środa, 29 kwietnia 2015

Grey stones



Od kiedy zobaczyłam propozycje Mariusza Przybylskiego na wiosnę/lato 2015 (TUTAJ) na nowo zapałałam miłością do ozdób w postaci kamieni.
Cała kolekcja projektanta zachwyca, od kolorowych garniturów, po ciemne komplety z kryształami właśnie i wszystko, absolutnie wszystko przygarnęłabym do szafy. Oczywiście to niemożliwe, napadu na butik nie planuję, za to znalazłam w zaprzyjaźnionym sh całkiem fajny substytut.
Grafitowa bluza z TopShop za całe 14 zł zajęła wysoką pozycję w rankingu ostatnich zakupów lumpeksowych i będę ją nosić często (zapewne, aż mi się nie znudzi :). Jest trochę za duża, ale to tylko dodaje jej uroku. A kamienie nutki elegancji.

Dzisiejszy zestaw to luźna propozycja na kawę z przyjaciółkami - po raz kolejny w weekend gościła Lilly Marlenne więc nie mogłyśmy sobie odmówić z Ewą przyjemności spotkania z nią.
Z wielką radością oprócz rzeczonej bluzy złożyłam ukochane szpilki z Zary, potargane jeansy i nie było mi zimno, nawet bez kurtki - nareszcie :)





Foto : Viosna000


Bluza/blouse - TopShop
Koszula/shirt - Benetton
Jeansy/jeans - Bershka
Czółenka/heels - Zara
Kopertówka/clutch - no name

niedziela, 26 kwietnia 2015

Some stories...




Dzisiejsze zdjęcia robione były w zeszły weekend Manufakturze, podczas mojego pobytu w Łodzi na Fashion Week Poland.
Jest to stylizcja z soboty.
Autorem jest Leszek, fotograf, którego piękne zdjęcia możecie podziwiać na blogu Lilly Marlenne.

Ale od początku, trochę historii...
Prośbę o akredytację złożyłam na ostatnią chwilę, bo do końca nie wiedziałam, czy ze względów wszelakich będę mogła sobie pozwolić na ewentualny wyjazd. Stwierdziłam jednak, że zdam się na los - jeśli dostanę potwierdzenie udziału, pojadę. Po kilku dniach, kiedy już właściwie straciłam nadzieję, przyszedł mail z akredytacją - niedziela ok. godziny 14 to dobra pora na takie wiadomości :)
I nagle okazało się, że w czwartek rusza impreza, a ja nie mam noclegu, transportu, w co się ubrać :) a jedyne, czego jestem pewna, to fakt, że spotkam się z fantastycznymi ludźmi: Nabilem, Dawidem, Maćkiem, Asią, Anią oraz nowo poznanymi: Moniką i Przemkiem. Liczyłam też, że uda się gdzieś w międzyczasie kawa z Lilly Marlenne (zwaną dalej Mar :) która w Łodzi mieszka.
A potem sprawy potoczyły się bardzo szybko: Mar od razu zaproponowała, że mogę nocować u niej i Leszka, moja inwencja twórcza tym razem nie zawiodła i stworzyłam trzy niezłe zestawy na imprezę, szybko też znalazłam transport w miłym towarzystwie. Po raz pierwszy (trochę z duszą na ramieniu) skorzystałam z bla bla car i od tej pory zamierzam tylko tak podróżować - tanio, szybko, można się dogadać i kierowca podwozi pod adres.
Samą relację z imprezy możecie obejrzeć i przeczytać w poprzednich postach, subiektywnie zaś, poza pokazami, spędziłam fantastyczny weekend. Każdego dnia po powrocie jeszcze długo w nocy rozmawiałyśmy z Mar - Kochana, dziękuję Tobie i Leszkowi za wszystko!
W niedzielę zaś na imprezę dotarła Ania z bloga Moda na Strychu, a ponieważ wracała przez Częstochowę, już wcześniej zaproponowała, że zabierze mnie z powrotem samochodem. Podróż powrotna upłynęła więc w świetnej atmosferze, na babskich pogaduszkach.
I... to tyle, albo aż tyle!
Okazuje się, że blogerzy tworzą wielką, życzliwą rodzinę - to chyba największy plus prowadzenia bloga - poznanie Was wszystkich!
Świetne kolekcje, cudowni ludzie z dobrą energią, tak mogę podsumować Fashion Week Poland - edycja XII!



