Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Guess. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Guess. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 15 sierpnia 2021

Upstream

 


Jako, że istota ze mnie skomplikowana, a całe tabuny ludzi (płci obojga!) twierdzą, że ciężko mnie zrozumieć, lubię czasem iść pod prąd. Nie zawsze, bo jednak wpajany od dziecka konformizm często bierze górę, natomiast im jestem starsza, tym bardziej, no wiecie... lata mi to :) 

Nie należy tu mylić nonkonformizmu z chamstwem czy bezczelnością, tego pierwszego unikam jak ognia, to drugie mi się zdarza, ale jednak klasa i dobre wychowanie mogą i powinny iść z indywidualizmem w parze.

Powyższe, bardzo luźne myśli, które przyszły mi do głowy nijak nie mają się do stylizacji z dzisiejszego posta :) 

Może jedynie o tyle, że przemycam w niej pewne smaczki, które wpisują się w tryb "pod prąd". Widziałam to choćby w spojrzeniach mijających mnie dziś ludzi, chustka na głowie i ciemne okulary okazują się atrybutami mocno wyróżniającymi w tłumie.

Jeszcze tydzień i urlop - nadal nie wybrałam destynacji i hotelu! 

Nastrój mam jednak bardzo "holiday", co zresztą widać po stroju :)









Zdjęcia by Mar


Szorty/shorts - Stradivarius

Bluzka/blouse - Miss Selfridge

Chustka/scarf - Guess

Okulary/sunglasses - Ray Ban

Buty/shoes - no name

Siatka/bag - no name (vintage)

niedziela, 21 marca 2021

No. 3



Po prostu, numer 3!
Ta marynarka ma wielki potencjał...







Zdjęcia by M.

Koszula/silk shirt - Henri Pierre
Zakiet/jacket - no name
Jeansy/jeans - Zara
Torebka/clutch - Mohito
Szpilki/high heels - Guess
Bransoletka/bracelet - Pandora


niedziela, 5 maja 2019

Nieznośna lekkość bytu



Mój dziadek po kądzieli był mężczyzną niezwykle eleganckim.
Wiecie, taki facet starej daty, całujący kobiety w rękę, gości częstujący dobrym koniaczkiem, na wyjście zawsze w eleganckim garniturze.
Jego kolekcja krawatów dorównywała mojej obecnej liczbie apaszek, miał też kilka kapeluszy.
Niewątpliwe po Nim właśnie odziedziczyłam skłonność do kupowania odzieży w doskonałym gatunku i świetnie skrojonej.
Nie ma go z nami od kilku lat, ale poza cudownymi wspomnieniami pozostały również owe fantastyczne krawaty i kapelusze.
Jeden z nich wylądował w mojej szafie, jest to model Montreal, wykonany ręcznie za czasów PRL przez firmę Polkap Skoczów (poszperałam trochę i okazuje się, że ta firma istnieje od 1924 roku i nadal produkuje nakrycia głowy!).
Z czystym sumieniem mogę napisać, że nie dotykałam jeszcze kapelusza takiej jakości, sieciówki mogą im buty czyścić.

Do tego dodatku pasowała mi elegancja w ziemiańskim stylu, taki przełom XIX i XX wieku, dlatego postawiłam na biały żakiet i spodnie a la bryczesy do jazdy konnej. Taka panna dziedziczka na włościach :)
W tle uroczy pałacyk w Lublińcu (przerobiony obecnie na hotel), myślę, że wpisuje się idealnie w klimat zdjęć.









Zdjęcia by Mama

Spodnie/trousers - French Connection
Body/body - Terranova
Marynarka/jacket - Guess by Marciano
Szpilki/heels - Ryłko
Kapelusz/hat - Polkap Skoczów

niedziela, 10 marca 2019

Primavera



Luty mi uciekł :)
Poważnie!
Spowodowane jest to najpewniej urlopem w środku miesiąca, który spowodował, że najpierw załatwiałam rzeczy przed, 8 dni grzałam się w egipskim słoneczku i zwiedzałam, a potem nadrabiałam zaległości po powrocie i jakoś blog zszedł na dalszy plan. To znaczy na dysku 3 sesje, ale nie było czasu się nimi zająć na poważnie, a ja działać "na pół gwizdka" nie lubię.

I zrobił nam się z tego marzec :)
Wiosną pachnie już na całego a temperatury typu 18 stopni Celsjusza (czyli mogę przemknąć do samochodu bez płaszcza :) stają się po woli normą - cudo po prostu!

