No i jestem małą kłamczuszką :)
W poprzednim poście zarzekałam się, że to ostatnia letnia stylizacja w tym roku, a tymczasem znów lekka sukienka i gołe nogi.
Śpieszę więc niezwłocznie by wytłumaczyć - to wszystko przez pogodę!
No bo upały w drugiej połowie września to w naszym kraju rzecz raczej niespotykana, rozumiem Majorka, Cypr czy inne piękne okoliczności przyrody, ale Polska? :)
Niemniej, nie obraziwszy się na takie warunki wcale, wskoczyłam w letnią sukienkę, którą kupiłam podczas urlopu w Trójmieście.
Cofnijmy się teraz w czasie o 19 lat, gdy autorka tego bloga zdawała egzaminy wstępne na studia (przy okazji możecie sobie policzyć ile mam lat i już wiecie dlaczego na zawsze 26 :)
Wymyśliłam sobie Uniwersytet Śląski czyli Katowice i właśnie tam po owym egzaminie, spacerując po mieście, weszłam do salonu firmowego polskiej marki Gantos. Jakie oni mieli piękne ubrania! Gdyby nie dość wysokie jak na tamte czasy ceny wyniosłabym chyba pół sklepu. Niestety moje fundusze jak na niepracującą licealistkę były raczej marne, ale moja Mama jako nagrodę za maturalno - egzaminacyjne trudy postanowiła kupić mi bluzę - narzutkę, w której się zakochałam na amen. Nosiłam ją potem na różne okazje dobre 10 lat, dopóki nie umarła śmiercią naturalną ciucha znoszonego.
Dlaczego o tym piszę?
Bo byłam święcie przekonana, że marki Gantos już nie ma, salon w Katowicach nie istnieje, w innych dużych miastach też się nie natknęłam.
Jakie więc było moje zdziwienie, gdy idąc ulicą Świętojańską w Gdyni ujrzałam nagle na znajomy szyld! Na wystawie zaś wisiała owa piękna sukienka w róże i palmowe liście...
Weszłam, zmierzyłam, kupiłam.
Cieszy mnie, że nie zmieniło się jedno - ubrania są nadal świetnej jakości i ładnie uszyte. Zmieniły się za to ceny, obecnie dużo bardziej przystępne, moja sukienka kosztowała niecałą stówę.
Martwi jedynie to, że będę musiała chyba częściej jeździć do Gdyni, albo do Dębicy, bo tam jest drugi salon ( w sumie to po drodze w Bieszczady, to jest plan!)
I oto cała historia :)
Zdjęcia by Ewa
Sukienka/dress - Gantos
Szpilki/heels - Zara
Torebka/bag - nn
Zegarek/watch - Michael Kors
To Twoje kolory! :)
OdpowiedzUsuńSukienka jest przepiękna i pięknie dopasowana, szkoda tylko że sklepy są tak daleko. Też lubię dobrą jakość :)
OdpowiedzUsuńprzepiękny wzór ma ta sukienka! Bardzo Ci w niej ładnie :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście sukienka pasuje do Twojego stylu i zapewne dlatego Ci się spodobała. Ślicznie w niej wyglądasz. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńszkoda, że pogoda już całkiem jesienna i takie stylizacje pojawią się dopiero następnego lata, pięknie wyglądasz kochana :*
OdpowiedzUsuńZapraszam na mój blog parentingowy
Bardzo ładna sukienka, wyglądasz w niej genialnie:)
OdpowiedzUsuńhttps://veetmia.blogspot.com/
Wspaniała sukienka!!! Pięknie Ci w niej:))
OdpowiedzUsuńNo może jeszcze będzie słonecznie... ale ciepło, nie wiem. Choć klimat wariuje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na moją stronę: Stylexis
Świetna jest ta sukienka! Bardzo uroczo wyglądasz w tej sukience :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Wiktoria
Powiem Ci ze nie znam tej marki, chociaż jestem sporo starsza od ciebie. Sukienka jest ładna i idealnie leży na Tobie.
OdpowiedzUsuńOd razu robi się cieplej ^^ Wyglądasz pięknie!
OdpowiedzUsuńPiękna suknia muszę przyznać, idealnie pasowała na końcówkę lata. Teraz już niestety jesień i trzeba powoli myśleć o stylizacjach na tą porę roku.
OdpowiedzUsuńwyglądasz świetnie w tej sukience :)
OdpowiedzUsuń