sobota, 2 lipca 2011

positive vibrations

No i lipiec się zaczął, a za oknem 15 stopni, brrr...  Pod koniec miesiąca jadę na urlop nad morze, będę zwiedzać piękne Trójmiasto i okolice. W swej naiwności liczę, że zdążę się opalić do tego czasu i że będzie to słoneczna kóncówka lipca. Niestety prognozy kiepskie, kostium czeka, a ja nadal jestem blada. Ale od czego pozytywne myślenie :) Wyłapię te kilka zapowiadanych słonecznych dni przed wyjazdem i zrobię się lekko opalona. Na szczęście skóra a la siostra Rihanny nigdy nie była moim celem, dlatego są szanse :)

Źródło:Tumblr.com

Źródło:Tumblr.com

Jestem uzależniona od żelków, taka jest prawda... :)

1 komentarz: