Każdego roku zaplanuję sobie urlop za późno. Z jednej strony wolę bowiem mieć na co czekać i jakoś nie przemawia do mnie koniec czerwca czy początek lipca, z drugiej ciągnę zawsze do urlopu na przysłowiowych rzęsach. Zwłaszcza w tym roku, gdy ominął mnie zimowy wyjazd. Nic więc w tym dziwnego, że wczuwam się w klimaty wakacyjnych kurortów choć w kwestii odzieży :)
Dziś na tapecie Lazurowe Wybrzeże, tak mogłabym zejść z jachtu do jakiegoś uroczego miasteczka typu Cannes na obiad i popołudniową kawę. Potem pospacerować deptakiem z zabójczym przystojniakiem u boku i zakończyć wieczór obserwując zachód słońca na plaży....
Ten plan mi się podoba więc... byle do urlopu :)
Zdjęcia by Ewa :)
Bluzka/blouse - Reserved
Spodnie/trousers - Reserved
Szpilki/high heels - Laura Piacci
Jedwabna chusta/ silk scarf - no name
Naszyjnik/necklace - Perlove