Ostatni post w tym roku, dla mnie pełnym skrajności i dziwnych zawirowań, może Wam kiedyś o tym napiszę, bo dużo się działo.
Ale...
Pierwszy raz w życiu Boże Narodzenie spędziłam poza domem i jako, że bliżej mi do Grinch'a niż słodkiej śnieżynki (nie znoszę Świąt!), to uważam to za pomysł zgoła rewelacyjny. Na luzie, bez objadania się, włócząc się tu i tam po Zakopanem, fotografując i zawierając znajomości z lokalnymi... psami i pięknym kotem na Gubałówce :)
Dziś garść fotek w takich właśnie okolicznościach przyrody, czyli Tatry w tle, śniegu ile dusza zapragnie i ja rozbrykana jak mały kucyk - znaczy się, wracam do formy!
Wszystkiego dobrego na nowy rok 2019 Kochani, a Wy już sami sobie dopiszcie, co się pod owym pojęciem "dobrego" dla Was kryje. Ja dla siebie wiem i też bardzo sobie tego życzę :)
Zdjęcia by Aga S.
Sweter/sweater - H&M
Spodnie/trouser - Szachownica
Buty/boots - UGG Australia
Czapka/hat - Takko
Szalik/scarf - no name