Jak wiecie (lub nie wiecie, bo nie śledzicie mojego FANPAGE ;), wczoraj zostałyśmy zaproszone do naszej zaprzyjaźnionej BOULANGERIE przy ul. Śląskiej 3 w Częstochowie, na Dzień Francuski. Z tej okazji lokal przygotował przysmaki rodem znad Sekwany, takie jak quiche z kozim serem i tymiankiem, przeróżne sałatki, nie mogło również zabraknąć wszelkiej maści serów (osobiście, im bardziej
Na słodko oczywiście creme brulee oraz pięknie dekorowane babeczki i inne cudeńka.
Razem z Ewelinką i Agnieszką postanowiłyśmy wpasować się w klimat. Dziewczęta prezentowały się przepięknie, o mnie za chwilę... Przy okazji poznałyśmy dwóch bardzo miłych francuskich kolegów, Doriana i Jerome, na zdjęciu poniżej :)
Świętowanie Dnia Francuskiego odbywało się również przed lokalem, bowiem nie mogło zabraknąć atrakcji nie tylko kulinarnych (co cenią przede wszystkim dorośli), ale i również zabawowych. Na najmłodszych i średnio młodszych czekała makieta a la Rewolucja Francuska, gdzie można sobie było zrobić zdjęcie (oczywiście nie omieszkałyśmy :) Dzieciakom zaś uzdolnienie artyści malowali na buźkach fantazyjne wzory, maski, postacie z bajek.
Na koniec o mnie słów kilka, jak obiecałam, czyli jak sobie zrobić krzywdę szybkim ubieraniem... Miałam założyć coś innego, czarne cygaretki, melonik, białą bluzkę i apaszkę, ale w ostatniej chwili postanowiłam jednak zmienić zestaw i trochę "pojechać" a la Chanel... Wzięłam sukienkę z kupki "do sprzedania" ( to w końcu "mała czarna"!) włożyłam baletki i sznury pereł... Krótki (ZA KRÓTKI!) rzut oka w lustro i pojechałam, już lekko spóźniona.
Litościwie daruję wam zdjęcia, wrzucam te, na których wyglądam w miarę jak człowiek (plus 15 kilo). Generalnie gdy ściągnęłam fotki wczoraj wieczorem pierwsze skojarzenie jakie miałam na swój widok to Kim Kardashian tuż przed porodem... Jednak szata czasem zdobi człowieka...
NIGDY więcej szybkiej zmiany koncepcji, NIGDY więcej wygrzebywania rzeczy z kupki "do sprzedania", jednak znalazły się tam z jakiegoś powodu :)
Na koniec zapowiedź - razem z Boulangerie organizujemy Dzień Francuski ponownie, 3 sierpnia, w sobotę od rana. Dokładny plan pojawi się wkrótce, ale my (blogerki) ze swojej strony przewidujemy pokaz mody (wraz z moim komentarzem o historii pewnych elementów odzieży a propos :) oraz makijażu. Będą zapewne również inne atrakcje, także częstochowianie i goście w naszym pięknym mieście, bądźcie czujni!
Przepięknie wyglądasz!
OdpowiedzUsuńświetny post:) a co do stroju, to myślę że całkiem nieźle wyglądasz:) pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuńŹle wyglądałam, uwierz :)
Usuńświetna stylizacja :)
OdpowiedzUsuńno faktycznie średnio to wygląda, ale człowiek uczy się na błędach ;)
OdpowiedzUsuńnie przesadzasz czasem???
OdpowiedzUsuńwyglądasz jak Audrey Tautou, pięknie...
i pozwolę sobie zaryzykować, że to jedna z twoich lepszych stylizacji, tylko proszę nie bij =]
Dzięki Ci Kochana, ale uwierz, wybrałam jedno zdjęcie całości, bo na reszcie wyglądam jak balonik :) Tak do biustu jest ok, ale reszta masakra :)
UsuńMi tam się podobasz w tej sukience, ale ja mam ogromną słabość do luźnych rzeczy ;)
OdpowiedzUsuńTen francuski dzień - super sprawa, chętnie bym spróbowała sałatek ;d
I zachwycona jestem zestawem Eweliny! ;)
Pięknie wygladałaś! Może pasek w talii jakoś by ratował proporcje? Sukienka by się "nie napowietrzała"
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że u Nas w Częstochowie takie rzeczy się dzieją. Może 3 sierpnia uda mi się wpaść na kolejna odsłonę wydarzenia :)
Pozdrawiam,
Kasia
Wpadnij koniecznie!
UsuńDaj spokój, wyglądałaś bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńOj Kochana jak teraz się dowiedziałam w czym innym mialaś wystąpić .. :) Już sobie to wyobraziłam.. :) Ale to masz kreację na następne spotkanie :)
OdpowiedzUsuńDawno nie spędziłam tak świetnie czasu :) Buźki :*
Fakt, to był świetny dzień :)
UsuńNa tych zdjęciach, co wybrałaś wygladasz super, ale rozumiem Cię. Tez tak mam czasami. Wystarczy choćby rzut oka w witrynę sklepową i humor popsuty na całe wyjście i wydaje Ci się, że wszyscy widzą , jak okropnie jesteś ubrana. Urzekły mnie sznury pereł, bardzo mi się to podoba.
