czwartek, 27 lutego 2014

MOSCHINO


Od kilku dni portale i fora modowe debatują nad kolekcją jesień-zima 2014/15 by Jeremy Scott dla Moschino. Inspirowaną po części... SpongeBobem i McDonald's. Zdania są podzielone, od głosów zachwytu, poprzez dyplomatyczny jego brak, aż po otwartą krytykę. Internet swoje, fashionistki swoje, Anna Del Russo już paraduje w czerwonym zestawie z dużym żółtym "M" na piersi, a jedna z najsłynniejszych blogerek - Chiara Ferragni chwali się na Instagramie pokrowcem na iphone w kształcie opakowania frytek...
Mnie nie zachwyca, mówię od razu. Pierwszą moją reakcją, gdy zobaczyłam tą część kolekcji był śmiech. Zbyt oczywiste, za bardzo rzucające się w oczy, no i nie lubię połączenia żółtego i czerwieni. Na pewno Moschino zwróciło na siebie oczy modowego świata i zapewne to efekt zamierzony. Zastanawiam się, czy to też nie żart projektanta, który chciał udowodnić, jak daleko posuną się goniące za trendami kobiety, a zwłaszcza hordy "fashion victims", które są w stanie założyć naprawdę wszystko, jeśli ma metkę i logo...
Na szczęście, propozycje marki na ten sezon to nie tylko inspiracje pudełkiem po Happy Meal i panem-gąbką, ale również konsekwentnie, w swoim stylu - dużo skóry, dużo złotych dodatków, troszkę na granicy kiczu. Co nie ukrywam, sama czasem lubię. Może nie codziennie, ale raz na jakiś czas. Na przykład dziś. w końcu to MOSCHINO :)

Zdjęcia z pokazu pochodzą z oficjalnego fanpage firmy TUTAJ
Moje zdjęcia by nieoceniona BAMBI BOHO :)


Boki/boots - Bershka
Spodnie/trousers - TopShop
Bluzka/blouse - Next
Pasek/belt - Moschino
Ramoneska/jacket - Choies
Torebka/bag - Persunmall
Obrączki/rings -Romwe
Bransoletka/bracelet - Ania Kruk
Bransoleta sztywna/bracelet - She Bijou

wtorek, 25 lutego 2014

Who's bad?

 

Gdyby ktoś mnie zapytał o ukochane okrycie wierzchnie, bez wahania odpowiem  - ramoneska.
Ten ubiór, zaprojektowany jeszcze przed Drugą Wojną Światową stricte dla motocyklistów, w latach 60 i 70 stał się również ulubionym ciuchem rockmanów i fanów ciężkiego brzmienia na całym świecie. To od nazwy punkrockowego zespołu The Ramones wzięła się jej nazwa potoczna "ramoneska", zaś ona sama weszła do kanonu mody na całym świecie.
Cokolwiek by o niej nie pisać, jest okryciem mocno "wielozadaniowym". Obecnie nosimy ją do luźnych spodni i adidasów, szpilek i tiulowych spódnic, botków i boyfriendów. Co tylko fantazja podpowie - cała gama "zastosowań" jednej kurtki.
Kocham ją nie tylko za jej uniwersalność, ale i ten rockowy "pazur", którego dodaje każdej stylizacji. Dlatego nie ograniczyłam się do jednej, którą oglądaliście do tej pory. Tamta ramoneska jest krótsza i bardziej dopasowana, ta nieco dłuższa i ma ciekawe pikowane wstawki oraz  paski regulujące szerokość nad biodrami.
Dziś więc trochę wszystkiego, rockowo, niegrzecznie, na pewno kobieco. W powietrzu czuć już wiosnę, ale ja nadal mam ochotę na czerń, przełamaną tutaj odrobiną bieli. Blady błękit, czyli "pewniak" na sezon spring-summer 2014 musi jeszcze poczekać :)

Zdjęcia by BAMBI BOHO


 

Botki/boots - Bershka
Spódnica/skirt - Bershka
Kurtka/jacket - Sheinside
Koszulka/T-shirt - Sinsay
Naszyjnik/necklace - Diva

niedziela, 23 lutego 2014

Camel...



