czasem całkiem przyzwoitą sesję potrafią zamienić w foto - koszmarek...
- czynniki niezależne, czyli albo jakieś zjawiska atmosferyczne, typu nagły podmuch wiatru i włosy, tak pięknie ułożone zaczynają przypominać kupkę siana, lub też tak zwany mistrz drugiego planu, który pojawia się nagle i przypadkiem (bądź celowo) ładuje się w kadr
- inne - ta kategoria obejmuje wszystko, co nie mieści się w powyższych, a powoduje, że oglądając zdjęcia naciskamy lub mamy ochotę naciskać "delete" i z kwaśną miną zastanawiamy się, jak to się mogło stać?
U mnie na pierwszy rzut oka wydawałoby się, że wszystko ok. Etap kalkulatora mam za sobą, a Canon 600D może najnowszym szczytem techniki nie jest, ale całkiem z niego przyzwoity aparat.
Fotograf też niezły, wprawdzie amator - w tym przypadku mój brat, ale ma dobrą rękę, zwłaszcza do portretów. Choć zdjęć robić nie znosi :)
Ustawienia aparatu całkiem całkiem, gubi trochę ostrość w okolicach dolnych kończyn, ale obawiam się, że wina to obiektywu, sprzęt to czuły i nawet lekkich uderzeń nie lubi...
Wiatr tym razem współpracował, grzywka na swoim miejscu, pozostała część czupryny również, a innych zjawisk niezależnych nie zanotowano.
Co pozostaje? Te nieszczęsne inne, które przybrały postać jakże niewinną i wydawałoby się, nieszkodliwą w materii fotografii. KLUCZE W KIESZENI. I już, pozamiatane! Nie jest to może element aż ta strasznie widoczny (a na portretach wcale) z tego też powodu publikuję fotki, ale mnie przeszkadza.
Nauczyłam się już zresztą, że wszystkie tłumaczenia "na zdjęciach nie będzie widać" można wsadzić między bajki. Wierzcie, mi - będzie widać WSZYSTKO. Ślady po skarpetkach, zdjętych niedawno, odciskają piękne wzorki, opryszczkę zwalczy tylko kilogram PhotoShopa, zaś twarzy po całonocnej imprezie nie pomoże nic, nawet owego Photoshopa tona i dodatkowe dwie makijażu.
A o kluczach po prostu zapomniałam, często noszę w kieszeni...
Foto by Dave
Płaszcz/coat - H&M
Szal/scarf - H&M
Sweter/sweater - Levi's
Spodnie/trousers - H&M
Adidaski/shoes - Nike
Torebka/bag - Wittchen
Torebka/bag - Wittchen
BEAUTIFUL SESSION
OdpowiedzUsuńNo ej, luzik:D Przecież kieszenie są po to, by w nich coś nosić więc nie ma co się przejmować taką drobnostką:D Jak ktoś jest mądry to się nie przyczepi :) Po co ukrywać jakieś mankamenty stylizacji jak to normalna cecha ubrań:D Wyglądasz ślicznie kochana :):*
OdpowiedzUsuńDziękuję! Ale jako perfekcjonistce, przeszkadza mi to :)
UsuńMnie najbardziej razi jak dziewczyny dodają całe pozamazywane zdjęcia albo oczywiście plastikowe maski zamiast twarzy ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny look!
Paulinko ale z Ciebie perfekcjonistka:)! Zdjęcia są piękne, a takie detale, jak klucze w kieszeni, tylko nadają im autentyczności.
OdpowiedzUsuńEwcia, przecież mnie znasz :)
Usuńświetna torba i płaszcz ♥
OdpowiedzUsuńprzeeeeesaaaaadzasz - ktoś mi kiedyś powiedział, że nie należy publicznie mówić, że coś jest na zdjęciu nie tak, bo wtedy każdy na to patrzy i dopiero wtedy też zwraca na to uwagę ;P
OdpowiedzUsuńchyba prawda ;P
gdybyś nie napisała o kluczach, to nawet bym uwagi nie zwróciła na tę wypukłość kieszeni, a tak, to pierwsze co zrobiłam - dawaj, kluczy szukać ;P
tak, to bym pewnie skupiła się na tym, że ten płaszcz ma taki kolor cudny, a Ty cerę taką gładką, że nic, tylko mi zazdrościć Ci jej pozostaje!
ściskam i pozdrawiam z mroźnej Łodzi!
Mar, w takim razie zrobiłam czytelnikom małą gimnastykę umysłową pt. znajdź klucze na obrazku :)
Usuńczysta prawda ! taka już podświadomość nasza ludzka...ja też pierwsze co..o jakich kluczach mowa, gdzie one są? aż w końcu...faktycznie coś tam jest w tej kieszeni :)
Usuńpoza tym uwielbiam połączenie sportowych butów z płaszczem, sama jeszcze tak się nigdy nie ubrałam bo nie mam odpowiedniego obuwia, ale tutaj naprawdę jest wszystko idealnie ! a kolor płaszcza...mój najukochańszy !!!
Paulino, dużo w tym racji co piszesz, ale Twoje fotki, dzisiejsze są super, nie przeszkadzają mi klucze, zdjęcie naturalne. Przy sesjach gwiazd robi sztab ludzi, co każdy włosek ułoży, sprawdzi czy guziki równo etc, ja swoje fotki wrzucam bez obróbki photoshopem, bo wiele osób mnie zna i widzi, nie chciałabym aby ktoś mi powiedział, że na blogu to 20 lat młodsza bliźniaczka, (wiem że nie możliwe, ale tak sobie wymyśliłam, bo mam tylko synów, więc córka odpada). Ja z racji swojej pracy czasami dostaję fotki od pseudofotografów, tak obrobione, ze twarz przypomina monidło z lat 60-tych. Bardzo ładne portrety i pięknie ci w takich kolorach, podkreślają kolor Twoich oczu.
