środa, 22 kwietnia 2015

Fashion Week Poland XII Edycja - piątek 17/04/2015



Za nami Fashion Week Poland - XII łódzka edycja, w której miałam przyjemność uczestniczyć w ubiegły weekend. 
Smutne, że postrzegana przez pryzmat "czapki Witkowskiego" - pozwólcie, że nie będę się wypowiadać w temacie, jakkolwiek absolutnie potępiam używanie symboli nazistowskich, nieważne czy to celebryta czy szary człowiek. 
Jednak FWP to wydarzenie przede wszystkim MODOWE, piękne kolekcje, zdolni projektanci i to oni powinni być na pierwszym planie.
Byłam na imprezie od piątku dlatego relację zacznę właśnie od tego dnia - prezentacje ułożyłam w kolejności chronologicznej, od pierwszego pokazu, czyli...


ADRIAN WHO
Moje pierwsze skojarzenie to... Coco Chanel. Kolekcja retro, oparta na dzianinach, bardzo kobieca i według mnie mocno inspirowana wspomnianą wcześniej ikoną mody. Oczywiście nie jest to zarzut - bardzo na plus! Miękko otulone sylwetki modelek, trochę pasteli, trochę mocniejszych kolorów, wszystko to tworzy spójną całość. 


foto: Mike van der Ent Pasarella


TUNDRA-FASHIONLOGIC
Nowoczesna, minimalistyczna wręcz forma, stonowana w barwie, ale też na tyle klasyczna, że można ją założyć, bez zwracania na siebie większej uwagi. I nie jest to minus, bo nie zawsze mamy ochotę, by wszyscy na nas patrzyli, również nie zawsze ekstrawagancja jest pożądana. Bardzo przypadł mi do gustu zwłaszcza kraciasty garnitur oraz długa kopertowa sukienka, chętnie widziałabym je w swojej szafie.

foto: Łukasz Szeląg


MILIDIAMI
Metaliczny błysk to niewątpliwie hit tego sezonu, czy w wersji total black, czy też w kolorze. Udana kolekcja, która łączy w sobie elementy nowoczesności, minimalizmu, ale też ma pewną nutę szaleństwa. Nakrapiana parka, sztuczne futerko, czarny połyskujący płaszcz gwarantują, że każdy znajdzie coś dla siebie.

foto: Mike van der Ent Pasarella


BERENIKA CZARNOTA
Co mnie zachwyciło w kolekcji Bereniki? Zabawa kolorem i fakturą - jak wiecie uwielbiam mocne kontrasty i nasycone barwy. Połączenie szarości czy granatu z ostrym oranżem, pasiaste, szalone swetry i grube sploty tkanin gwarantują, że jesień i zima 2015/2016 na pewno nie będą nudne! Jedne z najlepszych sylwetek, zaprezentowanych w piątek.

foto: Mike van der Ent Pasarella


PIOTR DRZAŁ
Nowoczesny mężczyzna według projektanta nosi garnitur, który przy bliższym przyjrzeniu okazuje się... kombinezonem (zdj. 2 od lewej górny rząd). Bardzo mi się ten pomysł spodobał, a cała kolekcja również nowatorsko podchodzi do klasycznych elementów męskiej garderoby, które przecież można nosić nonkonformistycznie. Koszula jako kurtka, czemu nie? 


foto: Mike van der Ent Pasarella


KATARZYNA ŁĘCKA
Projektantka postawiła na printy, delikatne, jakby rozmyte, oraz połyskliwe materiały. Dominują sukienki i spódnice, a cała kolekcja jest niezwykle kobieca w palecie szarości, brązów i odcieni niebieskiego. Elegancko i klasycznie.

foto: Mike van der Ent Pasarella


WOJTEK HARATYK
Prosto, nawet za prosto. Moje pierwsze skojarzenie to lookbook Zary czy innej sieciówki. Brak tu odrobiny fantazji, tego czegoś, co sprawi, że odbiorca pomyśli "wow, chcę to mieć". Oczywiście nie jest to zła kolekcja, jest po prostu poprawna. Ja jednak oczekuję więcej i czuję niedosyt, to rzemiosło, nie artyzm.

foto: Mike van der Ent Pasarella


JACOB BIRGE VISION
Zwycięzca pierwszej polskiej edycji "Project Runaway" według mnie to jednocześnie zwycięzca piątku- pokazał najlepszą kolekcję ze wszystkich projektantów.  Motywy zwierzęce to temat ciężki, by nie otrzeć się o kicz potrzeba dużego wyczucia - jemu to się udało. Stonowane kolory z dodatkiem panterki czy zebry i ciekawe formy sprawiły, że zaprezentowane sylwetki wyglądały świetnie. Miałam okazję oglądać owe ubrania w strefie Showroom i przekonałam się, że są doskonale uszyte i "z bliska" również robią doskonałe wrażenie. Brawo!


foto: Mike van der Ent Pasarella


EVA MINGE
Tutaj jestem trochę rozczarowana. Znów za dużo basic'u, prostoty, po projektantce tej klasy spodziewałabym się jednak czegoś więcej. Były piękne kwiatowe kombinezony (brak foto), ramoneska z tym motywem czy widoczne na zdjęciu koronkowe dzwony. Ładnie, ale tym razem skojarzenie z lookbookiem Mohito... A na koniec plisowane spódnice i frędzle, tak jakby pani Ewa chciała przemycić najgorętszy motyw tego sezonu, ale nie do końca jej wyszło. Według mnie druga część kolekcji to kompletny niewypał. 


foto: Mike van der Ent Pasarella


ŁUKASZ JEMIOŁ
Nie spodziewałam się szału i szału nie było.  Jemioł jest dla mnie fenomenem, bo linia Basic pokazywana jest zawsze na finał dnia, jako ostatni pokaz więc teoretycznie powinna być przysłowiową wisienką na torcie. Tymczasem to nie tylko nie ów smaczny owoc, ale nawet jego pestka. Po raz kolejny zwykłe, bure, casualowe ubrania, których prestiż podnosi tylko nazwisko projektanta i niebotyczna cena. Szara bluza w stylu Wang'a na finał (pierwsza z lewej)? Niestety, jestem na nie i nawet szczytne przesłanie "no war" nie pomoże.

foto: Marek Makowski

Zaprezentowałam Wam część sylwetek z każdej z kolekcji, całość możecie obejrzeć w lookbookach poszczególnych projektantów.

Ciekawa jestem również waszych opinii, kto jest faworytem, a kto nie wpisał się w Wasze gusty? Piszcie w komentarzach!
A w następnym poście - mój ulubiony projektant i relacja z soboty.

31 komentarzy:

  1. Zazdroszczę, że mogłaś uczestniczyć w tak cudownym wydarzeniu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialne kolekcje. :)
    Aż szkoda, ze mnie tam nie było!

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam wrażenie, że polska moda pokazywana na wszystkich weekach i weekendach, to trochę odgrzewane kotlety. Brak mi odrobiny innowacyjności i pomysłu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężko o innowacyjność, gdy właściwie w modzie WSZYSTKO już było, nawet sukienka z mięsa :) Ale fakt, w piątek były słabsze kolekcje, sobota i niedziela lepsza - relacja wkrótce!

      Usuń
    2. Paula! Oj chyba musimy pogadać. Nabil z telefonu ;*

      Usuń
  4. Wow! Przyznam szczerze, że zachwyciłaś mnie swoim postem. Pięknie to opisałaś, dodałaś świetne fotki. Tekst bardzo spójny, klarowny, bez zbędnych ozdobników. Pokazałaś klasę.Przyznam, że zainspirowały mnie niektóre stylizacje.

    OdpowiedzUsuń
  5. printy od Katarzyny Łęckiej bardzo do mnie przemawiają :)

    OdpowiedzUsuń
  6. 1. ADRIAN WHO może na żywo wspomniana inspiracja była bardziej widoczna, ja się tu jakoś Chanel dopatrzyć nie mogę.
    2. TUNDRA-FASHIONLOGIC- zakochałam się, serio! Każdy z przedstawionych przez Ciebie looków z tego pokazu trafia do mnie w 100%.
    3. MILIDIAMI- poszczególne elementy całkiem, całkiem, ale jakoś mam wrażenie, że mimo tego futuryzmu, wtórne.
    4. BERENIKA CZARNOTA- swetrzyska, grube sploty, nasycony pomarańcz z szarością- cudo!
    5. PIOTR DRZAŁ, mody męskiej nijak nie potrafię ocenić, ani się do niej odnieś, ale propozycja wydaje się ciekawa.
    6. KATARZYNA ŁĘCKA, niewątpliwa spójność kolekcji. Jako całość za mdło, ale kilka rzeczy (ostatnia bluzka/kombinezon?) super.
    7. WOJTEK HARATYK- masz 100% racji, bardzo sieciówkowo. Co nie zmienia faktu, że większość rzeczy chętnie bym widziała u siebie w szafie.
    8. JACOB BIRGE VISION- odważna, inteligentna i spójna kolekcja. TAK!
    9. EVA MING, świetny ten zestaw safari, reszta bez szału, ale zwiewna, lekka i kobieca
    10. ŁUKASZ JEMIOŁ- mi się podoba, choć może faktycznie bez efektu WOW.

