Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kolory. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kolory. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 25 września 2014

Hot hot hot!

Jesień rządzi się swoimi prawami. Zmienna pogoda, mało słońca, chłód, wszystko to wpływa na nas przygnębiająco. Znam tylko jedną osobę, która lubi tą porę roku.
Walczymy więc z chandrą pijąc herbatę z sokiem malinowym lub ciepłe kakao, czytając, oglądając ulubione seriale, ćwicząc. A także poprawiając sobie nastrój... ubiorem. Wierzcie mi, to naprawdę działa!
Dziś przedstawiam trzy kolory, które będą hot tej jesieni, ożywią burość na ulicach i dodadzą Nam choć odrobinę wigoru.

BORDO/BURGUND. Kolor szlachetnego trunku, który pasuje jak żaden do pory opadających liści (pewnie dlatego, że część z nich jest tak samo wybarwiona). Osobiście za bordo nie przepadam z małym wyjątkiem, właśnie jesieni. Wtedy świetnie współgra z ukochaną czernią, bardzo modną bielą, a także szarością czy beżem. Oczywiście nie polecam jako total look, ale w formie dodatków czy płaszcza, jak najbardziej. W opcji fryzury tylko dla określonego typu urody, szminka również niekoniecznie pasuje każdemu.



Szarość, zwana też grafitem, kolorem gołębim, stalowym czy siwym. Niezależnie od odcienia, barwa bardzo szlachetna. Dla mnie ciut "smutna" sama w sobie, może pogłębiać jesienną melancholię, dlatego w wersji total niekoniecznie (no chyba, że ktoś bardzo lubi :) Natomiast z boteczkami od Steve'a Madden'a i kapeluszem prezentowanym na foto powyżej - jak najbardziej. Lubię takie połączenie kolorystyczne, podobnie jak ożywienie kostiumu czy sukienki prezentowaną poniżej żółcią. Nie bez powodu wybrałam właśnie te trzy kolory. Poza tym szarość ma jeszcze jedną zaletę, o ile inne barwy mają swój żywot przez jakiś czas, po czym znikają na kilka sezonów, ona zawsze będzie dobrym pomysłem. Warto więc zainwestować w klasyczne rzeczy na lata, na przykład skórzane szpilki, torbę, kaszmirowy szal czy sweter.





Kanarkowy zostawiam na koniec. Dlaczego? Bo jest kolorem intensywnym, nie każdy go lubi i nie każdy lubi się wyróżniać. A nie oszukujmy się, nie da się nie zauważyć osoby tak ubranej. 
Mnie marzy się żółty płaszcz, intensywnie takiego poszukuję. Idealny z czernią, a jeszcze piękniejszy ze srebrzystą szarością. Całkiem ciekawy z bielą, choć bardziej na słoneczne dni. Poza tym kolor idealny dla ciemnowłosych, choć nie w nadmiarze. Można wtedy osiągnąć efekt Wielkiego Ptaka z Ulicy Sezamkowej :) W torbie Balenciaga z foto poniżej też zakochałam się całkowicie, podobnie buty Nike również chętnie bym przygarnęła... Poprawa nastroju gwarantowana!



Wszystkie zdjęcia pochodzą z internetu, niestety nie da się ustalić ich oryginalnego źródła.