czwartek, 7 września 2017

Książkowe podsumowanie lata: John Grisham "Król afer", Paula Hawkins "Zapisane w wodzie"

foto: empik.com


Lipiec i sierpień czytelniczo pozostawiły po sobie niedosyt.
Lista książek, które zaplanowałam do pochłonięcia (również w czasie urlopu) wydłużyła się niebezpiecznie, trylogia Katarzyny Bondy przeleciała nawet ze mną na Majorkę i z powrotem. Zaliczyłam zaś w ciągu owych dwóch miesięcy... dwie pozycje nowe (plus cała seria Darii Doncowej, przeczytana po raz kolejny, znam prawie na pamięć więc nie liczę).

Jakie były owe nowości?
Na pierwszy ogień poszedł John Grisham, którego dawno temu czytałam namiętnie, zarywając noce.
"Król afer" znany jest również pod tytułem "Król odszkodowań" lub "Król pozwów". Książka nie jest gruba, jak na autora "Firmy" i "Klienta", jest wręcz cienka, ale znajdziemy tu wszystko, czego potrzeba. Jest wartko rozwijająca się akcja, ciekawie skonstruowany kontekst społeczny, wreszcie moralne rozterki bohatera.
Clay Carter jest młodym, ambitnym adwokatem, pracującym w Biurze Obrońcy Publicznego w Waszyngtonie. W momencie, gdy go poznajemy, podejmuje się obrony ciemnoskórego chłopaka, oskarżonego o zastrzelenie na ulicy przypadkowych osób. Sprawa z pozoru prosta, wkrótce okazuje się nieco zagmatwana, bowiem oskarżony nie miał żadnego motywu by zabijać ofiary. Do Claya zgłasza się tymczasem tajemniczy Max Pace, przedstawiciel wielkiego koncernu farmaceutycznego, oferując adwokatowi zawrotną sumę 15 milionów dolarów w zamian za wyciszenie sprawy. Wkrótce Carter staje się specjalistą od pozwów zbiorowych i wszelkiego rodzaju afer, a pieniądze płyną wartkim strumieniem. Jednak nic nie trwa wiecznie, a i "królowi odszkodowań" może podwinąć się przysłowiowa noga...


"Zapisane w wodzie" Pauli Hawkins to historia dwóch pozostających w konflikcie sióstr Abbott.
Jules po traumatycznych przeżyciach z młodości opuściła rodzinne miasteczko dawno temu, nie zamierzając nigdy wracać. Jest jednak do tego zmuszona, gdy jej siostra, Nel popełnia samobójstwo pozostawiając nastoletnią córkę Lenę.
Jules powraca więc w miejsce, gdzie dorastała, do domu, którego nie lubi, rozpamiętując siostrę, do której od dawna ma żal.
Jednak okazuje się, że historia z samobójstwem Nel jest niespójna, czy kobieta naprawdę targnęła się na swoje życie, czy też zamieszany jest w to ktoś trzeci? Zwłaszcza, że spisując historię okolicy, naraziła się wielu mieszkańcom...
Książka napisana jest w sposób lekki, lecz trzeba czytać bardzo uważnie, bowiem wiele drobnych wątków i faktów splata się ze sobą. Zakończenie zaskakuje, a to najważniejsze!
Mogę polecić jako lekturę na jesienne wieczory.



6 komentarzy:

  1. Cieszę się że polecasz "Zapisane w wodzie" bo mam ją na półce i czeka na swoją kolej do przeczytania. Marzy mi się taki jeden dzień, kiedy od rana do wieczora nie musiałabym nic innego robić tylko czytać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak miałam na urlopie, zrobiłam sobie przerwę od plażowania i cały dzień czytałam w łóżeczku :)

      Usuń
  2. Kupiłam "Zapisane w wodzie" jako drugą książkę za pół ceny i czeka cierpliwie w kolejce :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ta "zapisane w wodzie" mnie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie też kusi "Zapisane w wodzie". Miłej niedzieli, pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń