niedziela, 29 grudnia 2019

Once upon a time







Zdjęcia: Mar

Sukienka/dress - no name
Pasek/belt - no name
Torebka/bag - no name
Kozaki/boots - Zara
Bransoletka/bracelet - Pandora

poniedziałek, 23 grudnia 2019

mała lady pank



Ciężkie buciska na masywnej podeszwie to niewątpliwie hit tego sezonu. Niektóre są aż tak "ciężkie" (na przykład te z nowej kolekcji Zara), że za darmo bym ich nie chciała :) Wyjątkowe paskudztwa!
Nie zmienia to faktu, że w mojej przepastnej garderobie posiadam obuwie w tym stylu, noszę te "traktorki" już od kilku sezonów, bo fajnie wpisują się w styl a la punk.
Dziś nowy nabytek czyli spodnie w kratę. Ile się ich naszukałam, ludzkie pojęcie przechodzi, gdy pasował mi fason, wzór była w nieładnej kolorystyce, jak kratka był idealna, to krój do kitu. W końcu trafiłam na takie, które pasują idealnie.
Góra to golf (noszę je namiętnie gdy zrobi się zimno) oraz kożuszek pilotka.
 Rockowa torebka wypożyczona od niezastąpionej Mar, nosimy podobny rozmiar więc wymieniamy się ciuchami i dodatkami, fajna sprawa :)
I oto ja, mała lady punk w wersji mocno ugrzecznionej, ale co tam!








zdjęcia by M.


golf/turtleneck - Orsay
Spodnie/trousers - H&M
Kurtka/biker jacket - H&M
Botki/boots - H&M
Torebka/bag - Zara


niedziela, 15 grudnia 2019

By my side



Nigdy nie piszcie posta oglądając jakiś film, który lubicie! Bo będzie to trwać w nieskończoność i skończy się skupieniem tylko na filmie, a radosna twórczość zdjęciowo - pisarska pójdzie w odstawkę. Nie mam racji?

Ja tym sposobem obejrzałam po raz kolejny "Crazy, stupid, love" a post zamiast rano (jak tradycja nakazuje) wrzucam dopiero teraz. Z drugiej strony, wiadomo, że Ryan Gosling w swojej wersji "ciacho" zawsze wygra z innymi, mniej ekscytującymi zajęciami :)

Cóż ja mam dziś na sobie?
Jeden z najświeższych nabytków, kozaki za kolano w wersji skarpetowej, czyli mocno dopasowane, idealne do wszelkiego rodzaju spódnic i sukienek. Kupiłam je całkowicie pod wpływem impulsu, ale mam szczupłe łydki i dopasowane, klasyczne kozaki do dla mnie marzenie ściętej głowy. We wszystkich wyglądam jak w kaloszach z odstającymi cholewkami, mało porywający widok. Te są mocno seksowne, ale mają w sobie to coś, poza tym lubię ubierać się kobieco.
Do nich gładka skórzana spódniczka i jako "grzeczna" przeciwwaga karmelowy golf z szerokimi rękawami. Plus torebka w wężowy print i kaszkiet.










Zdjęcia by M.


Golf/turtleneck - Femme Luxe
Spódnica/skirt - H&M
Kozaki/overknee heels - Stradivarius
Torebka/bag - Mohito
Kaszkiet/cap - TK Maxx

niedziela, 8 grudnia 2019

Somewhere over the rainbow...



Ktoś czyta co ja tu piszę?
Tak przewrotnie, dziś niewiele napiszę, bo dopadła mnie nieodwołalnie jesienna chandra. Te dwa najkrótsze tygodnie w roku to zawsze ciężka sprawa, zresztą późna jesień i zimna zawsze dla mnie takie są. Wstaję (6.00) ciemno, wracam do domu ciemno, br... Absolutnie, totalnie, całkowicie nie znoszę ciemności, burości i zimna. Gdybym była zwierzakiem, to na pewno takim małym susłem albo niedźwiadkiem, przesypiającym zimę :)

Do tej stylizacji aż prosi się moja stara ramoneska, krótka do pasa, niestety przeszła za tęczowy most do krainy zmarłych ubrań. Ta obecna chyba też za długo ze mną nie zostanie, bo jest zwyczajnie... za długa.
Zimą do golfów lubię rozkloszowane spódnice, tym razem padło na koronkową w kolorze wina.
Do niej ów gładki czarny golf, kozaki za kolano, a jako dodatki pasek z krzyżami, torebka na szerszym pasku i kapelusz.
Taki rock glamour, czy jakoś tak :)





Zdjęcia : Mama


Golf/turtleneck - Divided for H&M
Spódnica/skirt - New Look
Kozaki/boots - Stradivarius
Torebka/bag - Mohito
Kapelusz/hat - H&M
Pasek/belt - H&M
Ramoneska/biker jacket - Atmosphere

niedziela, 24 listopada 2019

Pani zima



Mam chłodny, typowo "zimowy"typ urody, czyli jasną cerę, niebieskie oczy i ciemne włosy.
W związku z tym nie noszę kolorów ziemi, brązów, pomarańczy czy khaki, za to uwielbiam zdecydowane, mocne barwy, a więc czerwień, czerń czy błękit.
Zimowy płaszcz w tej ostatniej kolorystyce nie jest rozwiązaniem oczywistym, a jednak upolowałam go rok temu na wyprzedaży w Reserved i darzę dużym sentymentem - nikt jak on nie "wyciąga" niebieskiej głębi mego spojrzenia :)
Jednocześnie bardzo podobają mi się jasne zestawienia na jesień i zimę... Wiem, bardzo niepraktyczne, chyba, że tak jak ostatnio świeci słońce i jest sucho. Wtedy można się pokusić o białe spodnie, co też uczyniłam.
Do bieli i błękitu pasuje mi szarość, więc sweter i dodatki w tym właśnie kolorze. Plus masa perłowa w naszyjniku, połyskująca niczym galaktyka...
Tak lubię.










 Zdjęcia by Mar


Płaszcz/coat - Reserved
Sweter/sweater - Reserved
Spodnie/trousers - Stradivarius
Botki/boots - Zara
Naszyjnik/necklace - no name
Torebka/bag - no name

środa, 20 listopada 2019

Co warto przywieźć z Turcji czyli kosmetyki naturalne Dalan D'Olive




Turcja wypadła mi w tym roku dość naturalnie, choć niemal do końca upierałam się, że chcę na Kretę... W końcu jednak machnęłam ręką, a niech będzie ta Turcja, ważne, że ciepło i morze turkusowe, pozwiedzam, odpocznę...
Urlop uważam za udany, choć Grecja nadal woła mnie wielkim głosem i w przyszłym roku już na pewno nie odpuszczę, Kreta lub Kos to plan na 2020.
W Turcji turkusowego morza akurat zabrakło, ale znalazłam rzeczywiście dużo słońca, mnóstwo kotów, pyszną chałwę oraz odkryłam fajne, naturalne kosmetyki oliwkowe i to o nich będzie dzisiejszy post.


Dalan D'Olive czyli marka, której produktami zachwyca się pół internetu.
Balsam do ciała, mydełko, żel pod prysznic, szampon, odżywka itp., wszystkie one wolne są od parabenów, silikonów i innych świństw, natomiast pełne naturalnego wyciągu z oliwek, czyli bogactwa krain rejonu Morza Śródziemnego.
Kupiłam na próbę szampon i odżywkę i o nich Wam dziś napiszę.


Oliwkowy Szampon Dalan ma gęstą, przezroczystą żelową konsystencję i całkiem dobrze się pieni. Jest wydajny, na moje włosy długości do ramion wystarczy ilość wielkości orzecha włoskiego. Sam produkt jest w dotyku jakby lekko tłusty, ja wyczuwam w nim ten dodatek oliwek, natomiast dobrze się zmywa, nie pozostawia żadnego lepkiego osadu.
Myje bardzo dobrze, jednak nie ma po nim efektu mega czystych, aż "skrzypiących" włosów, są one natomiast fajnie nawilżone, nie potrzeba maski czy odżywki.
Butelka ładna, z wygodnym "dziubkiem" w nakrętce, nie trzeba jej więc odkręcać.
Cena szamponu w Turcji w byle jakiej drogerii czy sklepie z pamiątkami to ok. 4 euro, bardzo przyzwoicie jak na tak fajny produkt, warto kupić na zapas bo w Polsce on-line kosztuje ok. 30 zł.




Odżywka z olejem z oliwek Dalan D'Olive to strzał w dziesiątkę, jeśli macie zniszczone, wysuszone włosy i chcecie je odżywić i nawilżyć. Wiadomo, że jesienią i zimą wymagają one dodatkowej ochrony, według mnie ten produkt jest idealny. Fryzura jest lśniąca, pukle miękkie i zdrowe.
Sama konsystencja jak w klasycznej odżywce, gęsta, mleczna. Jest niesamowicie wydajna, momentalnie wnika we włosy.
W wygodnej tubie, zakrętka z zamykanym dnem, nie trzeba odkręcać.
Cena w Turcji ok. 4 euro.