Klasyki nigdy za wiele. Stara modowa prawda, która ratuje nas w podbramkowych sytuacjach, gdy trzeba być gotowym do wyjścia w kwadrans, a nadal nie wiemy, co na siebie założyć... Mała czarna, dobrze skrojone jeansy, trencz czy ciemny żakiet - to pozycje, które nie tylko należy, ale wręcz trzeba mieć w garderobie.
Do tej listy należy również klasyczny płaszcz w męskim stylu, najlepiej z wielbłądziej wełny.
Szukałam takiego dość długi czas, bowiem w moim przypadku liczył się również kolor - w grę wchodził tylko ciepły beż, taki wpadający w karmel. W końcu znalazłam, wprawdzie nie wełniany, ale i na taki przyjdzie pora.
Dziś jego pierwsza odsłona, z ciemnymi rurkami i kraciastym szalem, upolowanym na wyprzedaży jeszcze przed Świętami. Ostatnio bardzo często noszę botki na szpilce, które również widzicie na zdjęciach. Także kupione na przecenie, za zawrotne 44,99 zł. Nigdy nie sądziłam, że szpilki mogą być tak wygodne, bo i nigdy tak wygodnych nie miałam. Uwierzcie, znalazłam buty idealne - nie tylko wyglądają świetnie, ale i mogę w nich bez problemu chodzić cały dzień.

Zdjęcia by BAMBI BOHO


 

 Szalik/scarf - H&M
Płaszcz/coat - Sheinside
Golf/turtleneck - GAP
Jeansy/jeans - Zara
Botki/boots - Bershka
Torebka/bag - Etienne Aigner

piątek, 21 lutego 2014

Double luck czyli KONKURS

Startujemy z konkursem! Do wygrania profesjonalna, stylizowana sesja zdjęciowa!!

Jak wygrać?

1) Weź udział w wydarzeniu
2) Opisz w komentarzu w wydarzeniu swoją wymarzoną, odjazdową, romantyczną - jaką tylko chcesz - sesję zdjęciową! 
3) Udostępnij  post z wydarzenia na swojej tablicy!
4) Polub Moda i takie tam oraz White Box Studio

Jakie nagrody? Przewidujemy dwie sesje foto:

1) Osoba którą my wybierzemy (Paula i Paweł)
2) Osoba której pomysł zbierze najwięcej polubień swojego postu

Oczywiście nie zapewniamy realizacji Waszych pomysłów w 100% bo jeśli ktoś marzy o fotkach w bikini na hawajskiej plaży, sami rozumiecie...  Jednak postaramy się, by zwycięzcy byli usatysfakcjonowani!

Oprócz zdjęć autorstwa Pawła, Paula zajmie się stylizacją i doradztwem w tej materii, zapewniamy również profesjonalną makijażystkę. Sama sesja odbędzie się na terenie Częstochowy lub najbliższych okolic, plener lub studio, dojazd na własny koszt. Termin określimy indywidualnie już ze zwycięzcami. Gwarantowana doskonała zabawa jak i zdjęcia!

Wygrywają jedynie te osoby które wykonają wszystkie 4  punkty!

Do dzieła i powodzenia!



wtorek, 18 lutego 2014

New York street...


Ulica wyglądająca na pierwszy rzut oka jak te w Nowym Jorku. Stare kamienice, właz studzienki i żółte pasy na jezdni. Są takie klimatyczne miejsca w Częstochowie, wystarczy dobrze poszukać.
Moje poruszanie się po mieście - odkąd prowadzę blog - uwarunkowane jest dokładną obserwacją. Każdy mijany punkt częstochowskiej przestrzeni rozpatruję pod kątem tła do zdjęć. Czasem zupełnie niepozornie wyglądająca okolica, przy ciekawym świetle i dobrym kadrze zaczyna żyć zupełnie nowym życiem.
Tutaj zdecydował przypadek, miały być zdjęcia na schodach Filharmoni, ale słońce świeciło zgoła wiosennie. Postanowiłyśmy więc zrobić kilka testowych z tyłu, na Garibaldiego, w półcieniu. Okazało sie to bardzo dobrym posunięciem, co sami możecie ocenić.
Stylizacyjnie jedna nowość - botki z Zary. Kiedyś, jeszcze jesienią pisałam, że "chodzą za mną" ładne szare, zamszowe. Przypadkiem, na wyprzedaży znalazłyśmy je razem z Ewą, ale były tylko w jej rozmiarze. Przy okazji wizyty w Zarze obiecałam, że jej kupię jeśli jeszcze będą, bo potem żałowała, że odłożyła na półkę. Okazało się, że zostały dwie ostatnie pary, te które mierzyła ona i jakieś zawieruszone 36 akurat dla mnie. Przeznaczenie plus dobra cena - z 299 zł na 79 zł za naturalny zamsz :) Dziś więc możecie je obejrzeć tutaj, a wrótce również i u Ewy na jej blogu Viosna na cztery pory roku. Na pewno będzie miała zupełnie inny pomysł na stylizację z nimi.