    TUNDRA-FASHIONLOGIC dla mnie bezapelacyjnie najlepsza, ale zaraz po nich JACOB.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewciu, na żywo niektóre kolekcje wyglądały inaczej, lepiej, bardziej dynamicznie. Dziękuję CI za obszerny komentarz!

      Usuń
  7. Ale zazdroszczę FW! Obserwuję bloga:) Tak Cie wychwalała Mar, że nie sposób zajrzeć :) Zajrzałam no i zostaję :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Minge - też byłam rozczarowana, za toJemioł jak dla mnie całkiem fajnie, wiem że może nie użył mocy kolorów, ale takie burawe ciuchy są jak najbardziej w moim guście :) super to opisałaś tak swoją drogą, gratulacje :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gabrysiu, Jemioł to kolejny basic jak z sieciówki, po tak znanym projektancie oczekuję czegoś więcej :)

      Usuń
  9. Gdyby połączyć:
    - nr 2 i 4 TUNDRA FASHIONLOGIC
    - nr 3 od KATARZYNY ŁĘCKIEJ (całość oceniam najgorzej pod względem kolorystyki, ale forma jest niezła)
    - nr 4 od JACOBA
    - nr 6 od EVY MINGE
    - i całość BERENIKi CZARNOTY, której kolekcja w pełni mnie urzekła :)
    wówczas powstałaby kolekcja która spełniła by moje oczekiwania :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. W kolekcji Miridiamy zauważyłam córkę Bogusława Lindy /4zdjęcie/:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A bardzo możliwe, wprawdzie nie kojarzę, ale widziałam kilkukrotnie podczas FW Panią Lidię Popiel, zapewne przyjechała wspierać latorośl :)

      Usuń
  11. JACOB BIRGE VISION faktycznie wypadł świetnie, ale nie ma się co dziwić, kolekcja jest bardzo dobrze uszyta i widać tą jakość z daleka i z bliska :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajny post, żałuję, że mnie tam nie było. Co do projektantów, to ogólnie szału nie ma, ale Berenika na tak, Łęcka na tak oraz Minge na tak, w tv pokazywała motywy kwiatowe w ramonesce, cudo, mnie się podoba ta biała i czerwona sukienka. Na temat mody męskiej się nie wypowiadam. Pozdrawiam Babooshka

    OdpowiedzUsuń
  13. Fenomenu Jemioła nie pojmę nigdy! Basic, basiciem, ale zdecydowanie można by go "ugryźć" bardziej kreatywnie! Szara dresówka i mało odkrywczy napis - naprawdę tylko na to stać "topowego" projektanta?
    A co do Minge, to widziałam wiele podobnych ubrań w Zarze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety, taka prawda, a to niby dwie najważniejsze kolekcje wieczoru...

      Usuń
  14. też uważam, że ani Jemioł ani Minge nie pokazali szału. To tylko świadczy o tym, że nie każdy 'dobry' projektant faktycznie nim jest, czasem to po prostu dobra passa, która z czasem przemija.. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Fajna relacja...
    W moj gust najbardziej trafia kolekcja Bereniki Czarnoty - bardzo lubie oversizy i dzianine...
    Ja takze wypatrzylam na ktoryms zdjeciu Aleksandre Linde;)
    Pozdrawiam:) A.

    OdpowiedzUsuń
  16. Twoja relacja jest pierwszą którą czytam, i to dopiero dziś (trochę wstyd :P - ja to chyba taki modowy Dyzma na salonach blogowych, FW to raczej nie dla mnie). Z ciekawości też najpierw przejrzałam foty i najbardziej mnie zachwyciła Berenika Czarnota. I co ciekawe Łukasz Jemioł (ale nie dlatego że Jemioł, ale dlatego że dla mnie fajne, bo proste :D). Później w słowie komentarza widzę, że u Ciebie Berenika na plus, a Jemioł nie bardzo. Jak sobie rozważyłam co piszesz, to faktycznie od nazwiska Jemioł można wymagać jednak więcej. Było nie było, mi się spodobało, no ale ja to słabo z modą ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetna relacja! Żałuję, że nie udało mi się tym razem dotrzeć do Łodzi! :D Może następnym razem :D

    Pozdrawiam
    Zapraszam do mnie:
    www.prusakfashion.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetna relacja :) Bardzo spodobała mi się metaliczna spódnica MILIDIAMI oraz krótkie sukienki Katarzyny Łęckiej. Z przyjemnością otuliłabym się poncho od Bereniki Czarnota :) Łukasz Jemioł, ok ale bez szału, spodziewałabym się czegoś lepszego. Kompletnie nie podoba mi się kolekcja Jacoba, za to świetnie że pani Minge swoją tańszą casualową kolekcją wychodzi do normalnych ludzi :)

    OdpowiedzUsuń