Osobiście bardzo żałuję, że nie kupiłam sobie tych kosmetyków na zapas, bo są naprawdę bardzo fajne, moje włosy polubiły je nadzwyczajnie.
Mogę je Wam z czysty sumieniem polecić!


niedziela, 17 listopada 2019

Hydrangea




Nostalgicznie dziś, od pewnego czasu myślałam o sesji w takim właśnie klimacie.
Trochę retro, trochę modowo, trochę artystycznie...
Nie będę pisać więcej...













 Zdjęcia by Mama


Bluzka/blouse - Reserved
Spodnie/trousers - Reserved
Płaszcz/coat - Reserved
Szpilki/high heels - Laura Piacci
Saszetka nerka/ bag - River Island
Opaska do włosów/ hair band - H&M


środa, 13 listopada 2019

Gdzie fajny częstochowski second hand czyli lumpeksy w Częstochowie



Pamiętacie post - przewodnik o częstochowskich lumpeksach? (znajdziecie go TUTAJ )
Jest to jeden z najczęściej czytanych postów na moim blogu w ciągu całej jego 8 letniej historii!
Popełniłam go jednak we wrześniu 2016 roku i nie wszystkie informacje są nadal aktualne, dlatego postanowiłam zrobić nowe rozeznanie miejsc i cen - wpada tutaj wiele częstochowianek, wiem też, że wiele z Was trafiło do mnie właśnie po wyszukiwaniu w google fraz " second hand Częstochowa" czy "lumpeks Częstochowa".
No to voila Dziewczyny, specjalnie dla Was świeże info, co, jak i kiedy czyli gdzie warto szperać by znaleźć coś fajnego z drugiej ręki.

Układ dzielnicami zostawiam z tamtego starego posta, tak będzie wygodniej.

Zacznijmy od mojego obecnego miejsca zamieszkania, a więc Raków  - Błeszno.
"Tutaj zaglądam do Pani Beaty, przesympatycznej babeczki, która prowadzi niewielki sklepik na ul. Okrzei (naprzeciwko Red Pub). Mała drewniana budka obok sklepiku motoryzacyjnego.
Znajdziemy tutaj ciuszki zarówno używane, jak i nowe końcówki kolekcji takich marek jak Zara, Bershka czy Stradivarius. Ceny są bardzo atrakcyjne, od 15-20 zł za bluzeczkę, po ok. 40 -50 zł za zimowy płaszczyk. Dostawy towaru co drugi tydzień, w różne dni"
AKTUALNE!
Płatność kartą - NIE


"Scandia. Duży lumpeks, zajmujący całe piętro nad Rossman'em na częstochowskich Jagiellończykach (ul. 11 Listopada 1/3). Istnieje od dobrych kilku lat, kiedyś byłam stałą klientką. Potem przez długi czas nie mogłam trafić na nic ciekawego i zraziłam się. Cenię swój czas, a prawie 2 godziny na bezcelowe przerzucanie nieciekawych ubrań na wieszakach potrafi skutecznie odstraszyć."
AKTUALNE, ALE... Sklep istnieje, natomiast jak pisałam, nie zaglądałam do niego od dawna, potem przez dłuższą chwilę chodziłam bo upolowałam kilka perełek. Obecnie znów nie było mnie w nim ponad rok, zmienił się bardziej w outlet końcówek kolekcji, a ciuchy używane są po prostu drogie i bez szału :)
Płatność kartą - TAK


"Aleja Pokoju 1. Zaraz na początku obok przystanku tramwajowego, za lotto, przed optykiem. Mały sklepik, ciuchy na wieszakach, miła obsługa. To właśnie tutaj kiedyś wczesną wiosną upolowałam wełniany bezrękawnik od Dries Van Noten za 9 zł (TUTAJ). Ten punkt istnieje od wielu lat, zaś ceny są bardzo przystępne, od kilku do kilkunasty złotych. Nowy towar pojawia się cyklicznie, co wtorek co 2 tygodnie."
AKTUALNE!
Płatność kartą - NIE