Szpilki/highheels - Laura Piacci
Spodnie/trousers - Stradivarius
Bluzka/blouse - F&F
Kurtka/jacket - NOMMO
Torebka/bag - Moschino
Pasek/belt - no name

sobota, 25 kwietnia 2015

Fashion Week Poland XII Edycja - sobota 18/04/2015 - niedziela 19/04/2015


Sobota była lepsza od piątku, taka jest moja subiektywna opinia. Pod względem pokazów oczywiście, bo towarzystwo doborowe przez cały czas :)
Dziś czas na przedstawienie kolekcji stricte z weekendu, łączę oba dni, gdyż w niedzielę odbyły się tylko trzy prezentacje.
Bez zbędnego pisania, zaczynamy więc!

MODELOVE
Pokaz inaugurujący dzień.  Mieszanka klasyki i nowoczesności. I jak to w mieszance bywa, jedne elementy smaczne, inne trochę mniej. Niewątpliwie kilka sylwetek zasługuje na uwagę, natomiast niektóre pozostawiają niedosyt, przecież to w końcu kolekcja na Fashion Week, a na wybiegu widzimy czarną ołówkową spódnicę, bluzkę z dekoltem i kapelusz? Spodobały mi bardzo motyw dziwnego wzoru, jakby wojskowe moro, za to wielki plus.

foto: Mike van der Ent Pasarella


BOLA
Pamiętacie? - niedawno robiłam relację z Fashion Inside (TUTAJ) i recenzowałam poprzednią kolekcję marki. Byłam bardzo średnio zachwycona, czegoś mi w niej brakowało... Teraz oficjalnie stwierdzam, że propozycje Oli Bajer na jesień i zimę 2015/2016 to coś mają! Zimne, czyste kolory, genialne nadruki, zachwycająca forma. Najlepszy pokaz kobiety - projektanta w sobotę - jest światowo!

foto: Mike van der Ent Pasarella


GAVEL
Zapowiadało się dobrze - asymetryczne peleryny, ciekawe kolory, potem transparentna czerń i metalicznie połyskujące zestawy. Kilka pierwszych sylwetek zrobiło wrażenie! A potem wyszedł na wybieg model w okropnej bluzie z czaszką i miałam wrażenie, że przeniosłam się do taniej sieciówki a la Sinsay... Potem następny, w podkoszulku z tym samym motywem...Obrazu dopełniła ftalna różowa spódniczka, którą widzicie na foto... Szkoda, bo mogła to być naprawdę fajna kolekcja.

foto: Mike van der Ent Pasarella


MALGRAU
Printy to najmocniejszy element prezentacji tej marki. Doskonale dobrane sprawiają, że nawet proste kroje nabierają ciekawego znaczenia i wyróżniają zaprezentowane sylwetki. Są kratki, zygzaki, "łezki", każdy znajdzie coś dla siebie. Klasyka ze szczyptą szaleństwa w dobrym wydaniu.

foto: Mike van der Ent Pasarella


NANKO
Gdybym miała zaryzykować i zgadywać, czyja twórczość była inspiracją tej kolekcji, to postawiłabym na Yohji Yamamoto. Jest to oczywiście luźna myśl, ale to właśnie ten japoński twórca i jego projekty dla Adidas przyszły mi na myśl, gdy zobaczyłam modelki i modeli. To oczywiście nie ten format, ale marka idzie w dobrym kierunku. Jest nieco oversize, są ciekawe zapięcia, półformalne fasony, jest nieźle :)

foto: Mike van der Ent Pasarella


JAROSŁAW EWERT
Nie wiem jak on to robi, ale co pokaz to sukces! Tym razem "kupił mnie" totalnie połączeniem szarości, czerni, granatu z ukochaną czerwienią. Wszystko to otoczone doskonałą formą, dbałością o szczegóły i najmodniejszymi w tym sezonie frędzlami. Materiały to wysokogatunkowa wełna, piękne żakardy, skóra - ta kolekcja to mój absolutny faworyt, bo oprócz doskonałego warsztatu, jest w niej jeszcze artyzm i dusza.


