Antoine de Saint-Exupéry
Przyjaźń to jedna z najważniejszych rzeczy, jakie istnieją w sferze interakcji międzyludzkich, choć nie każdy zdaje sobie jeszcze z tego sprawę. Zabiegani w coraz szybciej kręcącym się świecie, ciągle szukamy czegoś lepszego, gonimy za rzeczami w gruncie rzeczy niekoniecznie niezbędnymi do życia, zapominając o ludziach w koło, ważnych ludziach. A ileż to razy przyjaciel wyciągał nas z tarapatów, podawał chusteczkę, pomagał poukładać wszystko i wywoływał uśmiech na twarzy, nawet jeśli jeszcze przez łzy. Zapewne każdy tego doświadczył.
Przyjaciele mają to do siebie, że możemy być od siebie setki kilometrów, nie słyszeć się tygodniami, po czym jeden telefon i zaczynamy rozmowę jakbyśmy widzieli (a raczej widziały) się wczoraj.
Moja najstarsze stażem przyjaciółki to Agnieszki - pierwsza jeszcze z czasów liceum, druga (irlandzka, ale mam nadzieję, że już niedługo) troszkę później, ale obie są mi bardzo drogie. Z powodów kilometrowo-dzieciowo-różnych widzimy się rzadko, co nie zmienia faktu, że wiemy o sobie wszystko i gdyby coś się nagle zadziało, mogę zadzwonić w środku nocy, one wysłuchają i pomogą...
Przyjaciela można znaleźć jednak nie tylko w szkole czy w grupie towarzyskiej, ale połączyć może również wspólna pasja. Tak jest z trzecią moją Agnieszką (mam ja szczęście do tego imienia :) z bloga GNESHKA oraz z Sylwią, którą wszyscy znają jako BAMBI BOHO. Zaczęło się od spotkań blogerek, potem wspólne robienie zdjęć i nagle okazało się, że jesteśmy nierozłączne... Osoby pozornie nie pasujące wiekiem i charakterami zżyły się bardzo i nawet jeśli pojawiają się czasem zgrzyty (a jakże, wszystkie jesteśmy charakterne babki :) to i tak szybko idzie to w niepamięć.
Poniżej trochę prywatnych zdjęć, tak odpoczywamy, bawimy się, opalamy i przygotowujemy do wspólnego urlopu nad morzem, już za kilka dni. W roli kompana i fotografa Konrad, nasz prawie-brat :)
Po co piszę to wszystko? Bo w dzisiejszym świecie jak wspominałam wcześniej, ludzie zaczynają żyć tylko dla siebie, nawet zdjęcia robią już własnoręcznie - popularne "selfie" lawinowo zalewa media społecznościowe.
Tymczasem Lord Somersby postanowił przypomnieć, że nie jesteśmy przecież sami, stąd idea "FRIENDSIE", która bardzo mi się spodobała i również postanowiłam wziąć udział w tej akcji.
Wy też róbcie zdjęcia ze swoimi przyjaciółmi, tagujcie #FRIENDSIE #SOMERSBY i wrzucajcie na Instagram, Twittera i Facebook jako posty publiczne - Lord będzie monitorował sieć i nagradzał wybrane osoby nagrodami niespodziankami! Niech ta fajna inicjatywa idzie dalej w świat, a selfie odejdzie do lamusa, bo teraz królować będzie friendsie!
Wpis powstał przy współpracy z marką Somersby i jest przeznaczony wyłącznie dla osób pełnoletnich, akceptujących regulamin.