Sortex ul. Jagiellońska 59/65 (obok sklepu Wilga). Punkt istnieje już ponad rok albo i dłużej, duża powierzchnia, godzina na grzebanie to minimum. Znajdziemy tu ciuszki i używane i takie z papierowymi metkami.
Rzeczy podzielone są na te z wyceny, czytaj markowe lub nowe (cena napisana jest na metce lub klipsie zabezpieczającym) oraz tzw. resztę gdzie nie ważny producent, tylko rodzaj np. bluzka czy marynarka, wszystko w jednej, określonej cenie podanej na tablicy wiszącej w sklepie.
Warto przegrzebać, bo nie wiem czym kierują się osoby wyceniające, chyba znajomością popularnych marek typu Zara, H&M, Cubus, Bik Bok, droga jest również odzież sportowa Puma, Adidas, Nike. Versace czy Calvin Klein też znają, natomiast kupiłam tutaj piękny haftowany żakiet Moschino za 30 zł (czyli w cenie działu: marynarki), podobnie welurowy czarny od Ralph Lauren, który widzicie w moim najnowszym poście TUTAJ
Wniosek? Marki ekskluzywne, ale mniej znane można wyhaczyć w naprawdę dobrych pieniądzach :)
Rozpiskę dostaw towaru, przecen itp znajdziecie on line ----> TUTAJ
NOWE!
Płatność kartą - TAK




                                                       ************************

Śródmieście.
"Moje ulubiona miejscówka,  to ta na ul. Korczaka (blok pod tzw. arkadami, zaraz za skrzyżowaniem z ul. Sobieskiego). Sklep istnieje od wielu lat, kiedy jeszcze pracowałam w okolicy byłam stałym gościem. Teraz pojawiam się okazjonalnie, natomiast trafiają się tam takie perełki, na które czasem aż mi dech zapiera "
NIEAKTUALNE, sklep zamknięty.


"Na ul. Wolności natomiast (trzeba przejechać przez tory tramwajowe za PKS i wjechać w "podwórko" na wysokości witryny z akcesoriami łazienkowymi) jest chyba najtańszy lumpeks w Częstochowie! Ciuchy są w większości wycenione, natomiast jeśli za bluzeczkę mam dać ok. 8 zł, jestem absolutnie za! Trafiają się markowe perełki, głównie amerykańskich marek typu Michael Kors, Ralph Lauren czy Tommy Hilfiger.
Dostawa co czwartek."
AKTUALNE! Moja ulubiona miejscówka obecnie, nawet ceny się nie zmieniły, a powyższy tekst pisałam 3 lata temu! Poza tym przemiłe Panie sprzedające, które chyba tu zaglądają, bo tak mnie jakoś dziwnie kojarzą :) Pozdrawiam serdecznie :)
Płatność kartą - NIE


"Dawne włókiennicze hale fabryczne przy ul. 1 maja, zamienione na powierzchnię handlową. Należy skręcić z ronda Mickiewicza i po ok. 50 m zjechać w lewo obok salonu meblowego, a potem skręcić od razu w prawo. Moloch to duży, część z wyceny, część na wagę. I tutaj należy mieć dużo czasu, godzina minimum. Jednak za niewielkie pieniądze (10-20-30 zł) trafimy na fajne ciuszki. Dużo ubrań pochodzi z BARDZO starych kolekcji, trafiają się jednak perełki.
Kolekcja jest uzupełniana codziennie, co kwartał natomiast odbywa się wymiana całości i duży tzw. kiermasz. Jesienny odbył się na początku września.
Minus - nie wiem, czym to dezynfekują, ale po chwili szperania tutaj dostaję uczulenia na dłoniach, zawsze. Na szczęście po praniu danej rzeczy nie ma problemu."
AKTUALNE!
Płatność kartą - NIE


Sortex al. Wolności 27.  Drugi częstochowski sklep tej sieci, wszystkie info zawarłam więc o nim przy opisie tego pierwszego na Rakowie, powyżej.
Co warto wiedzieć? Oba sklepy mają towar w piątek co 2 tygodnie naprzemiennie, czyli jeśli na Wolności jest nowy, na Jagiellońskiej jest przecena 50%.
NOWE! 
Płatność kartą - TAK


Aleja Wolności 1 czyli tzw. kwadraty, dawny Megasam. Dwa górne piętra to duży second hand, zawsze od środy bodajże na jednym piętrze jest nowy towar, a na drugi przecena. Trzeba tutaj przegrzebać praktycznie wszystko, a ubrania mocno skrajne - od staroci po perełki. Osobiście zaglądam bardzo rzadko, natomiast moja Mama jest stałym gościem i kupiła mi kilka perełek typu sukienki Moschino czy Burberry.
NOWE!
Płatność kartą - TAK


Ul. Wilsona 20/22, Galeria Odzieży Używanej. Piszecie mi o tym sklepie w komentarzach pod poprzednim postem o lumpeksach w Częstochowie, bo istnieje on już kilka lat, a wtedy go pominęłam, celowo... Byłam może ze trzy razy, ale zdecydowanie mijamy się gustowo i cenowo. Ciuchy ze starych, niemodnych kolekcji w cenie dwukrotnie, trzykrotnie wyższej niż w innych second-handach. Nie moja bajka.
Plus za naprawdę duży wybór sukienek wieczorowych, gdybym się uparła iść na jakąś imprezę i coś kupić, tutaj za 50-70 zł coś na pewno znajdę.
NOWE!
Płatność kartą - NIE WIEM


                                                        ************************

Lisiniec.
"Ulica Wręczycka 92 dokładnie. Bardzo sympatyczna pani Iza (pozdrawiam :), która bardziej prowadzi butik niż lumpeks. Ładne wnętrze, pachnące ciuszki na wieszakach, aż miło szperać! Ceny również konkurencyjne, od ok. 12- 15 zł. Większa dostawa we wtorki, ale kolekcja jest właściwie uzupełniana na bieżąco."
NIEAKTUALNE, ten sklep jest zamknięty, natomiast działa drugi, adres: Blachownia ul. Bankowa.


Innych miejscówek nie znam, nie bywam, ale jeśli macie jakieś fajne, piszcie w komentarzach, chętnie zajrzę i zrobimy razem aktualizację w oparciu o inne dzielnice.

niedziela, 10 listopada 2019

His enemy



Zawsze podobały mi się żakiety noszone tylko na bieliznę, bez żadnej bluzki czy koszuli pod spodem. Wiecie, takie z odpowiednim, nie za dużym dekoltem lub stójką, a gdyby jeszcze dało się założyć do takowego pasek w talii...

Szukałam, ale jak z większością moich ubrań, nie na siłę (czytaj: nie przeglądałam miliona sklepów, tylko liczyłam, że w końcu trafię jakiś w second-hand :)

Nie pomyliłam się i tym razem, wiosną wyszperałam to oto welurowe cudo od Ralph Lauren, pięknie taliowane i zapinane akurat na taką wysokość, że mogę je nosić na gołe ciało. Nie zawiódł oczywiście Sortex Częstochowa, to jeden z najdroższych lumpeksów w mieście, ale można tam wyłapać prawdziwe perełki (w kolejce do zdjęć czeka genialny haftowany żakiet Moschino :)

Moje pierwsze skojarzenie ze sobą w tym zestawie?
Dziewczyno, wyglądasz jak zły charakter z filmów o Bondzie albo innym fajnym superhero :)

Kto śledzi mnie na bieżąco na Instagramie moda_i_takie_tam ten wie, że mój półblond odszedł do lamusa a na głowie zagościł ciemnobrązowy bob. Naturalnie jestem brunetką więc wróciłam po prostu do "swojego" koloru, co zaś się tyczy długości... lubię zmiany :)








Zdjęcia by Renia M. 


Żakiet/jacket - Ralph Lauren
Spodnie/joggers - Cubus
Botki/boots - Reserved
Pasek/belt - Moschino
Naszyjnik/necklace - H&M
Torebka/clutch bag - no name

niedziela, 20 października 2019

Catch the moment



Cieszę się chwilą.
Tymi ulotnymi momentami, które powodują, że serce szybciej bije, krew pulsuje w żyłach, a w głowie czujesz różowe, lekkie i ulotne szczęście.
Nie musi stać się nic spektakularnego, wystarczy, że świeci słońce, piję pyszną kawę albo czytam dobrą książkę.

Te zdjęcia robione były w takim właśnie lekko różowym nastroju, w słoneczny, wrześniowy weekend.
Spotkałam się na kawę z moją przyjaciółką Ewcią (znaną kiedyś w blogosferze jako Viosna), robiłyśmy sobie zdjęcia, plotłyśmy kobiece głupotki, rozmawiałyśmy o sprawach poważnych i było tak miło...

Na zestaw jest już za chłodno, ale postanowiłam go jednak wrzucić, w końcu mamy piękną, polską złotą jesień.












Zdjęcia: Ewa


Spodenki/jeans - H&M
Koszula/blouse - Zara
Botki/boots - Zara
Torebka/bag - Trussardi Jeans
Zegarek/watch - Michael Kors
Biżuteria/necklace and bracelet - pamiątka z Kos