foto: Mike van der Ent Pasarella


ACEPHALA
"Całuśna" linia - motywem przewodnim są usta - na ubraniach, czy jako kalkomania na ciele. Kolekcja średnio w moim stylu i bez wielkiego nowatorstwa, natomiast zachwycił mnie zielony płaszczyk, z tego samego materiału był również kostium - marynarka i spodnie - wszystkie trzy elementy chętnie widziałabym w swojej szafie.

foto: Mike van der Ent Pasarella


KĘDZIOREK
Trochę metalicznie, dużo szarości, przezroczystości... Patrząc na zdjęcia stwierdzam, że większe wrażenie ta kolekcja robi, gdy się ją ogląda na żywo. Jest to typ ubrań, które wyglądaj świetnie i bardzo mi się podobają, ale na kimś innym - co nie zmienia faktu, że to całkiem dobra linia.

foto: Mike van der Ent Pasarella


LESIA SEMI
Kobieco, miękko, trochę retro. Kremowa bluzka i czarne spodnie (drugie foto od lewej, góra) są absolutnie w moim guście. Zachwyciła mnie również przezroczysta sukienka tunika, wykończona rombami u góry, jednak raczej założyłabym pod nią jakiś gładki bralet :) Bardzo na plus.

foto: Mike van der Ent Pasarella


MIGUEL VIEIRA
Lubię piękna klasykę. Taką wiecie, niekoniecznie wielce nowatorską, za to piękną. Gwarantuje mi to doskonałe krawiectwo portugalskiego projektanta, który już na stałe zagościł na FW. To kolejna kolekcja Vieiry, którą oglądałam i kolejna bardzo udana. Doskonałe żonglowanie kolorem, formą, detalem. Chcę wszystko z damskiej linii!

foto: Mike van der Ent Pasarella



NIEDZIELA

KLAUDIA MARKIEWICZ
Pamiętacie Nonszalancką? Część z Was, prowadząca dłużej blogi, zapewne tak. To właśnie ona, dziewczyna, która od kilku lat z wielkim sukcesem próbuję swoich sił jako projektantka. Ta kolekcja inspirowana jest słynną grą komputerową "Grand Theft Auto:Vice City". Jest rozmach, są kolory, ciekawe fasony i różnorodność. W kuluarach rozmawiając z Klaudią dowiedzieliśmy się, że dzianiny produkowała własnoręcznie!

foto: Mike van der Ent Pasarella


AGNIESZKA ORLIŃSKA
Delikatność - to słowo chyba najlepiej opisuje kolekcję. Kobieta według projektantki jest zwiewna i efemeryczna, jak nimfa, co podkreśla strojem. Miękkie, opływające ciało materiały, barwy pogrążonej w mgle poranka łąki, to wszystko tworzy spójną, nieco poetycką piękną całość.

foto: Mike van der Ent Pasarella


MACIEJ SIERADZKY
Ubranie "żyje" na człowieku. Ta prawda sprawdza się bardzo często, coś na wieszaku niepozorne, na sylwetce nabiera kształtu i znaczenia. Tak też mogę określić kolekcję Sieradzky. W showrommie pomyślałam, że słaba. a potem zobaczyłam pokaz... Mocna, rockowa, mroczna. Zrobiłam na mnie wrażenie.

foto: Łukasz Szeląg

Generalnie, dla mnie wekeend wygrali panowie - Ewert, Vieira, Sieradzky - oraz Bola.
A jaki jest Wasz wybór?

