Sobota.
Wychodzisz z domu, świeżo "odprasowana", ubrana w ciuchy, w których czujesz się świetnie.
Słoneczko świeci, masz w planach miłe popołudnie, małe zakupy, a na pewno rozkosze podniebienia - wielką latte z bitą śmietaną, może jeszcze serniczek z truskawkami do tego? Plus snucie planów wakacyjnych o jakimś egzotycznym miejscu i wspominanie niedawnej majówki w Pradze.
Jednym słowem, dzień z gatunku - "żyć nie umierać".
I wszystko byłoby doskonale gdyby nie to, że jesteś blogerką... A blogerka swój strój chce obfotografować i zaprezentować na blogu, rzecz to jasna i oczywista :)
Gdzieś więc po małym sklepowym rozeznaniu co nowego na wieszaki wyrzuciła Zara, H&M i Reserved, a przed leniwym popołudniem kawiarnianym, popełniasz owe zdjęcia na blog.
Po czym zadowolona idziesz zaspokajać swe żądze w materii "chcę pożreć coś pysznego".
Wieczorem po powrocie do domu zgrywasz zdjęcia i... słowa uważane powszechnie za niecenzuralne krążą przez chwilę w całym pokoju...
Kocham koszule, a ta na fotkach jest jedną z moich ulubionych. I zawsze umyka mi jeden maleńki szczegół - cholernie się gniecie! Nawet jeśli ją uprasuję idealnie, chyba już ruch mojej przepony przy oddychaniu sprawia, że złośliwy materiał od razu reaguje. Nie mówiąc nawet o założeniu na wierzch ramoneski, a zapięcie się pasami w samochodzie to już kompletna tragedia :)
To tak gwoli wyjaśnienia, bo zestaw taki wypieszczony, a koszula taka pognieciona :)
Nareszcie na przekór światu (czytaj: polskiej pogodzie, która powariowała) wskoczyłam w espadryle z różami, które czekały grzecznie w pudełku na swój debiut i doczekać się nie mogły. Ja jeszcze bardziej... :)
W końcu dziś stwierdziłam, że kalendarzowo mamy maj i basta!
Będę się nosić wiosennie, haftowanie, kwiatowo i w ogóle kobieco.
Kaprys taki babski i już!
Koniec z burością, czas na wzory i kolory na całego!
Zdjęcia by Aga S.
Koszula/shirt - TUTAJ
Kurtka/jacket - TUTAJ
Spodnie/trousers - Takko
Torebka/bag - Guess
Espadryle/espadrilles - Dee Zee
Paula, cały zestaw świetny, i ja sama wskoczyłabym w niego, mimo, że jestem sporo starsza. Ale myślę, że taki zestaw jest bezpieczny nawet dla kobiet dojrzałych. Na pewno odjąłby mi lat. Spodnie świetnie, a koszula i butki cudo. Nie przejmuj się, że koszula się pogniotła, znaczy to, że ją nosisz, a nie stoisz jak kołek. Kiedyś też się tym przejmowałam, ale życie jest zbyt piękne, by przejmować się pierdołami. Pozdrawiam buziaki
OdpowiedzUsuńOtóż to, choć przy staniu jak kołek dobrze zdjęcia wychodzą :)
UsuńCo do koszuli też mam taką, że ledwo ją założę, to już jest pognieciona ..
OdpowiedzUsuńZestaw świetny, jestem fanką tej kurtki, a na te espadryle też się czaję ;)
ja espadryle kupiłam przypadkiem, bo rozeszły się szybciutko a potem nagle jedna para w moim rozmiarze się pojawiła więc długo nie myślałam :)
UsuńWiosennie i stylowo, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję :)
UsuńNiesamowicie podoba mi się moda na hafty, to dla mnie taki powrót do korzeni :)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie wyglądasz
dziękuję Paulinko! Ja się tak zakochałam w haftach, że chyba szybko mi nie minie :)
UsuńObłędnie wyglądasz w tych kolorach! :)
OdpowiedzUsuń<3
UsuńTeż mam zawsze problem z wygniecionymi ubraniami :D Dziwnym trafem w momencie sesji okazuje się, że czegoś ne doprasaowałam idealnie...albo co gorsza zdążyło się wygnieść :( Świetnie wyglądasz :D Oryginalne espadryle :D
OdpowiedzUsuńPzyznam nie lubię tego, dlatego pomimo wielkiej miłości do naturalnych włókien nie noszę lnu.
UsuńKoszula jedna z ładniejszych w tym stylu jakie widzialam. Ja zanim znalazłam ideal dla siebie, poddalam się uznając ze trend wymiera :)
OdpowiedzUsuńAniu uwielbiam tą koszulę!
