niedziela, 29 czerwca 2014

Początek lata...


Koniec czerwca to chyba najfajniejszy okres w roku. Lato dopiero się zaczyna, dni są długie, noce ciepłe (oczywiście przy założeniu, że jest słoneczna pogoda), aż chce się spędzać czas na świeżym powietrzu!
To czas, kiedy można wskoczyć w dziewczęce sukienki, sandałki i z okularami słonecznymi na nosie spacerować po mieście, snując plany i uśmiechając się do ludzi.
Tak, zdecydowanie kocham lato!
Dziś jestem w sukience, która idealnie sprawdza się w wyżej wspomnianych okolicznościach. Ma pastelowo-żółty kolor, który doskonale podkreśla moje ciemne włosy i lekką opaleniznę, oraz kobiecy fason. Zestawiłam ją z wyższymi butami i delikatną biżuterią. Tyle wystarczy :)



Szpilki/pumps - Zara
Sukienka/dress - NOMMO
Okulary/sunglasses - H&M
Bransoletka/bracelet - pamiątka z Wenecji

piątek, 27 czerwca 2014

KONKURS! zgarnij bransoletkę z białych agatów!

Kochani!
Jeśli oglądaliście mojego ostatniego posta z relacją z Wenecji, zauważyliście pewnie białą bransoletkę z agatów z gwiazdką na moim nadgarstku. Jej autorką jest Angelika Tarkowska.

Mała niespodzianka dla Was - jedna osoba będzie mogła zgarnąć identyczną!

Udział w konkursie można wziąć na moim fanpage na Facebook'u - TUTAJ

Konkurs trwa do 4 lipca do godziny 23.59
Zwycięzcę ogłoszę w ciągu 2 dni. Nagroda zostanie wysłana pocztą.

POWODZENIA!


środa, 25 czerwca 2014

Moja Wenecja...


We Włoszech wszystko jest... intensywne. Kolory, smaki, zapachy, temperamenty, ludzie. Z jednej strony południe, gdzie kurorty tętnią energią, a z drugiej przemysłowa i zaganiana północ - tutaj życie toczy się szybko, wszyscy się spieszą, a ulice są wiecznie zakorkowane.
Bardzo lubię ten kraj i wróciłam tutaj już po raz kolejny.
Jeśli spodziewacie się jakichś urywających głowę stylówek w pięknych włoskich okolicznościach, srogo się rozczarujecie. Owe okoliczności są, owszem i w zasadzie tylko one. Lubię zdjęcia, jak określił mój kolega "jak pocztówki" i takowe właśnie popełniłam. Poza tym tempo wyjazdu było naprawdę duże, a nie należę do Pań, które nawet na Gubałówkę zakładają szpilki (widziałam taką na własne oczy, miała jeszcze yorka na smyczy). Zabrałam ubrania wygodne i praktyczne, także tylko mignę Wam gdzieś na zdjęciach, ale to piękna Italia gra tu pierwsze skrzypce.
Zaczniemy od Wenecji, był to bowiem pierwszy punkt naszego programu zwiedzania.
Odwiedzałam ją już po raz trzeci, więc mogłam się skupić na robieniu zdjęć i chłonięciu ogólnej atmosfery, która tu panuje. Oczywiście mnóstwo turystów wędruje po uliczkach i mostach, mnie to jednak nie przeszkadza. Ta dawna niepodległa republika, która dopiero w XIX wieku została włączona do Włoch, jest miastem niezwykłym. Centralna, historyczna część to właściwie jedno wielkie muzeum, każdy wielbiciel zabytków będzie się tutaj czuł jak w raju. Pałac Dożów, Plac i Bazylika Świętego Marka, Most Rialto czy Most Westchnień (od westchnień... skazańców, bowiem budowla łączy Pałac Dożów i więzienie!) to tylko kilka pozycji, które zobaczyć trzeba. Poza tym i w najmniejszych zaułkach można znaleźć perełki starowłoskiej architektury, kościółki, kapliczki, zaś przy kanałach zwiedzić przepiękne rezydencje dawnych weneckich władców (Ca' Pesaro czy Ca' d'Oro). Nie bez powodu miasto to znajduje się na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO.
To, co mnie pozytywnie zaskoczyło, to fakt, że kanały są czyste i nie unosi się z nich nieprzyjemny odór. Przy poprzednich pobytach był to niemiły zgrzyt, teraz podobno władze stosują środki chemiczne, które oczyszczają wody laguny i neutralizują niepożądane walory zapachowe.

Kochani, zostawiam Was z moimi "pocztówkami", jeśli nie byliście w Wenecji, macie okazję trochę ją poznać i pokochać jak ja. Jeśli zaś ktoś miał okazję odwiedzić, może powspominać.



Sandały/sandals - Venezia (zbieg okoliczności :)
Bransoletka/bracelet - Angelika Tarkowska
Zegarek/watch - Lorus
Spodnie/trousers - Bershka
Bluzka/top - Primark
Koszula/shirt - OASAP


środa, 18 czerwca 2014

About dreams...


Kiedy czytacie tego posta, jestem prawdopodobnie w drodze do Rzymu, lub też już w samym Wiecznym Mieście. Kolejna pozycja na podróżniczej liście marzeń odhaczona!
Kiedyś postanowiłam sobie, że zwiedzę wszystkie te piękne miejsca na świecie, którymi się zachwycam jedynie na zdjęciach.  Zaczęłam od tych najbliższych, czyli europejskich stolic, miast i miasteczek. Udało mi się "zaliczyć" Belfast z cudnymi okolicami (fotorelacja TUTAJ), a wcześniej Glasgow, Bratysławę i Budapeszt. W San Marino i we Włoszech też już byłam i to dwukrotnie, ale zwiedziłam Wenecję, Florencję i Bolonię, do Rzymu nie dotarłam. Tym razem postanowiłam więc obrać ten konkretny kierunek, plus znów Wenecja - mówią, że brudno, że śmierdzi z kanałów -  dla mnie to miasto ma niesamowity urok i jest jedyne na świecie! Tylko tam można zobaczyć w gondoli na przykład Jack'a Nicholson'a, lub delektować na Placu Świętego Marka cappucino, które okazuje się potem najdroższą kawką w życiu :) Nacięłyśmy się na to podczas pierwszego wyjazdu, jeszcze na studiach - usiadłyśmy, wypiłyśmy słuchając zespołu, kelner kłaniał się w pas i błyskał bielą zębów w czarującym uśmiechu, po czym przedłożył nam rachunek za owe cappucino, wyszło około 40 zł za filiżaneczkę... Pani przewodnik zapomniała uprzedzić, że w słonecznej Italii doliczają właściwie za wszytko, chyba łącznie z tym, że słońce świeci :)
Tyle wspomnień, a co do planów, kiedyś jeszcze na pewno zwiedzę Toskanię, ciągnie mnie również na gorącą Sycylię. Włochy są tak fantastyczne, że można objechać je wzdłuż i wszerz,ciągle trafiając na niesamowite miejsca. A że zabytki, ruiny i wszelkie przyległości uwielbiam, to kraj w kształcie bucika jest na liście marzeń bardzo wysoko :)
Posty z relacją opublikuję po powrocie, natomiast na bieżąco będziecie mogli mnie śledzić na moim FANPAGE oraz na INSTAGRAMIE

A zestaw jaki jest, każdy widzi, sukienka, szpilki i ulubiona ramoneska - klasyka!





Zdjęcia by GNESHKA


Szpilki/pumps - Zara
Sukienka/dress - Atmosphere
Ramoneska/jacket - Choies

niedziela, 15 czerwca 2014

Dark knight rises...


Tak, tytuł bardzo "batmanowy". Uwielbiam trylogię Nolana, a Christian Bale genialnym Batmanem jest. Kropka.
Ten zestaw jest dość mroczny, nie tylko ze względu na dominującą czerń. Fason spodni, wiem, dziwny i taki jakiś...Jak to rzeczy od projektanta... Niby bryczesy, niby pumpy, coś a la Herr Flick z kultowego "Allo Allo" (jak widzicie dzisiaj wychodzi mi bardzo filmowo :).
Bez wysokich obcasów ani rusz!
Nowością są więc limonkowe szpilki z Guess, które pokochałam bardzo. Tylko inna kobieta potrafi zrozumieć taką miłość do butów - no ewentualnie facet - bloger modowy ;)
Po raz kolejny przekonałam się, że warto inwestować w dobre marki, bo idzie to również w parze z doskonałą jakością. Pomimo wysokich obcasów, są niesamowicie wygodne, a skóra mięciutka i pięknie dopasowuje się do stopy. Krótko mówiąc - obuwnicza bajka!


Szpilki/pumps -Guess via WHITE ATELIER
Spodnie/trousers - Nina Jarebrink
Pasek/belt - Zara
Koszulka/shirt - Sinsay
Ramoneska/jacket - Choies
Torebka/bag - Benetton