środa, 22 kwietnia 2015

Fashion Week Poland XII Edycja - piątek 17/04/2015



Za nami Fashion Week Poland - XII łódzka edycja, w której miałam przyjemność uczestniczyć w ubiegły weekend. 
Smutne, że postrzegana przez pryzmat "czapki Witkowskiego" - pozwólcie, że nie będę się wypowiadać w temacie, jakkolwiek absolutnie potępiam używanie symboli nazistowskich, nieważne czy to celebryta czy szary człowiek. 
Jednak FWP to wydarzenie przede wszystkim MODOWE, piękne kolekcje, zdolni projektanci i to oni powinni być na pierwszym planie.
Byłam na imprezie od piątku dlatego relację zacznę właśnie od tego dnia - prezentacje ułożyłam w kolejności chronologicznej, od pierwszego pokazu, czyli...


ADRIAN WHO
Moje pierwsze skojarzenie to... Coco Chanel. Kolekcja retro, oparta na dzianinach, bardzo kobieca i według mnie mocno inspirowana wspomnianą wcześniej ikoną mody. Oczywiście nie jest to zarzut - bardzo na plus! Miękko otulone sylwetki modelek, trochę pasteli, trochę mocniejszych kolorów, wszystko to tworzy spójną całość. 


foto: Mike van der Ent Pasarella


TUNDRA-FASHIONLOGIC
Nowoczesna, minimalistyczna wręcz forma, stonowana w barwie, ale też na tyle klasyczna, że można ją założyć, bez zwracania na siebie większej uwagi. I nie jest to minus, bo nie zawsze mamy ochotę, by wszyscy na nas patrzyli, również nie zawsze ekstrawagancja jest pożądana. Bardzo przypadł mi do gustu zwłaszcza kraciasty garnitur oraz długa kopertowa sukienka, chętnie widziałabym je w swojej szafie.

foto: Łukasz Szeląg


MILIDIAMI
Metaliczny błysk to niewątpliwie hit tego sezonu, czy w wersji total black, czy też w kolorze. Udana kolekcja, która łączy w sobie elementy nowoczesności, minimalizmu, ale też ma pewną nutę szaleństwa. Nakrapiana parka, sztuczne futerko, czarny połyskujący płaszcz gwarantują, że każdy znajdzie coś dla siebie.

foto: Mike van der Ent Pasarella


BERENIKA CZARNOTA
Co mnie zachwyciło w kolekcji Bereniki? Zabawa kolorem i fakturą - jak wiecie uwielbiam mocne kontrasty i nasycone barwy. Połączenie szarości czy granatu z ostrym oranżem, pasiaste, szalone swetry i grube sploty tkanin gwarantują, że jesień i zima 2015/2016 na pewno nie będą nudne! Jedne z najlepszych sylwetek, zaprezentowanych w piątek.

foto: Mike van der Ent Pasarella


PIOTR DRZAŁ
Nowoczesny mężczyzna według projektanta nosi garnitur, który przy bliższym przyjrzeniu okazuje się... kombinezonem (zdj. 2 od lewej górny rząd). Bardzo mi się ten pomysł spodobał, a cała kolekcja również nowatorsko podchodzi do klasycznych elementów męskiej garderoby, które przecież można nosić nonkonformistycznie. Koszula jako kurtka, czemu nie? 


foto: Mike van der Ent Pasarella


KATARZYNA ŁĘCKA
Projektantka postawiła na printy, delikatne, jakby rozmyte, oraz połyskliwe materiały. Dominują sukienki i spódnice, a cała kolekcja jest niezwykle kobieca w palecie szarości, brązów i odcieni niebieskiego. Elegancko i klasycznie.

foto: Mike van der Ent Pasarella


WOJTEK HARATYK
Prosto, nawet za prosto. Moje pierwsze skojarzenie to lookbook Zary czy innej sieciówki. Brak tu odrobiny fantazji, tego czegoś, co sprawi, że odbiorca pomyśli "wow, chcę to mieć". Oczywiście nie jest to zła kolekcja, jest po prostu poprawna. Ja jednak oczekuję więcej i czuję niedosyt, to rzemiosło, nie artyzm.