OdpowiedzUsuńSuper stylizacja, a trochę kolorów na ożywienie jesieni jeszcze nikomu nie zaszkodziło :).
OdpowiedzUsuńPiekny kolor płaszcza i zdjęcia też są perfekcyjne, z kluczami czy bez :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLepiej bez kluczy :)
UsuńTaki drobiazg. Kto by zwracał uwagę :-) Zdjęcia fajnie wyszły. Płaszczyk w kolorze fuksji śliczny.
OdpowiedzUsuńja wcale nie widzę tych kluczy ;))
OdpowiedzUsuńa Ty wygladasz super
pamiętam, że oglądałam kiedyś ten płaszczyk w hm i nie kupiłam - żałuję do dzisiaj...
pozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion
:)
Mi takie szczegoly zupelnie nie przeszkadzaja!!!! Wrecz przeciwnie - dzieki nim nabieram przekonania o prawdziwosci bloga i prezentowanych zestawow, Lubie jak pokazywane ciuchy sa uatentyczne, sluzace na codzien,a nie przebieranki na potrzeby sesji! Klucze w kieszeni sa ok, plaszczyk super, a Ty piekna jak zawsze:)
OdpowiedzUsuńBuziaki. Anka
Dziękuję Aniu!
Usuńsuper płaszcz ;]]
OdpowiedzUsuńRewelacyjne jest ten płaszcz ;)
OdpowiedzUsuńświetny płaszcz, bardzo podoba mi się ta stylizacja :)
OdpowiedzUsuńPiekne portrety Paulinko! Ma brat smykalke do fotek :) a kluczy bym pewno nie zauwazyla gdybys nie powiedziala :)
OdpowiedzUsuńDzięki Marylko, a robić zdjęć nie znosi :)
UsuńOo matko! o.O Fantastyczne oko! <3 Płaszcz pasuje idealnie!
OdpowiedzUsuńTwoje zdjęcia są perfekcyjne. Wyglądasz zawsze jak profesjonalna modelka i ubrana jesteś ze smakiem i super!!!
OdpowiedzUsuń(Buty to NewLook) :)
Jesteś perfekcjonistką! nie zauwazyłabym wcale tych kluczy, gdybyś o nich nie pisała ;)
OdpowiedzUsuńA płaszczyk cudny, to z nowej kolekcji?
NIe Olu, to płaszcz sprzed dwóch lat.
Usuńwow ! brak mi słów ! <3
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądasz <3
OdpowiedzUsuńTorebka jest rewelacyjna :)
Oj tak klucze! :) I tak przepięknie wyglądasz i przepiękne zdjęcia..:)
OdpowiedzUsuńTen kolor płaszczyka bardzo ci pasuje.:)
haha, gdyby nie Ty, to bym w życiu tych kluczy nie zauważyła! Relax ;)
OdpowiedzUsuńE tam.. przesadzasz z tymi kluczami hehe ;) Gdybyś miała je w kieszeni w spodniach to już fakt, byłoby kiepsko hehe A tak to wcale nie rzuca się w oczy ta lekko wypchana kieszeń ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :*
W spodniach to już w ogóle wyglądałoby okropnie! :)
UsuńNie podobają mi się te adidasy do płaszcza. Płaszczyk piękny.
OdpowiedzUsuńFantastyczny płaszcz, a kluczami w kieszeni nie ma co się przejmować..bo to błahostka.
OdpowiedzUsuńDobrze, że masz dobry sprzęt i dobrego brata, inni nawet tego nie mają.
Pozdrawiam:)
Alice ♥
hahahahha - boski tekst :)
OdpowiedzUsuńa takie tam klucze w kieszeni to pikuś, gdy wygląda się tak zabójczo!!!
lubię połączenie sportowych butów i płaszcza, ale u Ciebie to połączenie jest lepsze niż gdziekolwiek :D
Dzięki Aga!
UsuńKlucze są super. Wychodzisz z domu, to masz w kieszeni klucze. Normalne. Ja tam lubię zdjęcia z prawdziwych wyjść, nie ze specjalnych sesji. Takie robione przy okazji. Niby wiadomo, że lubimy poudawać modelki:), ale jednak nimi nie jesteśmy i z tej przyczyny fajnie jest zobaczyć, jak się taki, dajmy na to, płaszczyk zachowuje, kiedy się mu do kieszeni włoży klucze. Bo to też jest istotne. Zobaczyć ciuchy w życiu. Po zmoknięciu. W tłoku. Po całym dniu w pracy. Nie tuż po stylizacji. Powiedziałabym, że to nawet ważniejsze - wiedzieć, że po ośmiu godzinach i czterech przystankach w tramwaju też będę jeszcze jakoś:) wyglądać w czymś, co kupię zachęcona czyimś blogiem:). Chętnie bym taki blog pooglądała i poczytała.
OdpowiedzUsuńHehe jakbyś nie zwróciła uwagi, to bym wcale nie zauważyła tych kluczy :P Super jest i nie ma co się rozdrabniać nad kluczami :) Fotki też świetne ;)
OdpowiedzUsuń