Zdjęcia by BAMBI BOHO

 


Botki/boots - Zara
Jeansy/jeans - Bershka
Sweter/sweater - H&M
Kurtka/jacket - Choies
Komin/scarf - no name
Obrączki/rings - H&M

sobota, 15 lutego 2014

Denim and leather


Ubrania ze skóry i jej imitacji to dość delikatna pozycja odzieżowa. Jest to materiał ciężki do zestawienia, bowiem trzeba uważać, aby nie przekroczyć cienkiej granicy pomiędzy stylem, a kiczem i wulgarnością.
O ile z kurtkami jako tako nie ma wiekszego problemu, bo klasyczna "ramoneska" pasuje niemal do wszystkiego, o tyle spodnie, sukienki lub spódnice to już inna bajka. Góra i dodatki zadecydują, czy będziemy wyglądać dobrze, czy też jak nieudana kopia dziewczyny motocyklisty lub też członka jakichś "Aniołów Piekieł" we własnej osobie.
Zasada jest prosta - im mniej tym lepiej i nie chodzi absolutnie o długość czy skąpość odzienia, wprost przeciwnie  :)
Do skóry nosimy proste swetry, koszule, bluzy, bez kilogramów biżuterii i nadmiaru ozdób. Wystarczy jakiś delikatny naszyjnik, ładny zegarek czy małe kolczyki. To samo tyczy się printów - biała koszula i skórzane rurki jak najbardziej, ale już panterkowa bluzka z falbankami czy koszula w zebrę mogą być w tym zestawieniu ryzykowne...
U mnie zestawienie minimalistyczne, z dość dużą ilością "surowca", bo nie tylko skórzane rurki, ale i kurtka z elementami tego materiału. Jest ona jednak w większości z neutralnego jeansu, który równoważy "ostrość" skóry. Do tego czarne botki i torebka, łupy z ostatniej fali wyprzedaży.
Podobno mnie ten zestaw "odmładza" :)

Foto by GNESHKA


Botki/boots - Bershka
Spodnie/trousers - H&M
Sweter/sweater - no name
Kurtka/jacket - Persunmall
Torebka/bag - Benetton

środa, 12 lutego 2014

Elie Saab jest kobietą...

źródło:en.vogue.fr

Elie Saab jest kobietą. Musi nią być. Inaczej dlaczego tak doskonale rozumiałby kobiecą duszę i jej poczucie piękna? Skąd wiedziałby, o czym skrycie marzą kobiety i co chcą nosić? Jak potrafiłby stworzyć projekty, które poruszają zmysły i powodują, że każda z Nas czułaby się w sukni jego autorstwa królową świata?
Elie Saab nie jest kobietą. To projektant libańskiego pochodzenia, który skradł serca wielbicielek mody na całym świecie. Tworzone przez niego linie ubrań charakteryzuje jedno - kobiecość, ale wyeksponowana z wielkim smakiem i w dobrym guście. Suknie wprost powalają dopracowanymi detalami, powiewnością, podkreślając atuty właścicielki. Jeśli ktoś szuka minimalizmu, geometrycznych form, prostoty - tutaj tego nie znajdzie. Każda kolekcja to jak małe puzzle - dzieło sztuki, składające się z wielu zachwycających elementów.
Saab zaczął swoją przygodę z modą w wieku 9 lat, kiedy to szył ubrania dla swoich sióstr, a potem również dla kobiet z sąsiedztwa. Jako osiemnastolatek założył w rodzinnym Bejrucie swoje pierwsze studio, w którym zatrudniał 12 pracowników. Szybko odniósł sukces w kraju i poza jego granicami, a w 2000 roku zaprezentował swoje projekty w światowej stolicy mody - Paryżu. Dziś ubiera największe gwiazdy z Angeliną Jolie, Beyonce i Rihanną na czele.
Kolekcja na wiosnę 2014 konsekwentnie wpisuje się w styl projektanta. Zachwycające kwiatowe zdobienia, koronki, szyfony i drapowania to jej główne atuty. Kolory od kości słoniowej, poprzez bladą czerwień i granat rozgwieżdżonego nieba, aż po klasyczną czerń, znajdą wielbicielki wśród Pań o każdym typie urody. Mnie osobiście bardzo ciężko byłoby którejś z tych pięknych sukien NIE-wybrać, bowiem powalają wszystkie. Elie Saab musi więc po części być kobietą, skoro wie, jak tworzyć ponadczasową doskonałość, której ciężko się oprzeć.
Zresztą, oceńcie sami.

Wszystkie zdjęcia z pokazu pochodzą ze strony www.wwd.com