foto: Mike van der Ent Pasarella


JACOB BIRGE VISION
Zwycięzca pierwszej polskiej edycji "Project Runaway" według mnie to jednocześnie zwycięzca piątku- pokazał najlepszą kolekcję ze wszystkich projektantów.  Motywy zwierzęce to temat ciężki, by nie otrzeć się o kicz potrzeba dużego wyczucia - jemu to się udało. Stonowane kolory z dodatkiem panterki czy zebry i ciekawe formy sprawiły, że zaprezentowane sylwetki wyglądały świetnie. Miałam okazję oglądać owe ubrania w strefie Showroom i przekonałam się, że są doskonale uszyte i "z bliska" również robią doskonałe wrażenie. Brawo!


foto: Mike van der Ent Pasarella


EVA MINGE
Tutaj jestem trochę rozczarowana. Znów za dużo basic'u, prostoty, po projektantce tej klasy spodziewałabym się jednak czegoś więcej. Były piękne kwiatowe kombinezony (brak foto), ramoneska z tym motywem czy widoczne na zdjęciu koronkowe dzwony. Ładnie, ale tym razem skojarzenie z lookbookiem Mohito... A na koniec plisowane spódnice i frędzle, tak jakby pani Ewa chciała przemycić najgorętszy motyw tego sezonu, ale nie do końca jej wyszło. Według mnie druga część kolekcji to kompletny niewypał. 


foto: Mike van der Ent Pasarella


ŁUKASZ JEMIOŁ
Nie spodziewałam się szału i szału nie było.  Jemioł jest dla mnie fenomenem, bo linia Basic pokazywana jest zawsze na finał dnia, jako ostatni pokaz więc teoretycznie powinna być przysłowiową wisienką na torcie. Tymczasem to nie tylko nie ów smaczny owoc, ale nawet jego pestka. Po raz kolejny zwykłe, bure, casualowe ubrania, których prestiż podnosi tylko nazwisko projektanta i niebotyczna cena. Szara bluza w stylu Wang'a na finał (pierwsza z lewej)? Niestety, jestem na nie i nawet szczytne przesłanie "no war" nie pomoże.

foto: Marek Makowski

Zaprezentowałam Wam część sylwetek z każdej z kolekcji, całość możecie obejrzeć w lookbookach poszczególnych projektantów.

Ciekawa jestem również waszych opinii, kto jest faworytem, a kto nie wpisał się w Wasze gusty? Piszcie w komentarzach!
A w następnym poście - mój ulubiony projektant i relacja z soboty.

niedziela, 19 kwietnia 2015

Trochę bieli...



Biel to najszlachetniejszy z kolorów, kojarzy się z czystością i niewinnością. Jest również bardzo elegancki, a także uniwersalny, można go łączyć z całą paletą barw.
Biel króluje na wybiegach już od kilku sezonów, czy to w wersji total look, czy też "mieszanej", warto więc inwestować w jasne ubrania.
Kiedyś nie lubiłam tego koloru, ale coraz bardziej się do niego przekonuję, kupiłam nawet marynarkę, idealną na lato, zapewne wkrótce się tu pojawi.
A dziś połączenie z żółtym i czerwienią - nie można przejść obojętnie obok takiego mix'u :)
Mnie na szczęście zwracanie na siebie uwagi strojem nie przeszkadza więc jest słonecznie, soczyście i wiosennie - nareszcie!







Koszula/shirt - H&M
Spodnie/trousers - Zara
Szpilki/pumps - Laura Piacci
Torebka/bag - Mango
Zegarek/watch - Daniel Wellington (rabat 15% na hasło: modaitakietam)

środa, 15 kwietnia 2015

30 faktów o mnie, czyli czego nie wiecie...




