 |
Anna Feledyk |
Tej jesieni zbiegły się w czasie dwa wydarzenia modowe - Wrocław Fashion Meeting oraz OFF Fashion w Kielcach. Niestety, nie da się być w dwóch miejscach jednocześnie, poza tym na Offie byłam ubiegłej jesieni więc decyzja była prosta - kierunek Wrocław.
Impreza odbyła się w dniach 22-23 listopada, w Klubie Biznesowym przy Stadionie Olimpijskim.
Na części wystawowej mieściły się stoiska branż wszelakich, nie tylko modowych, bowiem kupić można był o nie tylko ciuch od projektanta, ale i miód prosto z pasieki, ubranka i zabawki dla najmłodszych, zegarki i biżuterię.
Nas najbardziej interesowały jednak pokazy. Swoje modele pokazało kilkanaście marek, zarówno tych nowych, jak i istniejących na rynku od lat. Nie prezentuję wszystkich, bo też spóźniłyśmy się w sobotę i dotarłyśmy już w trakcie parady projektantów, poza tym niektóre kolekcje to brutalnie mówiąc nie moja bajka :)
Oto więc kilka fotek i moja subiektywna opinia na temat tych najciekawszych, ale zanim do tego przejdę wielkie gratulacje dla mojego drogiego przyjaciela Nabila z bloga
NABILUNITY, który pokonał ponad 20 konkurentów i został laureatem konkursu Stylowy Wrocław, który odbył się w niedzielę podczas WFM.
Moim zdaniem, podium jak najbardziej zasłużone!
Koniec prywaty, przechodzimy więc do relacji z krótkim (lub dłuższym :) komentarzem.
ANNA FELEDYK (u samej góry) po raz kolejny udowadnia, że koronka króluje kolejny sezon, z powodzeniem! Dla mniej odważnych, z haleczką proponuję :)
LAPONETTE - internetowy konfigurator - to ciekawy pomysł na rynku odzieżowym. Każda klientka może sama zaprojektować swoją wymarzoną sukienkę, zgodnie z własną wizją i wymaganiami. Ważne, bo czasem szukamy jakiegoś konkretnego fasonu, a modele wiszące na sklepowych wieszakach to zupełnie nie to. Te przedstawione przez markę bardzo przypadły mi do gustu, bo kocham "małe czarne"!
Kolejna propozycja to
SWEEL - zdecydowany faworyt zaś to widoczny na foto poniżej komplecik! Cała kolekcja bardzo młodzieżowa, ale ten chętnie widziałabym w swojej szafie... pod warunkiem, że byłabym tak z 10 cm wyższa :)
 |
Laponette |
 |
Sweel |
Absolutnie zachwyciła mnie prezentowana poniżej kolekcja sukien - kostiumów od
EWY JOBKO! Idealne do sesji zdjęciowych, na wielkie gale oraz... do ślubu. Nie widać tego dobrze na fotkach, ale na żywo biała kreacja z piórami na ten najważniejszy dzień w życiu prezentuje się naprawdę bajecznie! Uwielbiam takie (prawie teatralne) stylizacje, odrobina magii w życiu i chwilowa choć zmiana w księżniczkę poprawi samopoczucie chyba każdej kobiecie. W jej kostiumach - sukniach to gwarantowane!
A oto i
WZOOR, całkiem fajna kolekcja casual, niby grzeczna, ale z odrobiną szaleństwa... Niestety to szaleństwo wkradło się też w ceny, bo prawie padłam, oglądając na stoisku marki ten płaszczyko-szlafroczek w kratkę... Jakość całkiem niezła, ale 1300 zł to chyba jednak gruba przesada....
MAJKA SAJDA i kolekcja "Kopciuszek". Pawie pióra przy tej sukni wyglądały całkiem ciekawie, ale kreacja druga to raczej Piotruś Pan, niekoniecznie...
Bardzo kobieca linia, miękkie, opływające tkaniny to propozycja by
BASIA OLEARKA. Jestem zdecydowanie na tak i trzymam kciuki za kolejne kolekcje!
SZEPT M. Czy styl retro i ręcznie malowane ubrania mogą być ciekawe? Zdecydowanie tak, a torebka - granat to prawdziwa... bomba :)
Nowoczesna kolekcja na każdą okazję plus moja ukochana czerń i biel od
MADISSO.
Propozycja stylizacji na wyjście do teatru, czy może na randkę? Owszem, idealnie pasują tutaj suknie, których autorką jest
ALEKSANDRA MARKOWSKA. Najmodniejsze metaliczne odcienie srebra i złota, szlachetna czerwień i miękkie, lejące tkaniny. Chętnie widziałbym je w swojej szafie!
ANNA DRABCZYŃSKA. Moim zdanie jedna z trzech najlepszych propozycji Wrocław Fashion Weekend. Ciekawe, nowoczesne, buntownicze sylwetki, doskonałe materiały, kontrasty kolorów, które lubię najbardziej, dużo szarości i czerni. Nic dodać nic ująć.
ROH'AN czyli Roman Marchewka, kolejny faworyt.
Pierwsze, co mi się nasunęło, to surowość tej kolekcji. Jest taka... ostra, ostra i elegancka jednocześnie. A przy tym nowatorska i łamiąca pewne modowe stereotypy. Niestety najciekawszych modeli nie udało mi się sfotografować, mój aparat złapał akurat focha, ale polecam obejrzeć na stronie projektanta. Jest moc!
JAROSŁAW EWERT to jedno z tych gorących nazwisk w świecie polskiej mody, które każdy znać powinien. Jeszcze lepiej, każdy szanujący się fashion-maniak powinien mieć w swojej szafie ciuch sygnowany jego nazwiskiem. Jeśli chodzi o mnie, mogłabym mieć całą kolekcję damską! Zakochałam się, co tu dużo mówić, to mój numer jeden! Taki płaszczyk z prawej, z tyłu misternie haftowany i zdobiony kamieniami - cudo! Spodnie i sukienka w geometryczne wzory również przyprawiły mnie o podwyższone tętno. To trójka, która skradła moje serce, ale ta naprawdę cała kolekcja jest doskonała, nie ma tu modelu lepszego czy gorszego, a jakość i wykonanie na wysokim poziomie. Światowym poziomie. Brawo!