niedziela, 21 czerwca 2020

Coco


Francuski szyk to kwintesencja kobiecości.

Perły, czerwone usta, sukienka w groszki, to wszystko kojarzy mi się ze spacerem brzegiem Sekwany, zatrzymując się w małych paryskich kafejkach na cappucino i chłonąc atmosferę tego niesamowitego miasta.

Wśród moich wojaży po świecie nigdy nie udało mi się dotrzeć do stolicy Francji, ale myślę, że gdy tam już będę, ubiorę się właśnie tak i pójdę na Rue Cambon szukać ducha Madame Chanel, a potem o zachodzie słońca popatrzę na Wieżę Eiffla.

Tak będzie :)










Zdjęcia by P. :)


Sukienka/dress - Zara
Sandały/sandals - Stradivarius
Torebka/bag - Michael Kors
Naszyjnik/necklace - Perlove
Pierścionek/ring - Lilou

8 komentarzy:

  1. Przepiękna jest ta sukienka! Brakuje mi takiej w mojej szafie :( Śliczna i urocza!

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowna sukienka, piękna kobieta, super połączenie! Nic dodać, nic ująć.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zobaczyłam tę sukienkę, to od razu wiedziałam, że to ZARA :) Cudowna!

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczna sukienka i jej krój bardzo Ci pasuje! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. tylko Cafe au lait lub Cafe crème :)

    OdpowiedzUsuń