OdpowiedzUsuńChętnie wzięłabym udział takim spotkaniu, zazdroszczę:)
Pozdrawiam:)))
Soniu, bardzo się cieszę, że odkrycia dokonałam dopiero po powrocie do domu, bo pewnie bym miała zepsuty dzień :)
UsuńPaulinko zdecydowanie przesadzasz:), moim zdaniem wyglądałaś super i świetnie wpisałaś się w tematykę dnia:).
OdpowiedzUsuńCo Ty kochana tu mówisz - świetnie wyglądałaś i tyle ! ;**
OdpowiedzUsuńŁadny makijaż :)
OdpowiedzUsuńejjjjjjjjj nie jest wcale tak xle jak piszesz! mi się podoba !!
OdpowiedzUsuńa spotkania zazdroszczę :):*
Oj tam głupoty gadasz- wyglądałaś bardzo dobrze ;)
OdpowiedzUsuńNa widok tych pyszności zachciało mi się słodkości- no nawet rymować zaczęłam hehe ;)
Pozdrawiam serdecznie, Angela
Widzę, że Częstochowianki się rozkręcają z eventami :D
OdpowiedzUsuńNie jest tak źle, a raczej dobrze, może za bardzo przyzwyczaiłaś się do rzeczy dopasowanych do sylwetki ? Jak widzę nie jesteś wysoka ? Mam ten sam problem gdy ubiorę coś luźnego to wydaje mi się że jestem szeroka jak szafa i strasznie gruba, bo jestem też niska więc jest problem :)
OdpowiedzUsuńTak Kasiu, 160 cm więc na płaskim może być, ale w luźnych ciuchach :)
UsuńOj przesadziłaś troszke kochana :) wcale nie jest tak zle :) No ale chyba kazdy ma tak czasami ze cos mu nie pasuje i juz, i nawet jesli 100 osob powtorzy ze wygladasz pieknie to i tak gdzies tam sie czuje ze jednak moglo byc lepiej....a i korale przepiekne!
OdpowiedzUsuńPierwsze co się rzuca w oczy: perły i uśmiech. Czyli świetne połączenie :)
OdpowiedzUsuńpięknie wyglądałaś:)
OdpowiedzUsuńłoo w moim mieście takie rzeczy :O
OdpowiedzUsuńna pewno wpadnę! :D
Zapraszamy :)
UsuńA ja takie sukienki uwielbiam!!! i powiem Ci ze bardzo ale to bardzo ładnie wyglądasz!!!! świetne zdjęcia- zazdroszczę takiego fajnego spotkania !!
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądałaś! <3
OdpowiedzUsuńKochana z taką figurą możesz nosić każdy fason sukienki! Wyglądałaś pięknie! Aż nie możemy uwierzy że w Częstochowie jest tak świetne miejsce!
OdpowiedzUsuńKochane, przyjdźcie po prostu następnym razem, zapraszam na 3 sierpnia :)
Usuńświetnie wyglądałaś, buty cudo!!
OdpowiedzUsuńAsiu, buty powinnam dawno wyrzucić, bo są już stareńkie :) Ale kocham je i dopóki nie kupię podobnych baletek, nie pozbedę się :)
UsuńAle pieknie wygladalas;) w ogole masz nieziemska urode;* od niedawna Cie podczytuje kochana i bardzo lubie tu zagladac
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie, You made my day :)
UsuńJakie pyszności! Aż mi ślinka leci. Pięknie wyglądasz:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńcudne zdjęcia i jakie pyszności :)
OdpowiedzUsuńPaulinka, dziękujemy za pomoc, odwiedziny, za wszystko normalnie:):)
OdpowiedzUsuń3 sierpnia będzie wyjątkowy:):)
To ja dziękuję :) na 3 sierpnia zrobimy fantastyczny Dzień Francuski!!!
Usuńa czy będzie kolega Francuz w koszulce z kaskiem? ;>
OdpowiedzUsuńNie będzie, to studenci naszej Politechniki, więc już wyjechali.
UsuńOj uwierz mi Kochana, do Kim Ci baaaardzo daleko :D Nie jest źle, co Ty gadasz?! A spotkanie super!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCzekam na dalszy ciąg ;) super wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńzapraszam: http://youbeefashion.blogspot.com/
widziałam już część relacji u Eweiliny, bardzo fajne zdjęcia i miejsce wydaje się bardzo ciekawe! :)
OdpowiedzUsuńCzy ja sie moge zapytac o czym ty mowisz? Wygladasz swietnie! mowie to bardzo szczerze.
OdpowiedzUsuń