Kochani, w komentarzach i wiadomościach dostaję od Was różne pytania, kilkukrotnie byłam również "otagowana" w zabawach typu "10 faktów o mnie".
Dzisiaj więc garść faktów na temat osobniczki prowadzącej od 4 lat (z większymi lub mniejszymi sukcesami) blog MITT!

Na początek trochę prywaty - bardzo dziękuję za wszystkie ciepłe słowa które od Was płyną, nie tylko "on line", ale również "na żywo". Tutaj pozdrawiam serdecznie miłą Panią, która zaczepiła mnie w poniedziałek w H&M by powiedzieć, że lubi mój blog. Byłam przeziębiona, zniechęcona do życia i jej słowa podziałały jak balsam na moją zbolałą duszyczkę - dziękuję Droga Nieznajoma, nawet nie wiesz jak mi było miło :)

A teraz przechodzimy do konkretów, mniejszych i większych :)...
Misz - masz o mnie!

1. Nie lubię babskiego kina, wiecie te wszystkie filmy typu "Pamiętnik" (obleci, Ryana wolę w "Kocha lubi szanuje" :) - wyjątkiem jest "Dziennik Bridget Jones" i "Pod Słońcem Toskanii". Za to namiętnie mogę oglądać "Władcę Pierścieni", "wszystkie części "Obcego", "Terminatora" , "Batmana" czy "Transformers" :)

2. Mam 62 pary butów i ok. 30 torebek. Tak wiem... :)

3. Uwielbiam jeździć na nartach i ubolewam, że z powodów różnych nie mogę tej umiejętności rozwijać, pozostając na poziomie "niebieska trasa".

4. Jestem choleryczką. Szybko wybucham, szybko mi przechodzi - mam ogólnie ciężki charakter, kto mnie zna, ten wie :)

5. Ubóstwiam szpilki, nie ma bardziej kobiecego obuwia!

6. Od dziecka jestem molem książkowy, zakochanym w twórczości Joanny Chmielewskiej i Stephena King'a - tutaj jak z filmami, też literatura grozy, thrillery, kryminały, żadnych romansideł :)

7. Tak, po raz ostatni i ostateczny OFICJALNIE informuję - mam 160 cm wzrostu, noszę rozmiar 34/36 :)

8. Uwielbiam wszystko co pikantne, kwaśne lub zawiera w sobie curry! Natomiast nie znoszę zupy pomidorowej.

9. Słodycze za to mogą nie istnieć, wyjątkiem są żelki Haribo :)

10... a kawa tylko z dużą ilością mleka i łyżeczką cukru, czarnej nie tknę.

11. Pozostając w klimacie kulinarnym, przez kilka lat byłam wegetarianką, potem miłość do szynki i pieczonych udek z kurczaka zwyciężyła, natomiast mięso jako tak jadam okazyjnie, nie muszę co dzień :)

12. Kocham morza i oceany wszelakie, plaża najlepiej bez tłumu ludzi - to najlepszy relaks.

13. Jako dziecko chciałam być archeologiem, a Indiana Jones był moim ukochanym bohaterem ever! Nadal mam fioła na tle starożytnych kultur, głównie egipskiej, w związku z tym głównymi kanałami jakie oglądam w TV są Discovery i History.

14. Nie przepadam za swoim imieniem więc często przedstawiam się jako Paula, ale tak naprawdę jestem Pauliną.

15. O tym, że nie znoszę kłamstwa i pietruszki to pewnie wiecie... :)

16. Uwielbiam second-handy i szperanie w nich, niestety w Częstochowie ciężko teraz o jakieś fajne.

17. Umiem robić na drutach i na szydełku, ale zwyczajnie nie mam czasu więc moje pomysły w tej materii realizuje Mama

18. Mam młodszego brata, jesteśmy bardzo zżyci, choć jako dzieci toczyliśmy totalne wojny :)

19. Często kieruję się intuicją, rzadko zawodzi, szkoda, że nie zawsze jej słucham...

20. Jestem naturalną brunetką (włosy lekko przyciemniam), oczy są niebieskie z natury - nie noszę soczewek barwiących, o co część z Was mnie podejrzewa :)