UsuńSzkoda ze koszula szybko się gniecie, ale chyba są takie uroki koszul. Ze swoją tez mam częste problemy :D
OdpowiedzUsuńPiękny zestaw! Świetnie wszystko ze sobą dopasowane ❤
bardzo dziękuję :)
UsuńDlatego kiedy ja mam na sobie coś mnącego się, to jadąc na zdjęcia nawet się nie zapinam (i obowiązkowo siadam na tylnym siedzeniu ;P) i zdjęcia robię w pierwszej kolejności ;P Dopiero po zdjęciach normalnie siadam, jem, zakładam kurtkę itp ;P
OdpowiedzUsuńMam to udogodnienie, że mogę to zrobić na szczęście ;P
Ale nie raz i nie dwa zdarzyło nam się prasować ciuchy w PSie ;P
Ale tak w sumie, to kto normalny przyczepia się do pogniecionych ubrań?
Każdy chyba wie, że blogerka nie jest modelką, nie przywożą jej przed sesją ubrań na wieszaku ;)
Koszula jest śliczna!
A te espadryle jeszcze ładniejsze!
Mar, jak mam jakieś plany i zdjęcia są jednym z nich gdzieś dalej w mieście to nie da rady :) Też zawsze staram się najpierw obfocić potem "żyć", ale sama wiesz, że nie zawsze się da :)
UsuńOj kochana. Znam to uczucie, gdy trzeba pamiętać o zdjęciach na bloga. Twoja stylizacja piękna. Uwielbiam Ciebie w czerwieni. :)
OdpowiedzUsuńFotografia sposobem wyrazu - blog
dziękuję!
UsuńCzerwone dodatki są świetne :) Espadryle też skradły moje serce... ;) Koszule... odwieczny z nimi problem. Najbardziej irytuje mnie to, kiedy przed pracą spędzam 15 minut na prasowaniu, wchodzę do biura i wyglądam gorzej niż źle. Ostatnio doszłam do wniosku z koleżankami, że chyba zamówimy sobie steamera do pracy :)
OdpowiedzUsuńa wiesz, że steamer to świetny pomysł! w ogóle myslę o zamówienia go zamiast klasycznego żelazka.
UsuńŚwietny look, też nie mogę się doczekać kiedy w skoczę w swoje espadryle :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
http://pomojemubypawelo.blogspot.com
dzięki Paweł!
UsuńTe espadryle to mistrzostwo! :)
OdpowiedzUsuńsłodziaste są, to prawda :)
Usuń<3
OdpowiedzUsuńCudowna koszula i wcale nie przejmuj się zagnieceniami! Butki cudowne :) Też w tym roku skusiłam się na espadryle, tylko troszkę bardziej stonowane :)
OdpowiedzUsuńja mam ochotę na jeszcze jedne, takie na koturnie, zapinane na kostkę :)
Usuńcały zestaw jest idealny:)
OdpowiedzUsuń<3
UsuńSuper Paula :) Świetny wiosenny kontrast kolorowy, fantastyczna koszula, a propos wymięcia w głowie mi się śpiewa "Bądź naturalny :))" cudowne espadryle bo haftowane, ale bo! różowe :)) Dla mnie może być tych haftów bez opamiętania i bez końca :)) Buziaki :)
OdpowiedzUsuńdzieki Olu, buziaki :)
UsuńKoszula świetna i ślicznie Ci w błękicie.
OdpowiedzUsuńMarzena ma rację, nie ma sensu przejmować się takimi drobiazgami, jak trochę pognieciona bluzka.
Wiele lat temu była także moda na hafty a ja wszystkie ubrania podarowałam. Moda, trendy ciągle wracają.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
dziękuję Basieńko i przesyłam CI moc ciepłych myśli!
Usuńrewelacyjnie wszystko dobrałaś :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBardzo ładnie dopasowane do siebie ubrania :)
OdpowiedzUsuńdzięki!
Usuńkoszula jest piękna !
OdpowiedzUsuńuwielbiam ją!
UsuńKoszula i espadryle - cuda!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńChyba większość z nas ma taki problem gnieciuchowy :)) zestaw bardzo mi się podoba :)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdzięki Marzeno!
UsuńPrzepięknie wyglądasz w tej bluzce, całość na wielki plus. Czerwone dodatki to strzał w 10. Torebka cudna...serdecznie pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńdziękuję Basiu!
UsuńLubię koszule, ale ich prasowanie mnie dołuje. To dla mnie taki sygnał, że już koniec weekendu i czad szykować się do pracy.
OdpowiedzUsuńcoś w tym jest :)
UsuńE, no tam, bez przesady. Zestaw jest tak udany, że kto tam by na jakieś zagniecenia patrzył, a te butki, to ślicznoty są i tyle:)
OdpowiedzUsuń<3
Usuńświetna całość, espadryle obłędne!
OdpowiedzUsuńdzięki!
Usuńpięknie Ci w czerwieni! :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPaulinko, nie przejmuj się, jak jest pogniecione na skutek używania to jest OK, gorzej jak co niektóre blogerki wyjmują w opakowań rzeczy i je tak zakładają, widać wszystkie zagięcia po złożeniu to wtedy jest obciach ;) a Ty wyglądasz ślicznie nawet w lekko pogniecionej koszuli (jakbyś nie powiedziała, to by pewnie nikt nie zauważył ;) )Buziaki :)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie :) Koszula i buty z tym haftem wyglądają razem fantastycznie. Jesteś takim kolorowym kwiatem :) . Buziaki - Margot :)))
OdpowiedzUsuń