Dziś wrzucam Wam taką właśnie "bezpłaszczową" stylizację w odcieniach camel beż, czerwień i czerń.
Golf oversize z szerokimi rękawami komponuje się najlepiej z mocno dopasowanym dołem, postawiłam więc na skórzane spodnie i moje ulubione botki w panterkę. Szalik w kratę Burberry trochę przekornie, kaszkiet sam wpadł mi w łapki, a czerwona szminka to oczywista oczywistość :)

W większości stawiam na złote dodatki, ale srebrne okucia przy torebce zobowiązują, dlatego biżuteria to srebrne kolczyki o fasonie dużych, klasycznych kół. To model ponadczasowy, który wraca co kilka lat jako hit sezonu, dlatego warto mieć go w kasetce ze świecidełkami.
Jeśli jeszcze nie macie takowych, warto się zaopatrzyć, moje są od Silveris, na hasło "modaitakietam" macie do końca marca 15% zniżki na wszystko, nie tylko kolczyki!







Zdjęcia by Aga S.


Sweter/jumper - Femmeluxe
Spodnie/trouses - Cubus
Botki/boots - Zara
Kolczyki/earrings - Silveris
Szalik/scarf - Burberry
Torebka/bag - Guess
Kaszkiet/hat - Bronte

niedziela, 13 maja 2018

Open season




Jeśli myśleliście, że słomiane koszyki to hit ubiegłego lata...
No cóż, jesteście w błędzie :)
Przyznam, że sama uważałam podobnie, ale kolekcje sieciówek i butików wszelakich udowadniają jak ważnym elementem tegorocznej mody letniej jest kosz.

Ja mój zeszłoroczny koszyk postanowiłam trochę odmienić, zamotałam więc wzorzystą apaszkę.
Reszta zestawu jest bardzo klasyczna (jeansy, camelowe szpilki), jedynym elementem mniej typowym jest bluzka z opadającymi ramionami i kloszowanymi rękawami. Te ostatnie bardzo lubię, aczkolwiek przy spożywaniu posiłków wszelakich nie są najlepszym wynalazkiem świata :)







Bluzka/blouse - no name
Jeansy/jeans - Hollister
Szpilki/heels - Zara
Koszyk/straw basket - no name
Apaszka/silk scarf - Guess

niedziela, 7 maja 2017

Kwiaty i espadryle



Sobota.
Wychodzisz z domu, świeżo "odprasowana", ubrana w ciuchy, w których czujesz się świetnie.
Słoneczko świeci, masz w planach miłe popołudnie, małe zakupy, a na pewno rozkosze podniebienia - wielką latte z bitą śmietaną, może jeszcze serniczek z truskawkami do tego? Plus snucie planów wakacyjnych o jakimś egzotycznym miejscu i wspominanie niedawnej majówki w Pradze.
Jednym słowem, dzień z gatunku - "żyć nie umierać".
I wszystko byłoby doskonale gdyby nie to, że jesteś blogerką... A blogerka swój strój chce obfotografować i zaprezentować na blogu, rzecz to jasna i oczywista :)
Gdzieś więc po małym sklepowym rozeznaniu co nowego na wieszaki wyrzuciła Zara, H&M i Reserved, a przed leniwym popołudniem kawiarnianym, popełniasz owe zdjęcia na blog.
Po czym zadowolona idziesz zaspokajać swe żądze w materii "chcę pożreć coś pysznego".
Wieczorem po powrocie do domu zgrywasz zdjęcia i... słowa uważane powszechnie za niecenzuralne krążą przez chwilę w całym pokoju...
Kocham koszule, a ta na fotkach jest jedną z moich ulubionych. I zawsze umyka mi jeden maleńki szczegół - cholernie się gniecie! Nawet jeśli ją uprasuję idealnie, chyba już ruch mojej przepony przy oddychaniu sprawia, że złośliwy materiał od razu reaguje. Nie mówiąc nawet o założeniu na wierzch ramoneski, a zapięcie się pasami w samochodzie to już kompletna tragedia :)
To tak gwoli wyjaśnienia, bo zestaw taki wypieszczony, a koszula taka pognieciona :)

Nareszcie na przekór światu (czytaj: polskiej pogodzie, która powariowała) wskoczyłam w espadryle z różami, które czekały grzecznie w pudełku na swój debiut i doczekać się nie mogły. Ja jeszcze bardziej... :)
W końcu dziś stwierdziłam, że kalendarzowo mamy maj i basta!
Będę się nosić wiosennie, haftowanie, kwiatowo i w ogóle kobieco.
Kaprys taki babski i już!
Koniec z burością, czas na wzory i kolory na całego!


 


Zdjęcia by Aga S.


Koszula/shirt - TUTAJ
Kurtka/jacket - TUTAJ
Spodnie/trousers - Takko
Torebka/bag - Guess
Espadryle/espadrilles - Dee Zee

środa, 12 kwietnia 2017

I'd be lost without You...




Kolejne okrycie z haftem na plecach...
Mam straszliwą wręcz skłonność do takich właśnie kurtek, parek, narzutek... Oraz spodni, koszul, sukienek i wszystkiego innego :)
Haftowanym ubraniom jako takim nie potrafię oprzeć się od dawna, ale to, co dzieje się ostatnio przechodzi ludzkie pojęcie!
Grzeszę, grzeszę okrutnie i mocno rozważam założenie samej sobie jakiejś blokady rodzicielskiej na karcie płatniczej :)
Najpierw zamrugały do mnie okiem espadryle z różami, weszłam tylko na stronę pokazać koleżance, że piękne, ale na szczęście nie ma mojego rozmiaru... A tu pech - pojawiła się jedna para 36... No i nie dałam rady, musiałam kupić... Łudziłam się jeszcze, że może nie będą "na żywo" tak piękne, albo nie będą jednak pasować na moje małe stopy i odeślę, niestety... Są cudne i leżą idealnie... :) Czekają na tą piękną, ciepłą i słoneczną wersję wiosny i na lato... Mam nadzieję, że pojawią się na blogu wkrótce :)

Potem spacerując przez częstochowskie Aleje nieopatrznie spojrzałam na wystawę ONLY, a jak wiadomo witryny sklepowe to dla kobiety wielkie, wielkie zło! Bo w oko coś wpadnie, a narząd ten wbrew pozorom ma bardzo dobre połączenie nie z mózgiem, a z sercem... Taka nowa babska anatomia, rozumiecie :)
No i z tego oka w to serducho wielbicielki haftów poszła jeansówka (której w mej szafie było brak - tak podstawowe odzienie!) ale na manekinie zobaczyłam tylko przód kurtki więc trzymałam się dzielnie, nawet do sklepu nie weszłam!
Za to dwa dni później w towarzystwie koleżanki blogerki, znów przy okazji spaceru z kawą na wynos, zagościłyśmy w tamtych rejonach. Tym razem nie wytrzymałam, tylko obejrzeć chciałam, nawet nie dopuszczałam opcji mierzenia... Ale ten tył, TEN TYŁ!
Założyłam, Kalinka stwierdziła krótko - musisz brać, świetna :)
Akurat miałam na sobie ukochane czerwone Conversy, zestaw idealny nie sądzicie?
Cena z metki zachęciła dodatkowo, 79 zł przeceniona ze 149 zł.
No i tak, jest i ona :)


 



Foto by Aga


Kurtka/jacket - Pieces by ONLY
Koszulka/Shirt - ACNE
Spodnie/trousers - Takko
Torebka/bag - Guess
Trampki/sneakers - Converse
Zegarek/watch - Daniel Wellington

środa, 21 grudnia 2016

Black cap



Noszenie szali i chustek pod paskiem jest moim ulubionym sposobem na okiełznanie zimowej garderoby. Zapewnia izolację przed zimnem, a jednocześnie całkiem fajnie wygląda.
Ma chyba tylko jeden minus - moje włosy nie lubią takiego otulenia nawet od dołu, elektryzują się jak szalone. Naiwnie myślałam, że bardziej je okiełznam, gdy będą krótsze. Nic z tego!
Wszelkie czapki zaraz po zdjęciu dają efekt postaci z kreskówek, którą ktoś podłączył do prądu - wiecie, włosy sterczą na wszystkie strony. Ratuje mnie chyba tylko kaszkiet... gdyż nie przylega dość ściśle.


 


Foto Ewa

Płaszcz/coat - Shein
Szal/scarf - Primark
Jeansy/jeans - Hoolister
Botki/boots - Zara
Torba/bag - Guess
Rękawiczki/gloves - Mohito
Kaszkiet/cap - no name
Pasek/belt - Bally

niedziela, 11 września 2016

Red Converse



Skłamałabym, gdybym napisała, że kocham jesień.
Nie kocham - za zimno, za ciemno, za deszczowo.
Jasne, pięknie wygląda ta wersja ze słońcem, złotymi liśćmi i dość wysoką temperaturą.
A potem przychodzi listopad...
Dlatego też obecna pogoda bardzo mi odpowiada, zwłaszcza, że śmigam w krótkich spodenkach a w perspektywie mam urlop na południu Europy za kilka dni.

Trampki Converse "chodziły" za mną już do zeszłego roku.
Jak bardzo kocham szpilki i ja bardzo są one kobiece, tak noszenie ich non stop jest po prostu niemożliwe.
Muszę co jakiś czas przeskoczyć w coś płaskiego i wygodnego, a że przy okazji czerwonego, tym lepiej :)



 
 



Zdjęcia by Ewa


Koszula/shirt - Reserved
Spodenki/shorts - Guess
Torebka/bag - Zara
Trampki/shoes - Converse
Zegarek/watch - Daniel Wellington