21. Paznokcie też są naturalne, sama zawsze robię manicure

22. Lepiej dogaduję się z facetami niż kobietami, może to kwestia charakteru, może wychowania - w dzieciństwie byłam "chłopczycą" i tak już zostało :)

23. Skończyłam studia pedagogiczne, ale w zawodzie pracowałam... 1 dzień. Wbrew pozorom jestem wielkim wrażliwcem i po kilku godzinach w Domu Dziecka wróciłam, przepłakałam pół wieczoru nad losem dzieciaków, po czym zrezygnowałam.

24. W związku z powyższym, przez kilka lat pracowałam w biurze korporacji finansowej, a obecnie w branży... elektroenergetycznej :) Pedagog sprzedający kable i transformatory, prowadzący bloga o modzie - niezły mix, co? :)

25. Boję się ciemności, od zawsze, dlatego śpię przy lampce nocnej

26. Jestem bardzo kontaktową osobą, uwielbiam poznawać nowych ludzi, typowy ekstrawertyk

27. Kocham spać. Mam naturę "sowy" - mogę siedzieć do późna w nocy, ale też wolę późno wstawać.

28. Wychowałam się w domu z ogródkiem, na obrzeżach Częstochowy więc wiosną i latem mieszkanie w bloku jest dla mnie udręką, za to zimą bardzo lubię komfort, jaki daje

29. Lubię spacerować i w ogóle przebywać na łonie natury, ale chyba nie mogłabym mieszkać w jakiejś głuszy, dostęp do miasta i ludzi też jest dla mnie ważny

30. Jestem psiarą - jednak mój rudy szatan Figo mieszka z rodziną pod miastem - nie mam serca zostawiać go samego w mieszkaniu na większość dnia, a w domu rodzinnym ma wielkie podwórko, swoją kanapę i zawsze jakiegoś domownika do towarzystwa.


To tyle... Jeśli macie jakieś pytania, zapraszam w komentarzach!



niedziela, 12 kwietnia 2015

Coachella



Dowolność, jaką daje moda jest zachwycająca!
Jednego dnia możesz być elegancką kobietą w bieli i czerni, drugiego wskoczyć w kwiecistą sukienkę, a kolejnego poczuć się jak hippiska z wiatrem we włosach.
Jak możecie zauważyć, skrzętnie korzystam z tej modowej różnorodności. Przeplatam style, kombinuję, a wszystko zależnie od nastroju i inspiracji, która wpadnie mi do głowy, a raczej w oko.
Tym razem były to fotki z festiwalu Coachella - jednej z najsłynniejszych imprez muzycznych na świecie. Nazwa wzięła się od miasteczka w Kalifornii, gdzie cały event odbywa się cyklicznie od 1999 roku. Można tam spotkać gwiazdy, supermodelki, ale też i zwykłych ludzi.
Zasada dla wszystkich jest jedna - luz, słońce, muzyka i zabawa. Styl hippie idealnie wpisuje się w ten klimat i większość bywalców jest ubranych właśnie tak, dominują frędzle, ażury, hafty, kwiaty i jeans.
Postawiłam na podobne zestawienie, choć na krótkie spodenki czy letnią sukienkę stricte a la Coachella troszkę za zimno.
Na szczęście można chodzić w jeansach i  ramonesce bez obawy o zamarznięcie, pogoda nareszcie pokazała, że to w końcu wiosna!

P.S. Torba pojawia się po raz kolejny - uwielbiam ją więc wybaczcie :)





Zdjęcia - Viosna000

Kurtka/jacket - Choies
Bluzka/blouse - Shenside
Jeansy/jeans - Levi's
Botki/boots - River Island
Naszyjnik/necklace - Katerina
Torebka/bag - H&M
Okulary/sunglasses - H&M
Bransoletki/bracelets - H&M